Powiat mińskiPowiat miński zdrowia

Jaki będzie miński szpital za dwa lata? Będzie albo lepszy, albo nie będzie go wcale. Władze powiatu i SP ZOZ wiedzą o tym doskonale, więc robią wiele, by nie doszło do kryzysu. Jednak remonty i budowa skrzydła operacyjnego nie wystarczą, a projekt PPP czyli partnerstwa publiczno-prywatnego wydaje się już spalony. Przyczyną są aspekty mentalne i... polityka. Nowy przewodniczący komisji zdrowia i spraw społecznych Adam Laskowski zdaje sobie sprawę, że trzeba przyśpieszyć, byśmy nie byli skazani na leczenie w Warszawie, czy stolicach sąsiednich powiatów

Szpital na próbę

Ostatnio, podczas sesji budżetowej rady powiatu opozycja próbowała wycofać 2 miliony złotych przeznaczonych na SP ZOZ, a w tym 1,5 miliona na trzeci etap budowy pawilonu szpitala, 300 tysięcy na zakup sprzętu i aparatury medycznej i 200 tysięcy na remonty budynków. - Uważamy, że toczący się proces wyłonienia prywatnej firmy, która 25 lat będzie zarządzać naszym szpitalem, nie pozwala nam na dokonywanie w nim jakichkolwiek inwestycji. Każda taka inwestycja wpłynie na podwyższenie majątku szpitala i automatycznie zmieni warunki toczących się negocjacji. Wszelkie inwestycje w stosunku do szpitala powinien dokonywać wybrany prywatny inwestor – uzasadniali opozycjoniści. Riposta była natychmiastowa. Radni koalicji byli zaskoczeni taką supozycją, bo przecież nie wiadomo w jakim kierunku pójdzie formuła przekształcania szpitala i kto będzie nim zarządzał. Jesteśmy dopiero na drodze rozmowy, z tymi którzy się zgłosili do tego etapu przekształcania formy organizacyjnej, a może inaczej, doprowadzenia stanu szpitala do warunków, jakie ustawa w systemie zdrowotnym nakazuje, żeby do końca czerwca 2016 roku przygotować. Jeżeli nie wybierzemy tych ludzi, to co będzie? Zostawimy ten szpital bez żadnej pomocy? Przecież tam rozpoczęty jest blok operacyjny, który trzeba jak najszybciej skończyć (...) Na na jego wyposażenie trzeba 7 mln zł, a oddział ginekologiczny wymaga 3 milionów. Jak widać do szczęścia brakuje ok. 8 milionów i właśnie tyle na początek winien wyłożyć podmiot zewnętrzny. Nie wiadomo czy będzie to partner prywatny, bo taki wybór kojarzy się z komercjalizacją a nawet prywatyzacją lecznicy. Nie wszyscy chcą, by do tego doszło w roku wyborczym, a władze okręgowe PiS nakazały swoim członkom, by przestali się nią interesować. Adam Laskowski - nowy przewodniczący komisji zdrowia i spraw społecznych zdaje sobie sprawę ze skali problemu, więc postanowił rozwiać narosłe wątpliwości. - Faktem jest, że zgodnie z uchwałą Rady Powiatu rozpatrywane jest pozyskanie prywatnego inwestora celem modernizacji mińskiej placówki, to mieszkańcom powiatu mińskiego należy się także wyjaśnienie odnośnie przyczyn takich decyzji oraz chronologii zdarzeń mającej ogromny wpływ na obecny stan rzeczy – pisze w swym liście otwartym Laskowski. Przed kamerą naszej CsTV potwierdza, że komercjalizacja a nawet prywatyzacja szpitali stanowiły jeden z głównych punktów programowych PO, co w bezpośredni sposób przełożyło się na kolejne zmiany w prawie. Początkiem działań była ustawa z dnia 6 listopada 2008 roku o zakładach opieki zdrowotnej. Głównym założeniem tej ustawy było obligatoryjne przekształcanie SPZOZ w spółki prawa handlowego czyli kapitałowe. Fakt ten był przyczyną nieudanego weta prezydenta Lecha Kaczyńskiego, które poseł Mroczek nazwał szkodą dla zdrowia Polaków. Przekonywał także, że ZOZ to ani pies, ani wydra, a jego dyrektor pozostaje bezkarny nawet po doprowadzeniu szpitala do ruiny. - Zastanawiające jest, że siedzący obok członkowie mińskiej PO nie wyrażali swego niezadowolenia z planowanych rozwiązań wiedząc, iż dotkną one także miński szpital – konkluduje Laskowski. Podaje też przykłady planów dobrowolnego przekształcania SP ZOZ za środki na oddłużanie, a ostatnio - przymus ekonomiczny. Teraz przepisy ustawy o działalności leczniczej wprowadzają rozwiązania grożące samorządom koniecznością pokrywania niedoboru finansowego SPZOZ ze środków własnych, gdy ten organ nie dokonał komercjalizacji. To przerzucenie na samorząd kosztów funkcjonowania publicznej służby zdrowia i nacisk na samorządy do komercjalizacji SP ZOZ. Gdy rozmawiamy o konieczności dostosowania szpitala do norm za 10 milionów złotych, radny Laskowski powraca do pamiętnej dyskusji sesyjnej i stanowiska opozycji. Pyta o motywy, jakimi kierowali się krytycy wydatków inwestycyjnych w kwocie ponad 2 mln zł związanych z dostosowaniem szpitala do wymogów Ministra Zdrowia. Twierdzi, że zaniechanie inwestycji mogłoby narazić miński SP ZOZ na likwidację, co biorąc pod uwagę dobro mieszkańców byłoby niewybaczalną hucpą. Służba zdrowia to newralgiczna
tkanka, bo chodzi tu dobro i bezpieczeństwo pacjentów.

Numer: 5 (904) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *