Powiat mińskiPowiat miński policyjno-statystyczny

Zgodnie z obietnicą czas pokazać powiat miński, a właściwie jego mieszkańców w aspekcie bezpieczeństwa. To tylko policyjne statystyki, więc skala publicznych lęków może być o wiele większa. Niekoniecznie z winy stróżów prawa, którzy pod nowa komendanturą nie powinni być ani bardziej leniwi, ani też bezduszni.

Skale lęków

Wszystkie dokonania i porażki policji z mińskiej KPP pokazał i omówił komendant Robert Żebrowski podczas debaty z udziałem władz miasta, powiatu, komendy stołecznej i województwa. Nie miał się czy chwalić, bo skala przestępczości na terenie powiatu wzrosła z 3002 w 2012 roku do 3200 w minionym. Wzrosła też liczba przestępstw kryminalnych /odpowiednio1949 – 1965/, które należą do najniebezpieczniejszych.

Policjanci lubią pokazywać dynamikę zdarzeń w procentach, a ta nie jest korzystna dla kradzieży samochodów i wynosi 135,7% oraz postępowań w sprawach uszczerbku na zdrowiu – 119%. Mniej natomiast było kradzieży cudzej rzeczy – 533 / 97,6%, włamań – 272 / 75,8%, rozbojów – 27 / 96,4% oraz bójek i pobić

– 22 / 73,3%. Komendant tłumaczył te polepszenia coraz pełniejszym monitoringiem publicznym i prywatnym.

Co ciekawe, coraz grzeczniejsi są nieletni, którzy popełnili w 2013 roku 72 czyny karalne tj. 2,6% ogólnej liczba przestępstw.

Praca policji może być mierzona liczbą efektywnych interwencji, a tych było w ub. roku 28 073, co oznacza 77 wyjazdów na dobę oraz ponad trzy na godzinę. Najwięcej tj. 26 708 było publicznych, 1244 domowych i tylko 107 związanych z przemocą w rodzinie. Potrzebujący czekali na pomoc średnio 9 minut, w tym 8 min. 34 sek. w mieście i 11 min. 41 sek. na wsi. To poprawa o 3, a nawet 4 minuty w porównaniu do 2012 roku.

Najtrudniejsze są interwencje domowe, bo nawet katowane rodziny nie chcą ujawniać wstydliwych incydentów. Mimo tego w powiecie mińskim wypełniono 259 formularzy Niebieskiej Karty. Ustalono 324 osoby dotknięte przemocą, a wśród nich 237 kobiet, 36 mężczyzn i 51 małoletnich.

Równie niebezpieczne są drogi, które widziały 1651 zdarzeń, czyli 78 więcej niż w 2012 roku. Wypadków było zaś o 25 mniej, ale ten deficyt nadrobiły z nawiązką kolizje. Na szczęście mniej o 65 osób doznało zranień i mniej, czyli 20 było ofiar śmiertelnych.

Zmorą zdarzeń drogowych jest wciąż nieudzielanie pierwszeństwa przejazdu (21,9% zdarzeń) oraz niedostosowanie prędkości do warunków na drodze (26%).

Efekty pracy policjantów podczas kontroli drogowych są imponujące. To aż 18 899 badań stanu trzeźwości, 617 – interwencji wobec pieszych i 17 zatrzymań sprawców wypadków pod wpływem alkoholu.

W czasie debaty nikt nie odniósł się do pokazanych faktów statystycznych, jednak trudno nie zauważyć, że żyjemy w państwie totalnych kontroli i nadzoru. Mimo tego nie czujemy się bezpieczni, a każde wezwanie policji traktujemy jako zło konieczne lub ostateczną potrzebę. Boimy się świadkować, bo możemy się komuś narazić lub po prostu wolimy święty spokój. A przecież wiadomo, że bez pomocy cywilów żadna policja sobie nie poradzi. Natomiast nadmierne kontrole doprowadzają ludzi do frustracji i niechęci do mundurowych.

Nie dziwmy się więc, że muszą sami uzupełniać obywatelski ostracyzm. A wtedy nawet najrzetelniejsza statystyka nie pokaże stanu naszej podświadomości, która
jest z natury podejrzliwa i bojaźliwa.

Numer: 8 (855) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *