Mińsk MazowieckiJubileuszowy X Festiwal Chleba – cz. I

Nie do wiary, ale to był rzeczywiście dziesiąty festiwal chleba, który jego twórca nazywa tez rewią darów ziemi. I wiele w tym prawdy, a właściwie samo sedno, bo wszystko, co się dzieje na festiwalowym placu wyrasta z ziemi lub jest z nią związane. Wręcz kwitnie, co pokazały wiejskie gospodynie i ich przyjaciele z 21 zespołów ludowych, 18 duetów śpiewaczych i 16 stołów chlebowych podczas jubileuszowego festiwalu chleba.

Dekada folkloru

Przesłaniem pielęgnowanych przyśpiewek, piosenek czy dostojnych pieśni konkursu estradowego była zawsze radość życia, umiłowanie trudu codziennej pracy oraz zaproszenie do wspólnej zabawy. A przecież to życie zaczyna się w rodzinnym domu, z którego wynosimy wskazówki na drogę. Pierwsze dźwięki, melodie, kolory pasiaków daje nam wiejska tradycja i kultura ludowa. Trzeba w niej się rozsmakować, a potem czerwienią wianków, kolorem mazowieckich pasiaków i kłosem warkoczy zadziwić, jak to miało miejsce z zespołem Dąbrówka. Rozkochana w tych klimatach twórczyni Bogusława Bednarska i tym razem czerpała ze źródeł, a festiwalowi goście niejeden raz wspomnieli dzieciństwo. Bo też wyśpiewane piosenki o czerwonych jagodach czy jabłuszku, podkreślone tamburynem rytmiczne konopie, energicznie wytańczony czapnik i kujawiak, dostojny mazur, a nawet opowiadania o Kujawiankach, fruwających fartuchach czy Wojtusiu z popielnika, wszystko dom przypominało. Wyczarować Dąbrówce ten świat pomagają na co dzień Jerzy Zawadka, Andrzej Dziugieł, Paweł Pasztor, Bożena Wojciuk, Aneta Senktas, Krzysztof Popis, Mirosław Niedźwiedzki.
Podobnych, jak zespół Dąbrówka ambasadorów, promujących folklor i dziedzictwo kulturowe swych małych ojczyzn przybyło na gościnny plac Budowlanki więcej. Niemałą sensację wzbudziły przedszkolaki z Szóstki przygotowane przez Jolantę Parol i Beata Antczak-Kołodzik, które zatańczyły kaszubską nankę. Akompaniowała im Paulina Rzewuska- Korycińska.
Pielęgnowanie tradycji wymaga zaangażowania, którego niewątpliwie nie brakuje wszystkim festiwalowym uczestnikom. Najpierw trzeba zasiać, potem włożyć trochę serca i dużo pracy, a potem zebrać plony. Zwykle zaczyna się nieśmiało, a potem już tylko krok, by wyśpiewać Bochnę Miveny, rozsmakować gości w chlebie czy wytańczyć pierwsze miejsce.
Wszystko wsparte miłością staje się bezcenne, a właśnie takie rozmiłowanie w ludowej sztuce pokazała perła Kałuszyna- Zespół Pieśni i Tańca Kasianiecka, który zdobył nagrodę główną. Wiązanki, okraszonych tańcem piosenek o chlebie bardzo się spodobały. Wielu domagało się dla nich nawet szóstki. Ale co tam... Oni sami zachwycali się tańcem jak to czynił Wiktor Dzierżanowski, porywając do tańca co i rusz inne dziołchy.
Kurpie od Myszyńca też są ciągle do przodu, gdy tylko pomyślą o Mińsku. Śpiewali o wyrobnym chlebie, psiwku w śklankach i wytańczyli polką z powolniakiem miejsce pierwsze.
Inspirowane przez Teresę Kowalską ZM Razem zachęcało, by gonić dzieci do pracy, nawiązywało do unijnej współczesności, przybliżało dożynkowe obrzędy i modliło się pieśnią, by chleba nigdy nie zabrakło. Natomiast zalotny żuraw i oleander, to tańce, którymi zachwycał zespół Kurpie z Rozóg, zdobywca miejsca trzeciego.
Nagrodami specjalnymi, niczym gościńcem obdarowano następnie prawdziwych miłośników folkloru i piewców rodzimej ziemi. Węgrowianie żartowali, śpiewali o tatusiowym polu i życzyli, by polski chleb smakował najlepiej... Bo dobry chleb z solą ale lepszy z dobrą wolą. Do życzeń dołączył organizator Zbigniew Piątkowski.
Wołanie z kieleckim entuzjazmem opowiadali śpiewem o chlebie, szczęściu, o babach które biją, braku chęci do roboty i o tańcu, którego brakuje. Do harców jednak nie trzeba było nakłaniać. Gospodarz co i rusz w innych odsłonach, kapeluszach, koszulach z niezapominajkami czy różami serdecznie do zabawy namawiał.
Dało jej się ponieść także rozbawione jury - Grażyna Mańkowska, Apolonia Nowak, Teresa Romaszuk oraz Aneta Senktas.
Członkowie zespołu Wspomnienie przypominali tylko, że jak się gra i śpiewa, to się człowiek nie starzeje, a potem błogosławili dary z nieba. Zbierały brawa zespoły z wyróżnieniem specjalnym: Podbielanki, Chmielowianki, Iwowianki, Seniorynki, Wróblanki i Zalesianki. Podkreślane okrzykiem, dźwiękiem skrzypiec, akordeonu czy tamburyna humorystyczne oraz wyśpiewane żywiołowo historie ukazywały potęgę młodości.
Podobnie wzruszały wyróżnione zespoły Sielanki, Radojewiczanie, Wrzosowianie, Sierzchowianie, Etno- Mińszczanie, Pod Różą, Przełomiaki i Wilkowianie.
Wszyscy z radością i pomysłem ubarwiają na co dzień klimat swych rdzennych środowisk. Na mińskim festiwalu, podczas konkursowych piosenek lub przy biesiadnych stołach dali się poznać jako pasjonaci folkloru, wielbiciele tradycji, pełni humoru kompani oraz piewcy wielowiekowych tradycji.
Pierwszy raz na konkursowej scenie zaprezentowały się duety, by – jak chce Piątkowski - wciągnąć do folkloru mężczyzn. Pierwszy tytuł Bochny Miveny otrzymał zespół Dwa Wspomnienia. Drugie miejsce zajęło Młodzieżowe Duo, a trzecie Myszyniacy.
Nagrody specjalne otrzymali Wolkowiacy, Śpiewające słowiki, Zyśk-Sieruta, Wilkomińscy i Zyśk-Kulesza, wyróżnienia specjalne - Czerwone róże, Płatki Róż, Ja i Ty, Seniorski Trel, Jaś i Kasia i Sami Swoi, a wyróżnienia - Promyk, Bieńko-Benc, Zakochani od wejrzenia i Porębiacy.
PS. To tylko pierwsza odsłona naszego festiwalu. Za tydzień – konkurs chlebowych stołów i festiwalowa gala z bochnami w roli honorowej.

Numer: 37 (884) 2014   Autor: (jaz, ret)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *