Czwarty rajd samochodowych weteranów po ziemi mińskiej odbył się w tym roku w słonecznym skwarze. Nie spadła ani jedna kropla deszczu i tylko wodne kurtyny strażaków przynosiły chwile ulgi. Rozgrzewało nie tylko słońce. Nie brakowało gorących emocji, zabawy, prezentacji ukochanych maszyn oraz ostrej rywalizacji załóg z terenów Mazowsza

Manewry w żarze

Na start rajdu pod MBP przybyło 55 pojazdów, w tym 10 motocykli, które sprawdzały się potem podczas 90. kilometrowej trasy. Wiodła ona nie tylko przez ulice naszego miasta, ale też przez Dębe Wielkie, Długą Kościelną, Sulejówek, Halinów, Pustelnik oraz Cygankę.
Rajd zawierał elementy związane z Marszałkiem Piłsudskim, który dokładnie  100 lat temu rozpoczął formowanie Legionów Polskich. Nie zabrakło treści dotyczących willi Milusin, historyjek z marszałkiem związanych, opowieści o cudzie nad Wisłą oraz zagadek historycznych. W trakcie rajdu uczestnicy musieli odpowiedzieć na trzydzieści pytań, wyszukać zdjęcia pojazdów, odgadnąć model auta i wpisać do krzyżówki. Hasłem była oczywiście Kasztanka, ukochana klacz Piłsudskiego.
Podczas podróży pojawiły się pytania dotyczące przepisów ruchu drogowego i historii motoryzacji. Trzeba się było  wykazać się zręcznością na próbie sprawnościowej, która odbyła się na parkingu aquaparku oraz sprawdzić swoje umiejętności w rzucaniu lotkami do celu. Było też trochę przygód, bo z powodu gorąca, parę rozgrzanych w upale samochodów nie dojechało na metę. Nie zabrakło też akcentów humorystycznych, jak Grzegorz, Antonina oraz mały Anatol, którzy prócz żółtej, prawie 40-letniej Syrenki prezentowali sprawny rowerek z lat 40. ubiegłego wieku. Finezji dodawały też gadżety oraz stroje uczestników.
W konkursie elegancji wyłoniono najładniejsze auta rajdu. Puchar burmistrza miasta otrzymał Piotr  Gzylewski, który przyjechał Mercedesem-Benz 170V z 1936 roku. Pucharem dyrektora  MZM wyróżniony został Saab 96 z 1964 roku Bartłomieja Kossowskiego. Puchar Auto Serwis Jar-Eco otrzymał Piotr Maliszewski właściciel Syreny 102 z 1963 roku.
Rajd wygrał Mariusz Wolski na Tatrze T600 z 1949r., a z naszych Piotr Wojdyga na SHL M11 z 1961r był trzeci.
Dzięki pomocy MDP z Mińska Mazowieckiego oraz opiekunowi Grzegorzowi Wojciechowskiemu nie nudzili się najmłodsi mieszkańcy naszego miasta. Sprawnościowy tor przeszkód i strumień wodny stał się nie lada wyzwaniem w próbie młodego strażaka. Nie mniejszą popularnością cieszyły się tego dnia pokazy ratowania życia oraz udzielania pierwszej pomocy, zaproponowane przez harcerzy z ZHP Mazowsze. Oni też przygotowali dla strudzonych uczestników rajdu smaczną kiełbasę z grila. I tak do samego wieczora...

Numer: 22 (869) 2014   Autor: Teresa Romaszuk