Mińsk MazowieckiPowiat plastyków 2014

Czy mińskie liceum plastyczne jest oświatową chlubą powiatu? W rankingach daleko mu do osiągnięć ogólniaka czy technikum, a jednak przyciąga nowych uczniów nieustannie od 22 lat. Właśnie wtedy, w 1992 roku szkołę reklamy zamieniono na pięcioletnie Liceum
Sztuk Plastycznych, które wypuściło 15 roczników absolwentów. Od dwóch lat mińskim plastykom patronuje Andriolli i wpływ mistrza ilustracji jest odczuwalny. Może aż za bardzo, ale są talentowe wyjątki, jak chociażby mińszczanie Jakub Boguta i Darek Całka

Wymowne talenty

Nie ulega wątpliwości, że nie tylko maturzyści czekają na ten coroczny, niespotykany kwietniowy wernisaż. Czekamy, bo uczniowie Plastyka potrafią zaskakiwać i to zawsze inną formą wyrazu. Kiedyś dominowała rzeźba, czasami scenografia teatralna, a teraz głównie grafika i malarstwo. O takich właśnie artystycznych zdziwieniach mówił starosta Tarczyński, którego w tym roku urzekła jednobarwna martwa natura Karoliny Szczygielskiej. Inni podziwiali grafiki erotyczne za szkłem i całkiem nagie, plastyczne studia ludzkich ciał w różnych pozycjach i wieku oraz wiecznie piękne kompozycje z kwiatów.
W takiej scenerii gości witała dyrektor Elżbieta Wieczorek, wyróżniając reprezentacje
starostwa, dyrektorów szkół, rodziców i media, a szczególnie wychowawców i nauczycieli dyplomantów. W ich imieniu tym razem nie mówił dygresyjnie Tomasz Sadlej, a racjonalnie Andrzej Sołtysiuk, który w ubiegłym roku dołączył do grona Laura-tów powiatu mińskiego w dziedzinie kultury. Życzył im zarówno twórczych uniesień, jak i realnej oceny sytuacji, bo przecież nie każdy zostanie wielkim artystą, a żyć z czegoś trzeba.
Może właśnie będą zarabiać na umiejętności
projektowania konkretnych rozwiązań przestrzennych, aranżacji wydarzeń czy promocji produktów. Dobrze się na tym znają, bo przecież wernisaż jest tylko dodatkiem do wystawy prac dyplomowych, które tradycyjnie zdobią długą ścianę przeszklonego korytarza na piętrze.
To same konkrety plastycznej inwencji, czyli 23 projekty rozwiązań na miarę dyplomu plastycznego czeladnika.
Można tam było zobaczyć m.in. pokaz mody Pauliny Abramczuk, festiwal kapel i śpiewaków ludowych w... kołbielskim Rudzienku Katarzyny Czajki, promocję przedszkola o nazwie Stonoga Oli Dziarskiej, zapowiedź wystawy piękna lat ’50 Beaty Grzymały i czarnych kobiecych pereł Agnieszki Murawskiej, promocję The Beatles Festiwal Mileny Kossakowskiej, rajdów MTB MX Kingi Kaszewiak oraz festiwalu muzyki filmowej Zuzanny Romanowskiej. Były też takie smaczki jak wystawa lalek Magdy Ratyńskiej, Pin up day Karoliny Szczygielskiej, sztuka opakowań Luizy Szubińskiej, wystawa ofiar Holokaustu Moniki Wiechowskiej, lalek Dollfie Magdy Ratyńskiej czy cukiernictwa artystycznego Marty Kurowskiej.
Jednak największe wrażenia na gościach wywarły prace dwóch mińszczan - motocykl Dariusza Całki i aranżacja placu przed Ekonomem, na którą skusił się Jakub Boguta.
Darek jest zapalonym fanem wypasionych
jednośladów, więc stworzył projekt DOCANI – własnej maszyny marzeń, wprowadzając na razie do szkoły yamahę. Kuba natomiast wymyślił nową aranżację placu szkolnego na podstawie obserwacji zachowań uczniów, którzy nie mają gdzie usiąść i pogadać. Jego projekt jest mobilny i łatwy w zastosowaniu, więc gdyby jeszcze policzył koszty, możliwy do wdrożenia. Staroście i dyrekcji ZSE też się spodobał, ale na razie nie mają funduszy.
Przykłady prac dyplomowych Darka i Kuby wskazują, że można nie tylko pokazać swój talent plastyczny, ale także urealnić twórczą wyobraźnię. W ciągu 22 lat istnienia Plastyka
było ich sporo, ale jakby wciąż za mało.

Numer: 15 (862) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *