W minionym tygodniu aż w trzech gminach urządzano złote gody małżeństwom z co najmniej 50-letnim stażem partnerskim. Oczywiście ich partnerstwo nie ma nic wspólnego z dzisiejszym pojęciem takich związków, bo zostało zawarte w USC i uświęcone przed ołtarzem. Taka kolejność obowiązywała w 1964 roku, czyli po ustaniu zapisów konkordatu o cywilnych skutkach ślubu kościelnego. Jubilaci spod Mińska Mazowieckiego i z gminy Dębe Wielkie pamiętają te pierwsze dni wspólnoty, ale tylko niektórzy potrafią połączyć je z ówczesnymi wydarzeniami na skalę kraju

Złotka sąsiedzkie

To były dwie różne uroczystości, choć z kilkoma wspólnymi elementami. Były nimi życzenia od wójtów Piechoskiego i Kalinowskiego oraz szefowych USC – Magdaleny Zagórskiej i Małgorzaty Gańko. Gratulacji dopełniły prezydenckie medale, sto lat, szampan, tort i oczywiście wspólne zdjęcie. Inaczej było w części rozrywkowej. W Dębem Wielkim musiały wystarczyć dyskusje i dowcipy, a podmińskie pary były narażone na biesiadne porykiwania niektórych złotek. To wina prowadzącej imprezę Grażyny Mańkowskiej, która zazwyczaj ma ucho, a tym razem zabrakło jej wrażliwości, lub – co gorsze – celowo pozwoliła na gwałcenie innych uszu. Trudno w takiej atmosferze o jakąkolwiek rozmowę, ale udało się ustalić, że nasze nagrody za czworo i więcej dzieci otrzymują trzy pary – Perzanowscy, Warszawscy i Olszynowie /6 potomków/. W sumie obecnym 9 parom urodziło się 30 dzieci, mają 52 wnucząt oraz 5 prawnucząt. Wśród dębskich par na naszą nagrodę zasłużyli tylko Barszczewscy z Dębego Wielkiego i Biernaccy z Cięciwy. W sumie sześciu obecnym złotkom urodziło się 17 dzieci, 22 wnucząt i także 5 prawnucząt. Najmłodszą żoną przed pół wiekiem została Marta Biernacka, a jej mąż Marian był najstarszym, bo już 31-letnim kawalerem. Mimo wieku jubilaci z Cięciwy wyglądają jak miss i mister natury. Wszystkim życzymy diamentowych lat w zdrowiu i korzystaniu z życia. Twierdzili, że na zabawę nigdy nie jest za późno...

Numer: 46 (893) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski