Powiat mińskiPrezes MPO wyjaśnia...

Krzysztof Bałanda jest Prezesem Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w m. st. Warszawie. Po zorganizowanym spotkaniu z mieszkańcami Michałowa postanowił podzielić się uwagami w sprawie planowanego składowiska odpadów w gminie Zielonka, ulokowanym przy granicy z gminą Halinów

Cała prawda o składowisku

Prezes MPO wyjaśnia... / Cała prawda o składowisku

Jak Pan ocenia spotkanie z mieszkańcami Michałowa?

- Dobrze, że do takiego spotkania w końcu doszło. Chcieliśmy zorganizować je wcześniej, ale mieliśmy kłopot z lokalem. Dziękuję mieszkańcom, że zechcieli przyjść. Z zapisu wideo i relacji reprezentantów MPO wiem, że spotkanie było burzliwe. Ubolewam jednak, że mieszkańcy nie zgodzili się na zaprezentowanie naszej prezentacji, która w czytelny sposób wyjaśniała, co zamierzamy robić na zakupionym terenie. Większość odpowiedzi, które zadano „z sali”, było zawartych właśnie w prezentacji.

Zaskoczyły was jakieś pytania?

- Przykro mi to mówić, ale zaskoczyła mnie skala niewiedzy, choć oczywiście jest to po części wynikiem niedostatecznej edukacji z naszej strony. Rozumiem emocje i obawy, a nawet niechęć i nieufność do inwestora. Wiedzy nie można jednak opierać jedynie na plotkach, przekłamaniach, mitach czy spekulacjach. Powoływanie się na nieaktualne dokumenty, podważanie zapisów w księgach wieczystych, czy oskarżanie nas, że wycięliśmy kilkusetletnie drzewa, świadczą o niewiedzy właśnie, ale też złej woli. A tak na marginesie, odniosłem wrażenie, że aktywność z około 200 zgromadzonych, przejawiała zaledwie garstka, czyli ok. 8-10 osób. Przeciwnicy nadali ton spotkaniu. Wiele osób pewnie chętnie zapoznałoby się z naszą prezentacją. Choćby przez ciekawość. Niestety poddali się dyktatowi kilku osób i nie mieli śmiałości wyrazić swojego zdania. Nie przebili się.

 Jest więc teraz okazja, by powiedzieć, co planujecie na terenie Gminy Zielonka...

- Składowisko kojarzy się zazwyczaj z olbrzymią górą fruwających śmieci i krążącymi ptakami szukającymi pożywienia. Taki obraz to prehistoria. Mamy XXI wiek. Obowiązują nas m.in. ścisłe normy i polskie i unijne, obwarowane wieloma pozwoleniami, badaniami, monitoringiem czy kontrolami. Na terenie 52 ha, które kupiliśmy, chcemy na niecałych 10 ha, czyli zaledwie 20 procentach całości zlokalizować składowisko odpadów po-procesowych. Odpady po-procesowe, to materiał w pełni bezpieczny. Na terenie składowane będą też żużle. Surowiec ten pochodzący ze spalarni, będzie całkowicie neutralny dla środowiska naturalnego. Żużli będzie z czasem coraz mniej, gdyż otwierają się możliwości ich wykorzystywania do podbudowy dróg w formie kruszywa. Tak się dzieje w wielu krajach Europy Zachodniej. Wierzę, że jeszcze zarobimy na sprzedaży tego surowca.

Ekologiczne śmieci?

- Oczywiście takich ekologicznych w 100 procentach, nie ma. Chyba, że mówimy o tych poddanych procesowi spalania. Do atmosfery nie przedostają się wówczas żadne szkodliwe substancje w wyniku zainstalowanych supernowoczesnych filtrów. Odpady po–procesowe składowane na wysypisku w Zielonce nie będą źródłem emisji odorów. Stabilizat z procesu mechaniczno-biologicznego przetwarzania i żużle nie powodują uciążliwości zapachowych. Mieszkańcy mogą być spokojni. Do gleby nie przedostaną się też żadne szkodliwe substancje. Odcieki będą odbierane ze składowiska na bieżąco za pomocą systemu drenaży, a całe składowisko będzie oddzielone od gruntu nieprzepuszczalną membraną.

Powstanie jednak góra śmieci...

- Raczej górka. Mówimy o 8 metrach wysokości składowiska odpadów. Z odległości 480 m od najbliższych zabudowań, nie będzie jej nawet widać zza linii drzew. Jak to się więc ma do teorii spiskowych wypowiadanych przez niektóre osoby, że będzie to największe składowisko w Europie zlokalizowane na jakiś mitycznych 240 hektarach? Nijak. O skali składowiska świadczyć będzie również ruch kołowy. Dziennie odpady będą dowożone zaledwie przez 25-30 pojazdów ciężarowych. Nie śmieciarek! Trasą Okuniewską przejeżdża co godzinę przynajmniej kilkaset pojazdów. W ciągu doby - tysiące! Nie ma żadnego porównania. To będzie jedno z mniejszych składowisk i w Polsce i w Europie.

Jaka będzie pojemność składowiska?

- Składowisko będzie miało pojemność do 561 tys. m3, tzn. wielokrotnie mniej, niż inne warszawskie składowiska np. na Radiowie. Rocznie będzie dostarczane tam maksymalnie 120 tys. ton odpadów w formie stabilizatu lub żużli po procesie termicznego unieszkodliwiania. Łatwo obliczyć zatem, że zapełni się ono w ciągu kilku lat. Dlatego duży nacisk kładziemy na nowoczesne rozwiązania, jak segregacja oraz termiczne unieszkodliwianie odpadów, które znacząco zmniejszą strumień odpadów trafiających na składowisko. Dlatego zależy nam na szybkiej rozbudowie naszej spalarni na stołecznym Targówku.

Dlaczego są różnice, co do kształtu inwestycji pomiędzy decyzją środowiskową, a waszym wnioskiem o pozwolenie na budowę?

- Skroiliśmy nasze potrzeby na miarę i te potrzeby zawarliśmy w pozwoleniu na budowę. Okroiliśmy nasze oczekiwania do części, które przystają do naszej koncepcji inwestycji. Będzie składowisko, ale nie będzie kompostowni odpadów zmieszanych. W naszej wizji rozłożonej na lata, składowisko w Zielonce ma stać się elementem nowoczesnego kompleksu opartego m.in. na produkcji z wysegregowanych odpadów.

A co z tych wizji będą mieli mieszkańcy?

- Chcemy aktywnie zaangażować się w życie lokalnej społeczności na różnych poziomach. Powstanie instalacji w rejonie Halinowa, Michałowa, Okuniewa i innych miejscowości, to perspektywa nowych miejsc pracy dla mieszkańców. Powstanie składowiska na pewno zwiększy też szansę m.in. na modernizację dróg. MPO chętnie włączy się w rozmowy na ten temat.

Będą kolejne spotkania informacyjne?

- Planowaliśmy spotkanie 6 marca w szkole podstawowej w Halinowie. Na dzień przed spotkaniem zostaliśmy jednak poinformowani o zmianie decyzji, choć byliśmy umówieni. Chcieliśmy w trybie awaryjnym zorganizować spotkanie w Miejskim Domu Kultury, jednak po wstępnej akceptacji i tu zmieniono nagle zdanie. Szkoda. Będziemy namawiać do spotkań, gdyż tylko poprzez dialog i dostarczanie rzetelnych i prawdziwych informacji, jesteśmy w stanie przekonać mieszkańców do inwestycji.

Numer: 11 (910) 2015   Autor: (opr. jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *