Gmina Mińsk MazowieckiPowiat posesyjny

Prawo jest bezwzględne. Nie tylko dla tych, którzy go nie znają, bo może się odbić czkawką także tym, którzy nie umieli przewidzieć jego zmian. Tak się stało w przypadku mińskiej szkoły specjalnej (SOSzW), którą najpierw władze powiatu chciały do Ignacowa przenieść, a teren muszą zlikwidować

Czkawka specjalna

Powiat posesyjny / Czkawka specjalna

Nie trzeba nikomu udowadniać, jak zmieniły się szkoły od przejęcia ich przez samorządy. Powiatowi w 1999 roku przypadły zespoły szkół w Mińsku, Siennicy, Mrozach i Janowie, CKU z CKP oraz dwie specjalne. Zmiany rozpoczęły Mrozy, przyjmując liceum na garnuszek samorządu gminy, a od września br. powiat oddał szkołę gminie Siennica, przeniósł janowski ZSA do Mińska Mazowieckiego i połączył kształcenie ustawiczne z praktycznym.

Zaczął również przymiarki do przeniesienia SOSzW do Ignacowa, ale okazało się, że jest to niemożliwe. Wszystko przez internat, którego w Ignacowie nie ma. Właściwie jest, ale nie należy do powiatu, który musi skorzystać z pomocy Specjalnego Ośrodka Wychowawczego prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a‘Paulo. Z przyjęciem nowych wychowanków nie powinno być kłopotu, bo internat dysponuje prawie setką miejsc, ale trzeba za nie zapłacić. Tego samego zdania jest dyrektor-siostra Ewa Tyszkiewicz, która chętnie przyjmie wychowanków SOSzW, gdy tylko otrzymają skierowania z powiatowego wydziału oświaty. Władze powiatu też o tym wiedzą, bo już odwiedziły SOW w tajnej misji, o której nie powiadomiły nawet mediów.

Kuluarowe działania to mało znaczące szczegóły wobec oskarżającej dyskusji, jaka się wywiązała podczas październikowej sesji rady powiatu.

Już na wstępie wicestarosta Krzysztof Płochocki uświadomił radnym, że SOSzW trzeba zlikwidować, bo nie można go przenieść do szkoły bez internatu. Dyskusja na temat likwidacji jest więc zbędna, co wcale nie znaczy, że nie można rozmawiać o funkcjonowaniu obu szkół w Ignacowie.

Pierwszy z wątpliwościami i prośbą, by nie robić dzieciom krzywdy, wystąpił Grzegorz Wyszogrodzki, apelując także o okres przejściowy.

– Liczba dzieci w SOSzW wciąż spada, chcemy im stworzyć lepsze warunki od aktualnych baraków, co poparli również rodzice – argumentował Płochocki.

Zapewne dojdzie do stworzenia jednego zespołu szkół specjalnych, bo przeciw egzystowaniu dwóch szkół pod dwoma dyrekcjami był zarówno radny Zbigniew Grzesiak (przypomniał konflikty przy ul. Budowlanej i Kopernika), jak i radny Mirosław Samociuk, któremu akurat włożono do budynku szkołę podstawową. Do połączenia placówek wystarczą uchwały rad pedagogicznych, ale zapewne każda szkoła zechce zachować swego patrona, do czego zresztą namawiał przewodniczący Mirosław Krusiewicz.

Jeszcze radny Piasecki przekonywał do rozsądnego patrzenia na przyszłe korzyści ze zmian oświatowych, a radni Zdanowicz i Kikolski byli za odłożeniem decyzji co najmniej do lutego 2013.

– Chcemy tylko nieco czasu na formalności – tłumaczył wicestarosta, wyprzedzając riposty o oszukańczych metodach i stawianiu radnych pod murem.

Jednak głosowanie – 15:8:4 – pokazało, że koalicja powiatowa nie pęka. Może także dlatego, że wyrugowanie SOSzW z Mińska Mazowieckiego ma drugie dno. Jest nim kawał gruntu, który można intratnie sprzedać. A powiatowi potrzebne są pieniądze na inwestycje. Tym bardziej kilka milionów, które zarobi ze sprzedaży działek, jak i z oszczędności, które ma przynieść reorganizacja szkół powiatowych.

Numer: 2012 46   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *