Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki kultury

Miejski Dom Kultury w Mińsku Mazowieckim otrzymał z urzędu marszałkowskiego dotację w wysokości 700 tys. złotych na generalny remont pałacu Dernałowiczów. Po co aż generalny, skoro cały czas coś w MDK jest malowane zmieniane i przystosowywane? Na pewno nie za darmo. – To tylko farba - stwierdza dyrektor Siła i prowadzi naszą kamerę w miejsca, gdzie nas już dawno nie było. Teraz wszystko ma się zmienić, bo zamiast ostracyzmu lepsza jest współpraca...

Silna farba...

Po raz pierwszy MDK sięga po tak dużą dotację. Dyrektor Siła opowiada, że w ubiegłym roku został napisany projekt, który obejmuje odtworzenie okien zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków oraz poprawę stanu technicznego i kulturalnego pałacu. Jest zaplanowana likwidacja barier oraz kupno dużego koncertowego fortepianu i profesjonalnego zestawu kinowego. MDK będzie również bardziej przyjazne dla osób niepełnosprawnych, gdyż zostanie zakupiony schodołaz, czyli maszyna, która pomoże wjechać wózkom inwalidzkim na schody. Będzie to prawdopodobnie pierwsze takie urządzenie w Mińsku. Konieczna jest również wymiana instalacji przeciwpożarowej i elektrycznej.
Do tej pory na modernizację domu kultury wydano 300 tys. zł. Osuszono pałacowe piwnice, a nowe centralne ogrzewanie ma służyć pozbyciu się wilgotności i grzyba. Podziemia pełnią obecnie funkcje magazynowe. Bez sal restauracji, której dyrektor nie zamierza usuwać. Dobrze mu się współpracuje z restauracją, która to istnieje od 26 lat i jest dobrym miejscem na gastronomicznej mapie. W pałacu będą również wesela, bo to niepowtarzalne miejsce na takie zabawy. - Wszyscy którzy mają pomysł na imprezę czy na współpracę z MDK, wszystkie organizacje pozarządowe, fundacje i stowarzyszenia są mile widziane – zapewnia dyrektor.
Do tych 300 tysięcy przydałby się jeszcze milion, bo całkiem sporo rzeczy wymaga odnowy. Jak sala kameralna, gdzie scena, kasetony górne oraz podłoga zostaną rozebrane, gdyż muszą zostać zrobione z atestowanych materiałów. I znowu na miesiące będzie wyłączona z użytkowania. Do tego jest kwestia wielkości sceny i mała widownia...
- W tym roku zmieniły się przepisy i od 1 stycznia 2015 roku sala o tej kubaturze i z tyloma wyjściami ewakuacyjnymi może pomieścić tylko 150 osób i tej liczby muszę się trzymać. Wcześniej było to do 200 osób, teraz w wakacje planujemy zakup foteli teatralnych przytwierdzonych na stałe do podłogi, bo ludzie w czasie paniki nie mogą się razem z tymi fotelami tratować – wyjaśnia dyrektor.
Na ścianie gabinetu dyrektora Siły wisi obraz Fałata z cytatem z Himilsbacha: - Tyle dróg budują, tylko ku*wa nie ma dokąd iść. Dzieło to gościło na wystawie malarskiej w 2012 roku podczas festiwalu Himilsbacha i zostało zostawione, czyli sprzedane za 10 tysięcy przez jego twórcę. Kupującym był dyrektor Siła, który mimo krytyki, nie zamierza zdejmować dzieła ze ściany.
Rozmowa z dyrektorem otarła się o organizowane przez dom kultury imprezy, a szczególnie o festiwal kapel i śpiewaków ludowych, którego w tym roku nie będzie. Dlaczego? Przez dwie edycje próbował go podnieść, ale niestety ta formuła się wyczerpała. Nie spełnia oczekiwań MDK i postanowił go w tym roku nie organizować. Poza tym organizatorzy ze strony siedleckiej są roszczeniowi, więc niech wybiorą sobie inne lokum.
To przykra decyzja, bo w tym roku nie będzie eliminacji na festiwal KiŚL w Kazimierzu. Wszędzie mówią, że głównym winowajcą jest dom kultury, a po nim władze miasta i Mazowsza.

Numer: 20 (919) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *