Powiat mińskiStarosta medialny

Doszło do precedensu, czyli do pierwszej od lat konferencji medialnej mińskiego starosty. Tarczyński ma dosyć rozpowszechniania informacji o rzekomej prywatyzacji bądź sprzedaży szpitala, bo wywołują one zrozumiały niepokój wśród mieszkańców powiatu, pacjentów i pracowników. Ostatnio doszedł do tego chóru głos posła Mroczka, który na jednym z posłusznych portali nawoływał do rezygnacji starostów ze stanowisk. Czy to szczyt bezczelności, czy tylko głos w dyskusji…

Szpitala nie sprzedaję...

Już na początku starosta zaznaczył, że nigdy nie było i nie jest celem jego działania prywatyzowanie czy sprzedaż Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej. Zarządy powiatu, których pracami kieruje od grudnia 2005 r. i rada powiatu również nie miały i nie mają takich zamiarów czy planów. Stwierdza jednoznacznie, że wszelkie rozpowszechniane informacje na temat prywatyzacji czy sprzedaży szpitala i przychodni są kłamstwem.
Czyim? Tego nie powiedział, ale jest publiczną tajemnicą, że szum wokół PPP podniosła opozycja zarówno samorządowa jak i partyjna. Efektem była skarga posłanki PiS do prezesa, wniosek posła PO i sąd nad radnymi PiS w radzie powiatu. Zostali oni zobowiązani do natychmiastowego przerwania procesu partnerstwa publiczno-prawnego.
Tymczasem starosta mówił, jak do niego doszło i zapewniał, że w powiecie zostało ono obwarowane warunkami brzegowymi. Stanowią one, że powiat miński pozostanie przez cały czas obowiązywania umowy o partnerstwie publiczno-prywatnym właścicielem składników majątkowych. A zatem nie ma mowy o prywatyzacji czy sprzedaży majątku powiatu. Poza tym usługi medyczne będą świadczone nieodpłatnie, w ramach kontraktów z NFZ, a pracownicy SP ZOZ będą objęci gwarancjami zatrudnienia i niezmienności warunków pracy i płacy przez okres 3 lat od zmiany pracodawcy. Niespełnienie przez ewentualnych oferentów jednego z tych warunków spowoduje zakończenie postępowania bez wyboru partnera prywatnego.
Wartość umowy z firmą doradczą to 539 970 zł brutto. Dotychczas zrealizowany został etap I, za który powiat zapłacił niecałe 135 tys. zł. A zatem kłamstwem jest, że na dotychczasowe działania prywatyzacyjne wydano z budżetu powiatu kwotę ok. 400 tys. zł.
Obecnie realizowany jest etap drugi, czyli negocjacje z podmiotami prywatnymi, które zakończą się do 15 sierpnia 2015 r.
Nieprawdą jest również, że lekceważą mieszkańców. Informacje o pracach nad projektem
były i są przekazywane m.in. na spotkaniach z pracownikami SP ZOZ, związkami zawodowymi,
Powiatowej Radzie Zatrudnienia. Informował również przedstawicieli Zarządu Stowarzyszenia Nasz Szpital, a wicestarosta Krzysztof Płochocki na bieżąco informuje zarząd powiatu i radnych.
Starosta zapewnił, że szpital i przychodnia będą funkcjonować niezależnie od tego jak potoczą się dalsze losy projektu PPP. Nikt nie ma zamiaru ich likwidować czy sprzedawać.
- Wszystkich, którzy rozpowszechniają kłamstwa o prywatyzacji czy sprzedaży mińskiego szpitala proszę, aby zaprzestali tej szkodliwej działalności – zakończył Tarczyński, czekając na pytania mediów.

Było kilka wątpliwości. Jednak starosta nie zamierza zmieniać koalicjantów z PiSu, a krytykę i wnioski Mroczka traktuje z politowaniem. Każdy może pisać co chce, ale musi pamiętać, że nowa rada powiatu to decyzja wyborców. Trzeba szanować demokrację i autonomię każdej władzy. Natomiast sprawa upaństwowienia służby zdrowia wydała mu się mało konkretna.
A więc status quo? Nie do końca, bo nowe może wybuchnąć w każdej chwili...

Numer: 12 (911) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *