Wzięli i napisali

Przychodząc na zebranie sołeckie do szkoły w Hucie Mińskiej nie przypuszczałem, że zakończy się ono w tak niespotykany sposób. Stosunek dyrektora szkoły do wójta gminy i do mieszkańców, rodziców dzieci, podczas całej rozmowy był delikatnie mówiąc niegrzeczny...

Ciął jak arogant

Wzięli i napisali / Ciął jak arogant

Samo zebranie przebiegało w sposób standardowy, bez większych sporów ustalono na co zostanie przeznaczony fundusz sołecki. Po formalnym zakończeniu zebrania zapytałem wójta o ogłoszenie znajdujące się na drzwiach szkoły, w którym dyrektor poszukuje chętnych do wycinki, oznaczonych taśmą, drzew na terenie szkoły. Trochę zdziwiony wójt zaproponował obejrzenie, które drzewa są przeznaczone do ścięcia. Wraz z mieszkańcami udał się na plac obok szkoły i bardzo się zdziwił, że zdrowe kilkudziesięcioletnie sosny są oznakowane. Dwie, lekko pochylone, ewentualnie mogą przy dużych wiatrach upaść, ale reszta jest całkowicie zdrowa i mocna.
Wobec tego mieszkańcy wraz wójtem wrócili do szkoły i poprosili o uzasadnienie wycinki zdrowych drzew. I t u w łaśnie zaczęła się budząca zdziwienie, a nawet zażenowanie sytuacja. Dyrektor w sposób bardzo stanowczy, a ja twierdzę, że nawet arogancki, odpowiedział wójtowi i mieszkańcom, że decyzja w sprawie wycinki jest już podjęta i zatwierdzona przez starostwo powiatowe. Drzewa są chore i stanowią zagrożenie dla uczniów. Na nic zdały się tłumaczenia, że tylko dwa należałoby wyciąć, a reszta stoi mocno i od dziesiątek lat. Jeden z mieszkańców zażartował nawet, że następne będą stuletnie dęby, w tym jeden pomnik przyrody, i bardzo się zdziwił gdy usłyszał od dyrektora, że owszem w przyszłym roku wytnie i te.
Stosunek dyrektora szkoły do wójta gminy i do mieszkańców, rodziców dzieci, podczas całej rozmowy był delikatnie mówiąc niegrzeczny. Pomijam już fakt podległości służbowej jak i konieczność liczenia się ze zdaniem innych, ale podejmowanie samemu tak ważnych decyzji dotyczących ogołocenia placu z cienia i zniszczenia zdrowych i pięknych drzew jest moim zdaniem karygodne. Podpieranie się rzekomym bezpieczeństwem uczniów jest obłudne biorąc pod uwagę dotychczasową działalność dyrektora np. pobicie ucznia na zawodach sportowych, na których był on pod osobistą opieką dyrektora czy wypadki w szkole zamiatane pod dywan. Arogancja wobec obecnego wójta wpisuje się zaś w agitację jaką już rozpoczął dyrektor na zebraniu rady rodziców mówiąc, że tylko jedna opcja czyli PIS gwarantuje utrzymanie małych szkół, a obecna władza tylko szuka oszczędności, a szkoła nic z tego nie ma.
Biorąc pod uwagę mierne, a nawet tragiczne wyniki sprawdzianu gimnazjalnego w tej szkole i pretensje dyrektora do rodziców, który oskarżył ich, że najpierw mówią, że wszystko jest dobrze, a potem zabierają połowę dzieci do innych gimnazjów, uważam że czas najwyższy na zmianę na stanowisku dyrektora w tej szkole. Może wraz z nim odejdą nauczyciele, którym rodzic musi udowadniać błędy przy sprawdzaniu klasówek czy przypominać o przestrzeganiu statutu szkoły.

Numer: 40 (887) 2014   Autor: Marcin /nazwisko do wiadomości redakcji/





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *