Stało się? Ależ wszystko było do przewidzenia, bo jak długo można oszukiwać naród, że lenie są pracusiami, a złodzieje – kryształami uczciwości. Trzeba być przede wszystkim szczerym wyznawcą idei, a wszystko się uda, co udowodnili dwaj kandydaci – Kukiz i Duda. Obaj różni, a jednocześnie bardzo podobni, bo wzbudzający zaufanie. To właśnie nadzieja na zmiany oblała rządzących wrzątkiem wstydu. I żadna z tych celebryckich gadzin nie powiedziała...

Sorry, takie wybory

Prawdziwym zwycięzcą prezydenckiej elekcji jest Paweł Kukiz. I nie dlatego, że promował system demokracji bezpośredniej - JOW i referendum, a dzięki swojej uczciwości. Zaufały mu miliony i nie można tego kapitału zmarnotrawić.
Tymczasem na forach już kraczą, że nic z tego wyniknie. Kukiz nie ma żadnych struktur, a pół roku na ich zorganizowanie to mało. Do nowo tworzonej partii wprowadzić każdego. Odpowiednie służby się tym zajmą. Kukiz w dobrej wierze wprowadzi agentów do Sejmu... Przy każdych wyborach część wyborców daje się nabrać na ten numer partii znikąd, jak nie Samoobrona to Palikot, teraz Kukiz, wszyscy oni byli antysystemowcami - i co? Zawsze kończy się tak samo. Chodzi o to, żeby skanalizować głosy niezadowolonych w jakąś dziwną partyjkę, którą potem będzie można rozegrać kolejny mecz o władzę.
Co więc robić? Przede wszystkim w każdym okręgu powołać zaufanego pełnomocnika, w powiatach jego zastępców i strukturę podstawową, która będzie sitem na plewy polityczne i moralne. Bo sedno sprawy to nie tylko idee, ale ludzie, którzy je realizują.
Wyborcze podium w powiecie jest podobne do krajowego tylko co do kolejności elektów. U nas jednak przewaga Dudy jest znaczna i wynosi prawie 12 procent. Wyjątkiem jest Mińsk, gdzie minimalnie wygrał Komorowski, a tendencja malejącego poparcia dla obecnego prezydenta maleje południkowo na wschodnie gminy powiatu.
Oznacza to, że niekoniecznie samorządowe preferencje wyborcze pokrywają się z prezydenckimi. Z wyjątkiem Kukiza, który ma w miarę równe poparcie ze wskazaniem na centrum i południe powiatu.
Można się cieszyć także z ponad 53-procentowej frekwencji, która jednak spada wraz z oddalaniem się od Mińska.
Obecne wybory to preludium do jesiennej walki o faktyczną władzę. Już dzisiaj trzeba pomyśleć, by obecnym przemielonym politycznie posłom wystawić godnych przeciwników, którzy na pewno doprowadzą do zmiany systemu. I powiedzą nieudacznikom – Sorry, takie mamy wybory...

Numer: 20 (919) 2015   Autor: Wasz Redaktor