KałuszynObrońcy na mogiłach

Po wizycie u burmistrza jedziemy na kałuszyński rynek. Tam pracuje grupa archeologów, a nad nimi stoi kobieta. Okazuje się, że to Anna Kopczyńska, która jednak nie chce sama opowiadać o proteście. Dzwoni więc po wsparcie i wkrótce nad mogiłami pojawia się reszta obrońców krzyża – Grażyna Gujska, Grzegorz Jagielski, Edward Godlewski, Hanna Mroczek i Mieczysław Witowski. Wszyscy chętnie rozmawiają przed kamerą i są przekonani do swojej racji...

Wytrwają do końca

Co państwo dzisiaj tutaj robią? Przecież pracują archeolodzy...
– Czuwamy cały czas, żeby burmistrz nadal nie bezcześcił naszej mogiły i krzyża. Podobno w marcu burmistrz zapewniał, że mogiły nie zostaną zbezczeszczone...
– Absolutnie nie. Dotarliśmy do dokumentów, które jednoznacznie mówią o tym, co burmistrz chciał zrobić. Oto cytat: Nie będą wykonywane prace ziemne, które naruszałyby grunt w miejscu dotychczasowej lokalizacji. Zatem, niezależnie od okoliczności, czy w tym miejscu był pochówek czy nie, miejsce pozostanie nienaruszone. Wyklucza się możliwość i konieczność ewentualnej ekshumacji...
Czy to był dokument z początku tej inwestycji?
– Nie. Pierwsze dokumenty zostały wystawione w 2012 r. i nie ma w nich w ogóle mowy o pomniku.
Burmistrz twierdzi, że wydał ten dokument, ale potem zmienił plan...
– Te dokumenty odnoszą się już do zmienionego planu, zostały zatwierdzone przez starostwo i Mazowiecką Okręgową Izbę Architektów.
Skąd wzięliście państwo te dokumenty? Ze strony internetowej?
– Byliśmy w urzędzie wojewódzkim i tam wykonaliśmy zdjęcia. To było 8 lipca.
Czyli już po rozpoczęciu protestów?
– Oczywiście, zrobiliśmy to, żeby przekonać opinię publiczną, że nasze uwagi są słuszne.
Slyszałem, że jesteście ludźmi, którzy niczego w życiu nie osiągnęli, a wasz protest ma charakter polityczny...
– Nie ma tu polityki. To sprawa patriotów, takich jak my, którzy urodziliśmy się i mieszkamy w tym mieście od dziecka.
Podobno macie już swojego kandydata na burmistrza. Soszyński rządzi już 16 lat, być może już wystarczy...
– Jakie to ma znacznie. Jeżeli ludzie go wybiorą, to może rządzić nawet 20 lat...
Jednak logika działań jest taka, że gdyby nie było w tym roku wyborów, to wasze działania nie byłyby z nimi łączone.
– Ale te prace trwają już ponad 3 miesiące, i był na nie czas. Gdyby były prowadzone równocześnie z modernizacją, nikt by tego nie kwestionował.
Czyli uważacie, że zmusiliście burmistrza do działań ochronnych.
– Jak najbardziej. Byliśmy zaniepokojeni, że zmiana położenia dotyczy tylko metalowego krzyża. Mówiono nam o przeniesieniu, a de facto jest to rozbiórka, ponieważ nie cały pomnik został przeniesiony. Na takie działania burmistrz nie miał zgody.
Poza tym tego krzyża nie byłoby tam, gdyby nie było mogił. W 1910 r. to mieszkańcy Kałuszyna ufundowali powstańcom krzyż i chyba należalo ich wolę uszanować.
– My również tak sądzimy. Poza tym pan Jagielski, którego posesja sąsiaduje z targowiskiem dostał polecenie od swojej prababki i dziadka, żeby zawsze pamiętał o pochowanych tutaj patriotach. Babcia Hanny Mroczek też opowiadala, że tutaj przywieźli ciała powstańców i wrzucali ich jak zwierzęta. Ona to wszystko pamiętała, a nazywała się Błońska.
Czyli przekazy historyczne istnieją i wasze działania nie są pozbawione podstaw. A mówią o was, że jesteście oszołomami i narodowcami.
– Narodowcy nas popierają, ponieważ mówią, że pochowani byli patriotami. Burmistrz doskonale się orientował, że tutaj są mogiły, jest w Kałuszynie już dostatecznie długo.
Dlaczego parafia niczego nie zanotowała?
– Ponieważ był tutaj drewniany kościół, który spłonął po powstaniu, a wraz z nim dokumenty, które prawdopodobnie istniały.
Jeżeli rozbierzecie kostkę na całym targowisku, to burmistrz oskarży was o marnotrawienie pieniędzy.
– A my oskarżymy go o zbezczeszczenie mogił.
Burmistrz stwierdził, że chce doprowadzić sprawę do końca, ale bez waszego udziału.
– Gdyby nie nasz udział, to te szczątki byłyby już pod kostką. Gdyby nie nasze protesty, to tutaj bydlęta na dwóch nogach deptaliby je, jak kiedyś krowy. Tak trzeba określić ludzi, którzy nie zgadzali się na przeprowadzenie badań, wiedząc, że tutaj jest mogiła.
Burmistrz twierdzi, że jego koronnym celem jest przeniesienie tych szczątków na cmentarz wojenny.
– My też jesteśmy za tym.
Dlaczego jesteście niezadowoleni, przecież będziecie mieli pomnik ułana na koniu.
– Ten ułan nie posłuchał rozkazu dowódcy pułku i wielu ludzi zginęło przez jego nieodpowiedzialną szarżę. Dla przeciwwagi, pomnik Żołnierzy Wyklętych powstał tylko dzięki prywatnym pieniądzom, bo burmistrz nie chciał dołożyć. Uważamy, że koszty inwestycji podejmowanych przez burmistrza, są zbyt wysokie i robione od tyłu. Budowę targowiska robi się w połączeniu z parkingami, a tutaj ich nie ma. Gdyby burmistrz słuchał się ludzi mądrzejszych od niego, byłoby inaczej.
Czego więc oczekujecie w związku z tym miejscem i działaniami burmistrza Kałuszyna?
– Szczęśliwego zakończenia tego sporu, który jest sztucznie stworzony, ...żeby krzyż wrócił na pierwotne miejsce,... żeby burmistrz przestał kłamać. My na pewno wytrwamy do końca.

Numer: 31 (878) 2014   Autor: Rozmawiał J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *