Historia nieodkryta
Historia Stanisławowa sięga średniowiecza, jego zalążek potwierdzają starodruki z 1361 roku, które wzmiankują o szlacheckim rodzie Kościeszów z Łowczewa. W XV wieku dworek z osadą trafia w ręce księcia Janusza I i pozostaje we władaniu książąt mazowieckich, którzy nadają prawa miejskie i nazwę od imienia księcia Stanisława. Przedwczesna śmierć Janusza III, ostatniego z dynastii Piastów, powoduje że miasteczko wchodzi w skład dóbr królowej Bony. Sforza buduje kompleks zabudowań dworskich i dwukondygnacyjną rezydencję. Stanisławów leży bowiem na starym szlaku komunikacyjnym z Czerska do Liwu
Zatarta bitwa

Przywileje miasta podkreślali pozostali królowie, od Zygmunta Starego do Stanisława Augusta Poniatowskiego. Wojny szwedzkie nie oszczędzają miasta od zniszczenia. Armia Karola XII maszeruje tędy na Grodno, a pod koniec stulecia wojsko Suworowa zajmuje osadę w drodze do Warszawy. Następnie żołnierze Napoleona idą przez Stanisławów na Moskwę i pokonane wracają w rozsypce. Okres walk niepodległościowych także nie ominął miasteczka. I tutaj znajduje się cały problem. Mało jest informacji na temat walczących, zarówno w powstaniu listopadowym, jak i styczniowym. Prądzyński w swoim Pamiętniku historycznym i wojskowym o wojnie polsko - rosyjskiej w roku 1831 wspomina tylko, że gen. Skrzynecki informując rząd o bitwach pod Kuflewem, Mińskiem i Stanisławowem pisał, iż potyczka pod Mińskiem przynosi jak największy zaszczyt generałowi Giełgudowi i jego wojsku. Jest kilka drobnych wzmianek o koncentracji wojsk rosyjskich w okolicy Stanisławowa, w lutym 1831 r. Jednakże więcej informacji na ten temat, w źródłach pisanych brak. Dotarliśmy do grupy lokalnych eksploratorów, którzy twierdzą, że bitwa pod Stanisławowem była zaciętą potyczką właśnie w czasach jednego z powstań narodowych. Świadczyć może o tym koncentracja pamiątek z tego okresu, wykopanych właściwie na jednej polanie, we wschodniej części Stanisławowa. XIX wieczne monety jeszcze nie potwierdzają miejsca bitwy, jednak duża ilość ołowianych kul utwierdza taką hipotezę. Pociski o różnym kalibrze są chyba najlepszą wskazówką, odkopano też w ich sąsiedztwie klamrę od paska z carskim orłem. Większość z tych pamiątek znajduje się w rękach poszukiwaczy - amatorów i zapewne nigdy nie dowiemy się, jakie przedmioty wykopano ze stanisławowskiej łąki. Czy nie należałoby jednak odszukać pozostałych, gnijących w ziemi świadectw niepodległości? Można chociażby zrobić z nich wystawę w gminnym domu kultury. Grupa lokalnych poszukiwaczy jest chętna przekazać pozostałości w odpowiednie ręce, ale takowych brakuje. Niestety, jak słyszymy z ich ust: – Nikt nie bierze na poważnie zagadnienia bitwy pod Stanisławowem. Jeżeli posiadacie państwo jakieś wiadomości o takowej potyczce, prosimy o kontakt. Znalezione pociski trafią do identyfikacji, o wynikach której poinformujemy czytelników.
Numer: 28 (875) 2014 Autor: Robert Grzyb
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ