Powiat mińskiPowiat miński naukowy

Czy rzeczywiście matematyka jest królową nauk? Można w ten pewnik wątpić z jednego powodu – Nobla, który ją pominął w przydziale nagród. Podobno dlatego, że żonę zabrał mu jakiś matematyk, co nie musi być żartem. A może praktyk Nobel uznał, że królowa jest zbyt teoretyczna i tylko służy innej, bardziej użytkowej wiedzy... Na razie w mińskim Mechaniku z królowej się co najwyżej żartuje, ale nie podważa jej władzy...

Ciągi w koronie

Jak już niemal wszyscy aktualni i przyszli matematycy wiedzą, 14 marca jest świętem liczby Pi /3,14.../. Szczególnie upodobali sobie ją nauczyciele matematyki w Mechaniku – Alina Łodyga, Barbara Bagińska, Halina Mikuszewska, Romana Berbecka-Chróst i Marek Szczurowski, urządzając jej od pięciu lat galę godną królowej.

Wszystko pod patronatem starosty mińskiego, który w tym roku przyjechał na imprezę z… urlopu. Rangę uroczystości podkreśliła również obecność przedstawicieli sponsorów /Elitmat, Aventa, Jan Gasek/ oraz tygodnika i telewizji Co słychać?

Rzecz jasna, że bohaterami uroczystości byli uczestnicy konkursu, a szczególnie jego laureaci. To głównie uczennice Macierzanki – Karolina Niewiadomska, Monika Bagińska i Magdalena Piotrowska – zdobywczynie pierwszego i dwóch drugich miejsc. Dwa trzecie to łup Agaty Greckiej z GM-2 i salezjanki Katarzyny Karkosz.

Do wykonania plastycznych dowodów na królewskość matematyki przekonały ich nauczycielki – Marzena Grzelczak, Katarzyna Staszel, Anna Ciupak, Marzena Grzyb i Renata Trześkowska, co również dostrzegli wręczający nagrody Tomasz Płochocki i Antoni Tarczyński.

Podziwiali również zwycięski zamek zwyciężczyni konkursu i prace – przeważnie płaskie obrazki – pozostałych laureatów, w tym 10 wyróżnionych. Spodobała się Aleksandra Świętochowska z gimnazjum w Starej Niedziałce, Kaja Linosz z GM-2, Natalia Sadowska z ZS w Żakowie, Anna Bartkiewicz, Magdalena Grzelczak i Justyna Sasin z GiLO, Magda Płoszaj z GM-2, Julia Kosno z GmS oraz Aneta Rudnik i Daniel Łebek z Mechanika.

By nie było mało naukowo, organizatorzy pokazali matematyczną sławę, czyli zmarłego w 1972 roku profesora Hugo Steinhausa. Ten lwowski, a potem wrocławski matematyk był również cenionym aforystą i lingwistą. Mówił na przykład, że dowcipem nie należy celować, tylko trafiać, że człowiek jest dowodem boskości zwierzęcia, a jego kulą u nogi jest... Ziemia. A kiedy proponowano mu emigrację, powiedział, że tym kraju tylko jedno mu się podoba – zostać... Ironizował, że ludzie uczą się matematyki, aby nauczać innych, a dziennikarze nie interesują się wcale wiadomościami, które podają, tak jak kelnerzy nie mają apetytu na potrawy, które przynoszą. Nienasyconą kobietę nazywał stokrotką, a za swoje największe odkrycie uznał Stefana Banacha.

Jakby tego było mało, prowadząca spotkanie Alina Łodyga zweryfikowała nasz poziom matematycznej sprawności.

Wprawdzie każde z 10 zadań zostało rozwiązane, ale nie było łatwo, bo wszystkie miały logiczne lub algebraiczne pułapki. Szczególnie denerwowały zadania kierunkujące na poważne działania, gdy tymczasem okazywało się, że żołędzie nie rosną na lipach czy innych wiązach.

Na koniec racząc się ciasteczkami i napojami publiczność typowała swojego zwycięzcę konkursu plastycznego. Zdecydowanie wygrała metalowa korona królowej nauk Magdaleny Piotrowskiej z GiLO, która w nią wystrojona była co najmniej powiatową miss matematyki. Tym bardziej, że rzeźba korony była stricte algebraiczna.

Numer: 12 (859) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *