SiennicaOrlik w Siennicy

Z początku go nie chcieli – a przynajmniej nie przy Zespole Szkół im. H. i K. Gnoińskich, który do gminy nie należał. Dopiero po czasie radni przemyśleli swoje decyzje i w niemal ostatniej chwili skorzystali z kończącego się programu rządowego. I tak po 3 latach Orlik w Siennicy w końcu wylądował. W piątek, 16 listopada witali go wszyscy przyjaciele gminy i szkoły

 

Wreszcie wylądował

Orlik w Siennicy / Wreszcie wylądował

Miłośnicy futbolu z gminy Siennica, szukając zdatnego do gry boiska, nie mieli dotąd za wielkiego wyboru. Korzystać mogli ze sztucznej nawierzchni w Siennicy i Grzebowilku lub z naturalnej w Żakowie. To wszystko na aż 39 sołectw, nie licząc prowizorycznych „stadionów” tworzonych na miejscowych łąkach w poszczególnych wsiach.

Wielu dziwiła zatem kontrowersyjna decyzja gminnych radnych, którzy kilka lat temu zrezygnowali z budowy pełnowymiarowego kompleksu sportowego. Nie chcieli go, gdyż miał powstać przy Zespole Szkół im. H. i K. Gnoińskich, który nie należał do gminy a powiatu. Nawet dofinansowanie projektu ich nie przekonało.

Dopiero w tym roku radni zdanie zmienili. Prawdopodobnie skłoniła ich do tego wizja przejęcia szkoły od starostwa, choć teren w dalszym ciągu należy do powiatu. Mimo to, wyłożyli z budżetu 250 tysięcy złotych, by przy dofinansowaniu z ministerstwa sportu (666 tys. zł) i z urzędu marszałkowskiego (164 tys. zł) postawić przy siennickim ZS boisko marzeń warte 1,08 mln złotych. Wybudowała je firma Kortbud Janusza Gniado z Okuniewa.

O tej paradoksalnej historii budowy siennickiego Orlika wójt Grzegorz Zieliński podczas otwarcia wspominać nie chciał. Być może, by nie smucić i nie mrozić gości, których wraz z dyrektorką ZS Małgorzatą Podstawką, mimo niskiej temperatury, witał przed szkołą. Jak mówił – na otwarcie Orlika przybyli sami przyjaciele gminy, czyli m.in. wicemarszałek Ewa Orzełowska, dyrektor departamentu edukacji i sportu Mirosław Krusiewicz, starosta Antonii Tarczyński, wójtowie Marcin Uchman z Cegłowa i Bogdan Świątek-Górski z Latowicza, dyrektorzy szkół, a także przedstawiciele klubów sportowych. Nie tylko lokalnego Fenixa i Life’u, bo także ze stołecznej Polonii, która współpracuje z parafialnym klubem.

– Mam nadzieję, że w gronie tych małych i większych piłkarzy wyrosną następcy Radosława Majdana – mówił wójt Zieliński, wciąż mając nadzieję, że były bramkarz Polonii zdąży na uroczystość dojechać. Nie zdążył. Zastąpili go przedstawiciele klubu i maskotka drużyny – czarna jaguarzyca Beata. To ona broniła bramki przed strzałami karnymi gości i uczniów, którzy weszli na murawę po poświęceniu boiska przez księży Marka Kasprzaka i Roberta Pogorzelskiego z Mrozów oraz Mariusza Danelczyka z Latowicza.

Po nich Orlika opanowali uczniowie – tanecznie i sportowo. Technicy z klas obsługi turystycznej oraz urządzeń i systemów energetyki odnawialnej, a później przedstawiciele każdej klasy znajdującej się w ZS pokazali nowoczesne układy, rozgrzewając zziębniętą publiczność. Rozbrzmiały zasłużone brawa, a goście powoli zaczęli chronić się w murach szkoły. Wielu zostało, by podziwiać inauguracyjne mecze, w których to m.in. uczniowie zmagali się ze swoimi nauczycielami.

Numer: 2012 47   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *