Mamy przykrą wieść od pszczelarzy z Posiadał, Siodła i Kiczek. To w tych wsiach nastąpiło masowe zatrucie pszczół. Wszystkie pasieki osypały się, a ich kilkuletnia praca została zniszczona
przez nieodpowiedzialną osobę.

Zatruł pszczoły

Dziwi ich ludzka nieodpowiedzialność, bo przepisy określają jasno, kiedy można wykonywać opryski, a na opakowaniach środków ochrony roślin jest jasno napisana szkodliwość dla pszczół. Tajemnicą poliszynela jest, kto tego dokonał. Ale z powodu braku stuprocentowych dowodów nikogo z nazwiska nie chcą pomawiać. Jednak widzieli opryskiwacze pryskające kwitnące rośliny w ciągu dnia...
Ten rok już jest dla nich stracony. Powoli swoje pasieki odbudują, ale dziko żyjące pszczoły, trzmiele, motyle i inne owady zapylające zostały bezpowrotnie na jakiś czas zniszczone. Zdają sobie sprawę, że bez nagłośnienia tego problemu za rok także będą mieli przed ulami setki otrutych pszczół, jak na załączonym zdjęciu. To osyp z jednej godziny, a ile pszczół nie doleciało... Mają tylko satysfakcję, że sam pryskający strzelił sobie w kolano. Jego zbiory będą dużo mniejsze, bo nie ma komu zapylić jego upraw.

Numer: 21 (920) 2015   Autor: (jaz)