Powiat mińskiDRODZY CZYTELNICY

Wszyscy wiemy, gdzie to król piechotą chodził, ale za czasów władzy absolutnej wjazdu do grodu chroniły grube mury. Teraz lokalni władcy budują publiczne toalety, a gości bajerują witaczami. Każdy chciałby mieć taką namiastkę panowania, a właściwie symbol swego miejskiego czy gminnego królestwa. Najlepiej z herbem i własną podobizną, ale władza samorządowa nie trwa wiecznie i nie jest dziedziczona. Poza tym ktoś mógłby krzyknąć, że burmistrz/ wójt jest goły i po ptakach...

Sracze i witacze

DRODZY CZYTELNICY / Sracze i witacze

Po wiekopomnej toalecie za 300 tysięcy miński burmistrz zapragnął witaczy na rogatkach miasta. Ma Cegłów i Jakubów, dlaczego więc nie stolica powiatu. Miasto, które już kilkadziesiąt lat nie może osiągnąć 40 tysięcy mieszkańców, choć naprawdę niewiele mu brakuje.

Według danych mińskiego USC na koniec 2013 roku żyło w Mińsku Mazowieckim dokładnie 38.541 osób, w tym 18.134 mężczyzn i aż 20.407 kobiet. Jeszcze mamy więcej urodzeń od zgonów – 503/349, ale za to mniej nowych mieszkańców od liczby wymeldowanych – 816/868. Czyżby mińszczanie mieli dość miasta, czy to tylko incydent demograficzny?

Nie odpowiemy na to pytanie z przyczyn obiektywnych i koniunkturalnych, bo przecież – jak wielokrotnie dowodził burmistrz Jakubowski – taka mowa, jakie kompetencje. A my nie chcemy oceniać powodów stagnacji demograficznej Mińska.

Zajmijmy się lepiej rzeczonymi na wstępie sraczami, a szczególnie witaczami. Mają powstać już w 2014 roku, więc burmistrz ogłosił konkurs. Regulamin jest sprytny, bo właściwie nie przewiduje konkretnych nagród, a enigmatycznie informuje, że nagroda rzeczowa o wartości do 1000 zł brutto zostanie wręczona do 31 marca. A gdy do idei dołoży się sponsor, sprawa nabiera rumieńców. Podobno wstępną deklarację złożył Bank Spółdzielczy w Mińsku, a projektanci- graficy mają czas do 21 lutego. Zgodnie z wymogami projekt powinien nawiązywać do tradycji i dziedzictwa kulturowego miasta oraz zawierać adres strony www, logo lub herb, napis z nazwą miejsce na logo sponsora i być zaprojektowany w kolorystyce niebiesko żółtej. Dopuszczalna jest także zawartość elementów związanych z patronem miasta, jednostkami wojskowymi oraz hasła, które będzie zachęcało do odwiedzania Mińska.

Skoro tak, to możemy się zastanowić, co w tym Mińsku Mazowieckim z witaczami można zobaczyć, a nawet zadziwić. Mamy wszakże kilka zabytków, ale czy ktoś potrafi je wymienić... Mamy muzeum, ale czy ktoś widział w nim stałą wystawę na przykład regionaliów... Mamy jeszcze enklawy zieleni, ale kto zaręczy, że ktoś nie wpadnie na pomysł ich wycięcia na rzecz parkingu lub kolejnego bloku komunalnego...

Mamy także kalendarz na 2014 rok, więc może on wskaże nam obiekty z mocą turystycznego rażenia... Już pierwsza fotka może się podobać, ale razi golizną Starego Rynku i obskurna choinką na szarej elewacji kościoła.

Na kolejnych zdjęciach ilustrujących miesiące widzimy zaś zaśnieżoną bibliotekę, pałac Dernałowiczów, marcowych ułanów, kwietniowy kwietnik na ulicznej latarni, pomnik lotników, plac zabaw, rycerzy, paradę dętych dziewczynek, stare samochody, fontannę, pomnik niepodległości i wspomnianą choinkę na Starym Rynku. A gdzie sławetna toaleta na parkingu, gdzie nowoczesne targowisko, gdzie inne inwestycje... Na miejscu magistrackiej propagandy zrobilibyśmy kalendarz na dwa lata. Wtedy zmieściliby się w nim wszystkie sracze i witacze.

Numer: 6 (853) 2014   Autor: WASZ REDAKTOR






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *