Ligi piłkarskie 2014/15
Pierwsza ekipa Mazovii już zakończyła swoje rozgrywki ligowe w tym sezonie. W sobotę w południowym upale walczyła na własnym stadionie z drużyną Błękitnych Gąbin o ostatnie punkty. Dzień później do Mińska Mazowieckiego zawitała Tęcza Stanisławów, która w siedleckiej klasie A walczy o utrzymanie się na premiowanej awansem trzeciej pozycji
Wątłe nadzieje
Mecz z gośćmi z Gąbina miał nietypowy scenariusz. Gospodarze bowiem bardzo szybko doprowadzili do wysokiego prowadzenia i utrzymali je do końca spotkania. Pierwszy gol padł już w 10 minucie, a jego autorem był Daniel Smuga, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Piotra Sobótki. Już dwie minuty później mieliśmy kolejną bramkę. Tym razem swoimi umiejętnościami popisał się Karol Wójcik, strzelając głową po podaniu Michała Hermana. Po niecałych 10 minutach od ostatniej bramki było już 3:0. Wynik ustalił Michał Bondara, który wykorzystał błąd bramkarza wybijającego piłkę po strzale Smugi. Do końca meczu gospodarze mieli jeszcze przynajmniej kilka klarownych sytuacji - zabrakło niestety skuteczności, także bramkarz gości spisywał się nienajgorzej. Ekipa Błękitnych wyraźnie straciła zapał do gry i rzadko opuszczała własną połowę boiska, przez większość czasu się broniąc. Mazovia pozostawia więc bardzo dobre wrażenie. Okazuje się także, że to może nie być koniec, bo możliwe są baraże o grę w III lidze. Pozostaje tylko poczekać na decyzję MZPN.
W klasie A toczy się zawzięta walka o trzy pierwsze miejsca w tabeli. Mazovia II podejmując u siebie Tęczę musiała pamiętać, że ewentualna strata punktów może zaowocować spadkiem na drugie miejsce w ostatniej kolejce. Za plecami mają bowiem Płomień, dla którego pozycja wicelidera to za mało. Całą sytuację zaogniał fakt, że stanisławowianom także zależało na zwycięstwie. Z takim nastawieniem przyjechali do Mińska, ale już po kilku minutach meczu zostali skarceni przez gospodarzy. Po szybkiej akcji do bramki trafił bowiem Tomasz Grochowski. Dla Tęczy był to bardzo zły znak, ale nic sobie z niego nie zrobili i przeszli do ofensywy. Do końca pierwszej połowy to goście prezentowali się lepiej. Częściej atakowali, natomiast graczom Mazovii przydarzały się błędy w obronie. Wynik nie ulegał jednak zmianie. Dopiero druga połowa przyniosła wyrównanie. Strzelcem był Jakub Gańko. Obie ekipy miały jeszcze swoje szanse. Najlepszą miała jednak Mazovia, ale Jakub Popławski nie wykorzystał jedenastki.
Taki wynik daje Płomieniowy nadzieję, zwłaszcza że on swój wyjazdowy mecz z Liwią Łochów wygrał. Tęcza natomiast grać będzie u siebie ze swoim bezpośrednim sąsiadem w tabeli. Wszystko rozstrzygnie się więc w ostatniej kolejce.
Numer: 25 (924) 2015 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ