Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki przedświąteczny

W ubiegłą niedzielę już po raz trzeci Muzeum Ziemi Mińskiej zorganizowało dla mińszczan Targ Bożonarodzeniowy „Kupieckie Mensko”. Kapryśna pogoda trochę zniechęcała do zakupów, ale nie wystraszyła samych handlujących. Tych z roku na rok przybywa, a i gama pokus, jaką szykują na ten dzień, jest przebogata i urozmaicona

Mensko targowe

Miński Stary Rynek przyciągał już z daleka kramami z różnorodnymi produktami, ustrojoną w kokardy choinką i oczywiście „kapuśniaczkiem”, bo tego aura zapewniła pełną obfitość. Mieszkańcy robili zakupy, pytali się także o okolicznościowy kubek z gorącym piwem, ale tego w tym roku z przyczyn finansowych zabrakło. Niezrażeni dawali się szybko uwieść kolorom, kształtom oraz zapachom.

Zapobiegliwi dosyć szybko otoczyli kółeczkiem stoiska z żywnością. Czekały tam na nich cegłowskie pierogi, sójki, pasztety i paszteciki, uszka do barszczu, smalczyk oraz słodkie pierniki. Dla koneserów Wiesia Cabaj przygotowała też słodkie nalewki, np. z aronii i wiśni. Wszelakie zmysły syciły także podsuszane kiełbasy z majerankiem, czosnkiem oraz wędzone żeberka i szynki, które przyjechały aż spod Radzymina.

Przyciągały i kusiły kolekcje nadbużańskich miodów, tradycyjnych i tych z piegrzą, orzechami, maliną, pyłkiem kwiatowym czy imbirem oraz miody pitne, których cały wybór miał także Adrian Pachnik. Wielu, chociażby do posmakowania, kupowało piwo z miodu i miodoladę z pasieki Pachniczówka, inni zachwycali się woskowymi świecami, tak potrzebnymi w aromoterapii.

Nie zabrakło też propozycji artystycznych, rękodzieła oraz hobbystycznych wytworów. Tego typu arcydzieł z roku na rok przybywa i są to najczęściej prace mińszczan, którzy nie dają się bezrobociu, depresji czy tak po prostu nudzie. Niektórzy, mówią o sobie: Jestem człowiek instytucja, jak chociażby Paulina Rogalska, która jest architektem krajobrazu, ilustratorem książek oraz twórcą przyrodniczych cudeniek. Jej choinki, wykonane z szyszek, nasion, owoców i kłosów już z daleka przyciągały wzrok i przywoływały wakacyjne wspomnienia. Podobnie atrakcyjne były lalki i zwierzątka ze sznurka konopnego, wykonane przez Urszulę Sabak. Czasy dzieciństwa przypominały tradycyjne aniołki i serwetki z włóczki, wykonane ze słomy i kolorowej bibuły anioły i łańcuchy oraz ozdabiane haftem woreczki z ziołami – wszystko dzieła Teresy Ostrowskiej. Niemniejszym zainteresowaniem cieszyły się bombki oraz inne drobiazgi na upominki, wykonane techniką decoupage przez Urszulę Rżysko. Podobnie oryginalną niespodzianką pod choinkę mogły się okazać współczesne anioły z masy solnej oraz słodkie pierniki, które na targu prezentowała Jolanta Jakoniuk. Zimowe pejzaże, zdobione frywolitkowym haftem i wyczarowane akwarelą kartki pocztowe Jadwigi Bajorek przywoływały magię świąt. Bajaderkowe lizaki w czekoladzie w formie zajączka, ciasteczka cynamonowe z lukrem, aniołki na choinkę, reniferki z materiału, stroiki z orzechów oraz własnoręcznie wykonaną biżuterię przygotowało rodzinne Cafe Kredens. Podobny w wymowie asortyment przytulanek i pomysłowych podarków proponowała mińszczanom Fabryka Królika Peppo.

Gminne Centrum Kultury w Mrozach przyciągało wyrobami z gliny, bombkami z kolorowych tkanin oraz innymi własnoręcznie wykonanymi cudami. Na innych stoiskach królowały choinki, tradycyjne stroiki z gałązek iglastych drzew, anielskie włosie, przeróżnych rozmiarów szklane bombki oraz jemioła, która szczęście przynosi.

Prawie do zmierzchu mińszczanie tego szczęścia dla swych bliskich szukali, a potem – niczym anioły, ale z torbami u ramion – znikali z uśmiechem w białej mgle.

Numer: 2012 51   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *