DRODZY CZYTELNICY

W Polsce można zaobserwować zjawiska, które wydają się być pozbawione sensu. To nie tylko zachowania ludzi władzy i jej klakierów, ale także rzeczy pozbawione zmysłów. Nie wiadomo, czy ziemia cokolwiek czuje, ale ostatnio najszybciej drożeje ziemia rolna, której jakość pod uprawy jest najniższa, nie zaś ziemie wysokiej klasy, które dają możliwość zebrania największych plonów. A jeśli jakaś firma upatrzy sobie plac pod składowisko odpadów, to zawsze zagrażający środowisku...

Klasyka ryzyka

DRODZY CZYTELNICY / Klasyka ryzyka

Prawo wypierania lepszego przez gorsze odkrył już Kopernik na pieniądzach, a my doświadaczmy tego komicznego zjawiska niemal codziennie. Nie tylko w ciuchlandach i marketach obleganych przez tłumy żądne coraz tańszych łachów i większych promocji. Spójrzmy na kulturę tzw. masową. W czasach PRLu Janusz Laskowski czy Violetta Villas nie mieli żadnych szans w Opolu, a dzisiaj stali się muzyczną klasyką. Dziś prowincja zaprasza na sceny pięknych, zdrowych i pajacowatych celebrysiów. Za kilka miesięcy nie będziemy ich pamiętać, ale taka widać moda na szybkie zapominanie. Mimo wszystko warto pamiętać, że kupując tani, a więc słaby towar dwa razy tracimy. Nie dość, że wydaliśmy nasze pieniądze, to z badziewia nigdy nie będziemy zadowoleni. A jeśli już, to rozkosz będzie chwilowa...
Nie chcąc dawać takich chwilówek naszym czytelnikom, wciąż drukujemy nasz tygodnik na kredzie LWC. Jesteśmy nieliczni na lokalnym rynku prasowym, ale ktoś przecież musi trzymać fason, czyli jakość.
Dlaczego więc drożeją najgorsze grunty orne? Bo obecnie mamy rynek inwestorów, a ci poszukują działek rolnych bez zamiaru prowadzenia na nich działalności rolniczej. Poszukują oni gruntów, które można szybko i bez problemów odrolnić, aby rozpocząć inwestycję, albo sprzedać po pewnym czasie czyli z zyskiem innym inwestorom.
I w ten sposób ceny gruntów rolnych rosną od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. Według różnych szacunków nawet trzykrotnie.
Taki stan rzeczy jest efektem kilku czynników. Po pierwsze, ziemie rolne stały się atrakcyjnym towarem spekulacyjnych przed otwarciem polskiego rynku obrotu ziemią w 2016 roku. Inwestorzy kalkulują, że po zniesieniu barier obrotu, ceny gruntów mogą jeszcze poszybować w górę i wówczas ziemie takie można będzie sprzedać z zyskiem. Po drugie, istnieje grupa inwestorów, którzy poszukują ziemi stricte pod inwestycje komercyjne. W tym celu wyszukują właśnie grunty gorszej jakości, które dają możliwość szybszego i znacznie mniej kosztownego przekształcenia.
Różnice cenowe pomiędzy gruntami dobrej klasy, a atrakcyjnie zlokalizowaną ziemią o niskiej wartości uprawowej mogą naprawdę zadziwiać. I tak za metr kwadratowy ziemi uprawnej średniej jakości sprzedający oczekuje zapłaty 12 złotych, natomiast metr podłej działki rolnej, ale położonej blisko drogi krajowej wyceniają na 85 złotych.
Trudno się dziwić takim obrotom ziemi, bo przecież dziś na niczym nie można przyzwoicie zarobić. Nawet na nieruchomościach, których wartość wciąż spada. Dlatego trzeba patrzeć z perspektywą kilkuletnią, a taki wzrok mają tylko mądrzy, czyli bogaci. Ci zawsze zainwestują w klasykę, a nie modne chwilowo badziewie. Mają bowiem we krwi maksymę, że biedny zazwyczaj jest naiwny, by nie powiedzieć głupi.
No, ale przecież nikt nam nie broni myśleć i uczyć się od mądrzejszych. Warto spróbować być mądrym i sprytnym, dopóki nie stracimy motywacji do jakiegokolwiek działania.

Numer: 24 (871) 2014   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *