Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki patriotyczny

Rocznice Powstania Warszawskiego obchodzi się na różne sposoby i w różnych okolicznościach. Niektóre wyzwalają dodatkowe uczucia, ale niekoniecznie pozytywne. Szczególnie wtedy, gdy uczestników spotkania wystawia się na próbę... pogody

Pieśni w żarze

Mińskie muzeum wpadło na pomysł śpiewania nie-zakazanych piosenek w niedzielę 2 sierpnia. Nic dziwnego, gdyby na koncert wybrano godziny wieczorne, bo godzina po południu to męczarnia nie tylko dla ciepłolubnych herosów. Nic też dziwnego, że ochotę na śpiewanie miało ok. 50 osób, głównie starszych mieszkańców miasta.
– To i tak więcej niż w latach ubiegłych – cieszył się Mirosław Borczyński, który z zespołem Ars Musica i Akademią Dziecięcą z GCK w Halinowie zapraszał do wspólnego śpiewania pieśni powstańczych i patriotycznych. Wszystkie ze śpiewnika wydanego przez Muzeum Powstania Warszawskiego.
Najgłośniej roznosiły się po błoniach ulicy Sosnkowskiego skoczne piosenki z powstania i – o dziwo – modlitwa polskich zesłańców /O, Panie, któryś jest na niebie, wyciągnij sprawiedliwą dłoń.../ oraz stara, ale – jak widać – wciąż aktualna Warszawianka 1931, ze słynnym wezwaniem... oto dziś dzień krwi i chwały.
Oczywiście – śpiewał głównie Mirosław Borczyński, ale głosy młodzieży z GCK i publiki były równie donośne. Uzupełniały je skrzypce Anety Borczyńskiej, akordeon Pawła Suleja i kontrabas Michała Woźniaka.
W tej spiekocie zainteresowanie książką Fajna ferajna, będącą spojrzeniem na Powstanie ze strony dzieci, przebywających w tym czasie w Warszawie, było znikome. A szkoda, bo wspomnienia małych warszawiaków są warte lektury.

Numer: 32 (931) 2015   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *