Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki muzealny

Noc z 17 na 18 maja mińszczanie postanowili spędzić na zwiedzaniu muzeów. Zawiodła pogoda, ale nie zwiedzający. Do wyboru mieli cztery lokalizacje, gdzie wyeksponowane były najciekawsze wystawy, przygotowane przez czołowe polskie, a szczególnie zagraniczne muzea

Nocą po zagranicy

Mińsk Mazowiecki muzealny / Nocą po zagranicy

Wycieczkę mińszczanie rozpoczęli od węgierskiej wystawy przygotowanej w Muzeum 7 Pułku Ułanów Lubelskich. Poświęcona była ona węgierskim pomnikom pamięci – fejfa hungaricum, co było możliwe dzięki współpracy Węgierskiego Instytutu Kultury z muzeami regionalnymi. Patronat honorowy w Polsce objął ambasador Węgier, dr Ivan Gyurcsik, który wraz z żoną czuwał nad przygotowaniem wystawy w naszym mieście.
Gości zaciekawiły plansze dotyczące kopijników, czyli pomników stawianych rycerzom po śmierci. Na początku konstrukcje przypominały kopie, później były to już twory o bogatych zdobieniach, oddających rangę i wartość zmarłego rycerza. Na zewnątrz muzeum podziwiano musztrę ułanów oraz motocykle z klubu dawnych motocykli Magnet.
Frekwencja dopisała dopiero przy śladach Cyryla i Metodego od Moraw do Chorwacji. Tę magiczną krainę i misję chrystianizacji przybliżyła swoją opowieścią charyzmatyczna Dubravka Pascuttini-Mossor. Wystawa przedstawiała dzieje alfabetu – głagolicy, który przetrwał w Chorwacji do dzisiaj i jest początkiem narodzin języka słowiańskiego. Dubravka przeplatała historię z zabawnymi anegdotami, dzięki czemu wiadomości historyczne zostały w głowie na dłużej.
Zwiedzający mogli też obejrzeć współcześnie pisane ikony, a Marek Zalewski z PMA opowiadał o mszałach głagolickich, które nadal odprawiane są w Chorwacji. Niegdyś język słowiański był jeden, dzięki czemu łączył Chorwację, Czechy, Słowację i Polskę.
Na wycieczkę po Francji, śladami Napoleona zapraszała miejska biblioteka, prezentująca zbiory z muzeum kaliningradzkiego. Każdy odwiedzający otrzymał papierowy bikorn /stylizowany kapelusz/, aby poczuć bliżej klimat moskiewskiej wyprawy Napoleona. Bonaparte nie był postacią jednoznaczną, co starał się pokazać Arkadiusz Łukasiak dowcipnymi historyjkami z jego życia.
Ostatnim przystankiem był pałac i wystawa o okolicach Młodej Polski. Już nieliczni podziwiali naturę w obrazach Weissa, Malczewskiego, Wyczółkowskiego, Czajkowskiego, Kamockiego czy Ruszczyca. W noc muzeów został wyemitowany także film o muzeum utraconym, który składał się z trzech części, dotyczył on skradzionych i zniszczonych w trakcie II wojny światowej wartościowych dzieł artystycznych. O niektóre z nich walka toczy się do dzisiaj. Widzom najbardziej przypadła do gustu animowana część i to o niej długo rozmawiali, racząc się smakołykami przygotowanymi w poszczególnych punktach zwiedzania.

Numer: 22 (869) 2014   Autor: L. Dmochowska, A. Rosochacka





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *