W ubiegłą niedzielę na terenie żandarmerii wojskowej odbył się szósty parafialny festyn rodzinny Michałki, zorganizowany przez proboszcza parafii wojskowej p. w. św. Michała Archanioła oraz społeczny komitet budowy kościoła, który liczy na rychłe oddanie gmachu w zamkniętym stanie surowym
Michałki na finisz
Słońce wróżyło wyśmienitą pogodę i mińszczanie dali się skusić różnorodnym atrakcjom. Podczas tegorocznych Michałków na budowę Kościoła Garnizonowego zebrano 22.570 zł, zaś sama aukcja przyniosła 5.830 zł., mówił z dumą Kazimierz Markowski, przewodniczący komitetu.
Widoczny z daleka gmach nie ma jeszcze okien i drzwi, ale tym razem goście mogli obejrzeć już w jego murach konkursowe prace o rodzinie.
Wśród przedszkolaków wyróżnienia otrzymali – Adaś Szczydliński, Klaudia Król, Nikola Subocz, Julia Michalik, Karol Kędziora, Agata Łyczakowska, Michalina Gąsior, Bartosz Kołablin i Anna Żołyniak. Trzecią nagrodę zdobyła Sandra Chrust, drugą otrzymali - Martynka Żeberek i Marcin Kruk P-6, a pierwszą cieszyli się wspólnie Matylda Grochalska i Kuba Raciborski z Klubu Malucha. W podstawówkach wyróżniono Julię Bakułę, Darię Komorzycką, Martynę Kozłowską oraz Agatę Winiarek. Nagrody w kolejności zdobyli Gabriela Anna Zalewska SP 5, Oliwka Rendaszka SP 1 i Mateusz Książek z Piątki. W klasach IV- VI wyróżniono Martę Grudzińską, Magdę Nogańską oraz Maję Sysiak, SP 2, a miejsca zajęli Katarzyna Kazimirowicz SP 2, Gabriela Marczak i Mikołaj Dębski z Piątki oraz Zuzanna Leszczyńska z Dwójki.
Piknikowa rodzina wśród balonów, wiatraczków, cukrowych wat czy chorągiewek utworzyła u stóp kościoła barwną łąkę. Jednak prawdziwą feerię barw i ludowy akcent wprowadziła najmłodsza Dąbrówka.
Przyszli z całej Archidiecezji Warszawskiej - mówił ze śmiechem proboszcz Adam Prus. I wcale się nie dziwił, bo było można nacieszyć oczy roztańczoną armią czirliderek z Dwójki, a prawdziwą, aż do nocy, zabawę wywróżyła już na wstępie ośmioletnia Amelka Wiercioch, która zagrzewała piosenką Bałkanica tak mocno, że i sam zespół Piersi by się nie powstydził.
Największą atrakcją była przygotowana przez parafian loteria fantowa. Smakowały grochówka wojskowa i mięsiwa z grilla. Sukcesem okazała się sprzedaż ciast. Swój wkład w cukiernicze propozycje miała też piekarnia Gromulskiego, o czym mówiła Stanisława Kawka, członkini Żywego Różańca. Z nieba lał się żar, toteż kolejka po kręcone lody była całkiem skręcona i zawsze długa.
Wesołe miasteczko, karuzele, zjeżdżalnie oraz trampoliny skupiły tych najbardziej ruchliwych. Najmłodszych woziły kucyki z zagrody w Cygance, starszych bryczka, ale i bez niej konie Indianka oraz Bułanka skupiały wokół miłośników.
Umiejętności pokazali strażacy z 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Także ci z Bud Wielgoleskich przyciągali wzrok bielą starodawnych strojów, zachęcali do wspólnego pompowania i oblewali wodą. Furorę wśród dzieci zrobił też 59. letni, zabytkowy Star 20. Jak się okazało, jeszcze na chodzie, o czym mówili prezes OS P Władysław Mroczek oraz naczelnik Krzysztof Zawolski. Emocji dostarczała też podróż motorem, proponowana przez członków katolickiej grupy motorowej.
Humorystyczne figle z Dzikiego Zachodu zapewniła grupa Pro Amo z Wołomina. Nie zabrakło zagadek kowbojskich, rzucania lassem, skakanek, zajęczych czy też żabich skoków oraz piosenek. Najbardziej podobały się te, które można było wytańczyć wspólnie z rodzicami. Żonglowanie piłką, strzelanie z łuku, wyścigi rzędów czy malowanie twarzy, to wspaniały pomysł na wspólne spędzanie czasu. Świętowali więc aż do zachodu słońca.
Numer: 21 (868) 2014 Autor: Teresa Romaszuk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ