Powiat mińskiLigi piłkarskie 2014/15

Mazovii nie udało się rozegrać do końca meczu z Mławianką - przeszkodziła burza i silne opady. Natomiast na stadionie w Stanisławowie pojawiła się burza... oklasków. W ten sposób zwycięski Płomień świętował awans do okręgówki. Co ciekawe, pewni awansu byli już po wygranej w poprzedniej kolejce, ale wtedy zorientowali się za późno. Teraz po pięknym zwycięstwie nad Tęczą kibice i piłkarze mogli wspólnie świętować

Późna radość

Tydzień temu Płomień wygrał u siebie z ULKS Gołąbek, ale że to zwycięstwo zapewniło im awans dowiedzieli się dopiero wieczorem. Nie mogli więc uczcić go na stadionie. Następną okazją był sobotni, wyjazdowy mecz w Stanisławowie. Bez względu na wynik, na kibiców i piłkarzy czekały szampany. Warto jednak było wygrać, bo walka o pierwsze miejsce jeszcze nie jest rozstrzygnięta.
Gracze Tęczy postanowili wcale nie uprzyjemniać tego dnia gościom i powalczyć o punkty. W pierwszej połowie udawało im się utrzymywać bardzo dobry poziom gry, dlatego to gospodarze stworzyli sobie lepsze sytuacje bramkowe. Groźni byli zwłaszcza przy stałych fragmentach gry, kiedy kilka razy prawie trafili między słupki rywala. Płomień odpowiadał grą z kontry, ale do gwizdka kończącego pierwszą część meczu pozostał bezbramkowy remis. W drugiej połowie goście rzucili się do ataku i gra Tęczy nie wyglądała już tak dobrze. Udało im się jednak zachować czyste konto do 60 minuty, kiedy to głową piłkę w bramce umieścił Bartosz Malesa. Drugiego gola w 70 minucie dołożył Daniel Głuchowski, który miał trochę szczęścia, bo bramkarz Tęczy bardzo niefortunnie interweniował. Najpiękniejsze trafienie zaliczył jednak obrońca - Arkadiusz Mróz. W 85 minucie podczas wykonywania stałego fragmentu gry znalazł się na polu karnym rywali i w fenomenalny sposób wykorzystał centrę - strzelił przewrotką obok stojących nieruchomo obrońców i bramkarza. Za to zagranie zebrał oklaski nawet od kibiców przeciwnika. Niedługo potem usłyszeliśmy gwizdek końcowy.
Kibice Płomienia przygotowali się na ten moment w sposób specjalny. Założyli specjalne koszulki i przywieźli ze sobą trzy duże flagi. Już na początku meczu rzucili serpentyny, potem były jeszcze petardy, świece dymne i race, a stadionowe przyśpiewki nie schodziły im z ust. Kiedy spotkanie dobiegło już końca wspólnie z piłkarzami otworzyli szampany i świętowali na murawie boiska.
A co ze wspomnianą Mazovią? Jeśli pogoda pozwoli, dokończy mecz w najbliższą środę. Tablica wyników zatrzymała się na remisie 1:1, ale gra mińskiego klubu nie zachwycała. Szybko stracili gola, a potem Bondara nie wykorzystał jedenastki. Niedługo potem udało im się jednak w zamieszaniu trafić do siatki rywali i gra zaczęła się układać, ale właśnie w tym czasie nadciągnęła nawałnica i sędzia przerwał spotkanie. Była to 28 minuta meczu. Czekamy więc na resztę...

Numer: 22 (921) 2015   Autor: Łukasz Kuć





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *