MrozyMrozy zjazdowe

Najpierw obronili przejętą od powiatu szkołę, potem wystawili największą w powiecie hale sportową, a w 70 rocznicę jej powstania zaprosili 365 absolwentów na zjazdową biesiadę. Nie tylko z myślą o zmysłach, a przede wszystkim o umysłach kodujących najlepsze wspomnienia. O takie wrażenia zadbała zarówno dyrektor Marianna Bogusz jak też uczniowie i sami absolwenci. To dzięki nim zjazdowa sobota zamieniła się w rewię panegiryków, pokazów i radości

Parada wskrzeszeń

Rozpoczęli tradycyjnie uroczystą mszą świętą w miejscowym kościele. Celebrowali ją księża-absolwenci pod przewodnictwem byłego proboszcza naszej parafii ks. Wiesława Nowosielskiego i księdza dziekana Marka Kasprzaka. Poszli też na miejscowy cmentarz, gdzie kładli kwiaty, palili znicze i modlili się nad 16 mogiłami zmarłych nauczycieli i pracowników szkoły.
Gdy już znaleźli się w wypucowanym budynku zespołu szkół, zgromadzonych tam gości witała dyrektor Marianna Bogusz, przypominając dzieje i rozwój popularnego przed laty liceum. Nie sposób zliczyć jego osiągnięć sportowych czy kulturalnych, ale – o co upominała się dyrektorka – i dzisiaj zespół szkół nie jest oświatowym outsiderem, choć walka o ucznia stała się priorytetem.
To całkiem nowa rzeczywistość dla najstarszych nauczycieli i absolwentów, wśród których była Filomena Perycz z maturą w 1946 roku oraz Halina Zimna, Jadwiga Sowa i Halina Wocial kończące LO rok później.
Wśród gości wyróżniono absolwenta Wiesława Budzyńskiego – piewcy poezji Baczyńskiego, ale pamiątkowe statuetki zasłużonych szkole przyznano Dariuszowi Jaszczukowi, Jadwidze Sowie, Henryce Wróbewskiej, Andrzejowi i Jadwidze Borek, Kazimierze Mortce, Danucie Czapczak, Alicji Bukowskiej, Janinie Rochowicz, Marii Radomskiej i Danucie Grzegorczyk.
Dla równowagi marszałek Mazowsza wyróżnił szkołę medalem Pro Masovia, a pracownicy otrzymali dyplomy uznania za wieloletnią pracę i zaangażowanie.
A w celu odciążenia po sutym obiedzie swoje talenty pokazali uczniowie i absolwenci. Zofia Noiszewska nie chciała śpiewać, a jedynie opowiadała, jak kształtowała ją szkoła i... dojazdy z Kałuszyna. Dar liceum do nietuzinkowych uczniów przypominał Zbigniew Pawlukowski ze Stowarzyszenia Przyjaciół Mrozów, Krzysztof Gara wspominał polonistkę Wandę Rutkową, a dziennikarz Paweł Rochowicz mówił o szkolnym otwieraniu świata dzięki obozom wędrownym. Wiesław Budzyński lubi zaś wracać do szkoły i do rodzinnej miejscowości, a Danuta Grzegorczyk recytowała wiersz Baczyńskiego dzięki któremu dostała pracę w bibliotece.
Wszyscy niebawem podziwiali na scenie Sylwię Bombińską, Joannę Gałązkę, Krzysztofa Szerszenia, Krzysztofa Zwierza, Agnieszkę Miron i... owacyjnie szkolny zespół Zygmunta Arcyza. Tworzą go do dzisiaj Bożena Różycka-Stasiuk, Jolanta Mikołajczyk Rybińska, Zuzanna Kaczorek-Chabiera, Jadwiga Dziugieł-Romak, Jadwiga Konkiel, Agnieszka i Jerzy Zawadkowie. To właśnie Dziewczęta z Mrozów promowały szkołę przed laty po rosyjsku w Zielonej Górze. Mimo 40 lat wyćwiczone głosy brzmią bez zarzutu.
Teraz promotorem był album „Od tajnych kompletów…VII dekad szkoły” autorstwa Agaty Sekular, Ewy Jagodzińskiej i Tomasza Alaby. Uczestnicy zjazdu otrzymali także pamiątkowe kalendarze, długopisy, notesy z publikacją o urokach gminy Mrozy autorstwa Jagny Sekular i Katarzyny Branickiej-Karczmarczyk.
Nic, tylko życzyć kamiennej jubilatce dociągnięcia do setki. Jest po liftingu, więc ma szansę, jeśli oczywiście okoliczna młodzież pozostanie jej wierna mimo pokus dynamicznych mińskich szkół.

Numer: 26 (873) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *