DobreDobre podwójne

W gminie Dobre kultura jest jak kwiat jednej nocy, ale rozkwita nie w czerwcową Kupałę, a czwartomajowo, łącząc sacrum z całkiem świeckim patriotyzmem osnutym na historii i realiach... strażackich. To nic, że wykorzystuje się do jej celów dzieci i druhów, bo idea jest słuszna, a do tego służąca władzy. Ostatnio nad wyraz oszczędnej...

Idea po kosztach

Dobre podwójne / Idea po kosztach

Nie trzeba jeść, by przeżywać. Z takim przesłaniem szli z kościoła pod pomnik wdzięczności poległym obrońcom dobrzańskiej ziemi. Szli z orkiestrą dętą, w której dominuje młodzież wystrojona w mundury za unijną dotację. Tym razem nie musieli iść aż do szkoły, bo sala OS P już nie odstręcza od organizowania patriotycznej gali. Tegoroczna była rozśpiewana aż przez trzy grupy wokalne – gimnazjalistów Stanisława Halagiery i dwie grupy dziewcząt Bożeny Bodeckiej.
Starsi sławili majową jutrzenkę i wiosnę, a młodsze entuzjastycznie chwaliły godne życie i potrzebę uprawiania własnego ogródka, choćby istniał on tylko na parapecie.
Nie było więc dalszego ciągu scen z Sejmu Czteroletniego i chóru parafialnego, który w ubiegłym roku tak głośno chwalił ludzką radość życia. Była za to wciąż odmładzana orkiestra dęta, której strażacy sprawili nowy sort mundurowy i kilka instrumentów za unijna dotację. Właśnie ona stała się ozdobą rocznicy 3-majowej konstytucji, a przede wszystkim święta strażaków, grając im hymn św. Floriana, a na koniec melodię dobrzańskiej jednostki i marsz sztandarowy. Życzenia zaś składał Jan Kosim, który wolał czytać z kartki, niż opowiadać o trudzie i odpowiedzialności swoich druhów. Mówił więc lapidarnie ze szczególnym uznaniem dla rodzin strażaków, które tolerują brak męża, ojca lub syna w domu i drżą, by nic złego go nie spotkało.
Wszystko wiec było zharmonizowane, ale jakby bardziej przaśne, po linii mniejszego oporu i z przesłaniem oszczędności. Wójt Radzio jakby nie zauważał tego dziwnego ubóstwa, szybko przechodząc z patriotyzmu narodowego do osiągnięć lokalnych. Mierzył je pozyskanymi środkami z UE, które obecnie spowodują wydanie albumu o gminie Dobre. Specjalnie dziękował zaś nauczycielom, którzy przygotowali uczniów oraz kapelmistrzowi orkiestry, który dba o jej poziom estradowy.
Gospodarzyło zaś w roli konferansjerów dwoje dyrektorów – Mariola Chojecka z GOK -u i Wojciech Rastawicki z SP w Dobrem, którzy tym razem nie witali ani vipów, ani mediów.
I w tym roku Dobre nie pokazało fajerwerków,
a przyzwoitą akademię ku czci i w imię... Jak w szkole, ale na co można liczyć w biednej gminie, która ledwo wiąże końcówki budżetu. Biednej na tyle, że w majowy chłód goście nie mogli się zagrzać nawet wrzątkiem wody, nie mówiąc o kawie czy herbacie. Niby nic, a jednak gospodarzem trzeba być zawsze. Dyrektor Chojecka obiecała za rok poprawę dzięki... sponsorom. Jest nadzieja, że kryzys nie przysłoni idei zwiększania poziomu nie tylko ducha, ale i ciała. Jeśli nie, to elity kulturalne każdej niegościnnej gminy trzeba jak najszybciej wymienić.

Numer: 19 (866) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *