DRODZY CZYTELNICY

Kolegów mieć jest dobrze, a szczególnie takich, którzy pomogą w biedzie. Gorzej, gdy pomagają wydawać pieniądze, które sami zdobyliśmy. Jednak jest i tak, że dzięki kolesiom możemy wydawać pieniądze publiczne i jeszcze dobrze się przy tym bawić. Nikt o tym głośno nie mówi, bo się boi lub nie jest zbyt delikatny na takie fanaberie sumienia. O tak, na wieść, że żyjemy w układzie kolesiów trzeba naprawdę mieć grubą skórę. A co zrobić z takimi, którzy bez niczym nieskrępowanej wzajemnej pomocy nie potrafią żyć

Niesie w kolesie

DRODZY CZYTELNICY / Niesie w kolesie

O kapitalizmie kolesiów nie rozprawia się publicznie i na salonach. Problem jednak istnieje i dostrzegają go nie tylko polscy wariaci sumienia. Na Zachodzie nazywają to zjawisko kapitalizmem kumoterskim z opcją probiznesową i prorządową. Aż trudno uwierzyć, że postulaty przedsiębiorców są w gruncie rzeczy wyjściem naprzeciw postulatom rządzących. Choć każdy ze zwolenników biznesu chce zwalczać kumoterstwo, to jego propozycje tworzą tak naprawdę podwaliny pod jeszcze większy jego rozwój. Bo kapitalizm kumoterski to taki ustrój gospodarczy, w którym zyskowność przedsiębiorstwa zależy od koneksji politycznych.

Wychodzi więc na to, że od kolesiów nie uciekniemy, a za przysługę musimy się odpłacić jeszcze większą darowizną. Jeśli nie, następnym razem przywileje otrzyma ktoś inny, a w praktyce nasz konkurent. No, ale rządzący nie są wszechwiedzący, bo mają ograniczony dostęp do wielu rzeczywistych danych rynkowych. Nie są też dobroczynni, bo urzędnicy często kierują się interesem własnym, własnej partii politycznej, czy określonych grup elektoratu. Jednak wiele firm jest tak bardzo uzależnionych od decyzji politycznych, że gdyby nagle uciąć relacje kolesiowskie, wówczas by z całą pewnością zbankrutowały.

Widzimy więc, że kapitalizm kumoterski to konsekwencja zbytniego zaangażowania się rządu w gospodarkę. I nie zawsze zaangażowanie to musi wynikać ze złych intencji lub braku etyki wśród członków rządu czy przedstawicieli biznesu. Raz rozpoczęte programy rządowe, tworzą nowe interesy, a zainteresowane strony mają bodziec do pogoni za zyskiem w celu utrzymania tych programów w działaniu. Politycy zapewniają im korzyści, a oni w zamian wspierają swoich rządzących kolesiów.

Co nam to przypomina? Czyż nie układy w naszych miastach i gminach? Ależ tak i to żywcem powielające zbadane przez ekonomistów schematy. Koledzy idą do rady miasta, udają, że zależy im na ideach, a robią swoje. A niepokornym i spoza układu – gest Kozakiewicza, jaki miał w zwyczaju pokazywać ten, którego wyborcy ukarali w ostatnich wyborach.

Inny, już burmistrz z wiejskiego miasta Mrozy ma pretensje, że po raz kolejny obrażam władze i mieszkańców gminy. Wyjaśnia, że... ogłoszeń nie zlecamy Panu bo w Mrozach czytelników Cs jest niewielu a gazety darmowe rozchodzą się błyskawicznie w dużych ilościach niezależnie od ich poziomu bo to jest główny cel ogłoszeń. Czy to trudno zrozumieć. Piszę, do Pana wyjaśniając zarzuty bo cały czas mam nadzieję, że poza złośliwościami w Panu jest coś więcej.

Panie burmistrzu, moja empatia dla ludzi i władzy nie zna granic, ale to właśnie władza zatraca granice tolerancji na krytykę. Wprawdzie nie wiem, które wyrażenia mojego tekstu obrażają władzę i... mieszkańców gminy, to na pewno wiem, że porównywanie gratisowych gazetek z płatnym, czytanym i sprzedawalnym tygodnikiem obraża mnie jako wydawcę. Mogę panu udowodnić, że daje pan ogłoszenia w próżnię medialną i tylko takim tytułom, które piszą o panu DOBRZE, a nawet panegirycznie. Radzę otworzyć się na krytyczne, ale sprawiedliwe media, zapraszać nas na wydarzenia, bo chyba pan rozumie, że ludzie dużo wiedzą i też potrafią mówić...

Nie wiem, czy znowu nie obraziłem, ale pal licho. Najwyżej z nowu n as n ie zaproszą. Nie szkodzi, mamy tam swoich czytelników i widzów. Na pewno jednak nie są to kolesie...

Numer: 6 (905) 2015   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *