Powiat mińskiPowiat miński kultury

Od urodzenia przez 9 lat mieszkałem w Mińsku Mazowieckim, który jest położony 40 kilometrów na wschód od Warszawy. Nie mam pewności, ale wydaje mi się, że mieszkaliśmy przy ulicy Błonie. Niedawno tam byłem, ale Mińsk bardzo się zmienił, jest kompletnie inny niż go zapamiętałem – wspominał Tomasz Sianecki w rozmowie przed trzema laty. Przed świętami Bożego Narodzenia był u nas drugi raz, ale nie po to, by wspominać lata dzieciństwa.

Szkła celebryty

Tomasz Sianecki był w Mińsku Mazowieckim przed trzema laty. Wtedy to relacjonowaliśmy, że prowadzący „Szkło kontaktowe” w TVN24 na pytanie o reakcje polityków rzekł:

– Z politykami jest lepiej niż można by sobie wyobrażać. Tych osób, które się obraziły, jest naprawdę bardzo niewiele. Bywa też, że politycy robią pewne rzeczy tylko po to, by się u nas znaleźć, więc ta błazenada często jest z ich strony wykoncypowana.

A jak jest z dziennikarzami, by nie powiedzieć ze światem medialnych celebrytów? Na takie pytanie Sianecki próbował odpowiedzieć podczas ostatniego forum kultury. Prowadzący powinni przyprzeć go do muru, ale Daniel Milewski witał go jak gwiazdę ekranu, a Urszula Soroka brała książkę „Kontaktowi, czyli szklarze bez kitu” za bestseller. Jak w takiej sytuacji porozmawiać o roli mediów w kształtowaniu współczesnego społeczeństwa...

Spróbujmy od szklarza, czyli roli Sianeckiego w programie TV, którą sam ocenia jako fenomenalną. Dlaczego jest taki wyjątkowy?

– Najprościej byłoby powiedzieć, że jestem stąd, a tu jest fantastyczna ziemia… Oczywiście w tym stwierdzeniu jest duża dawka sarkazmu. Fenomen tkwi w „Szkle kontaktowym”, ale my (z Grzegorzem Miecugowem – przyp. jzp) nie potrafiliśmy i wciąż nie potrafimy odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ to jest program bardziej radiowy niż telewizyjny. Nudziarstwo jak na telewizję. Prawie żadnych gwiazd, ponadto wszystko polega na mówieniu, czyli takie radio w telewizji, a nie telewizja w telewizji. Biorąc to wszystko pod uwagę, można by stwierdzić, że program ten od początku był skazany na porażkę i to, że on ni z tego ni z owego nagle zażarł, było dla nas ogromną tajemnicą. Gdybyśmy ją poznali pewnie powstałoby więcej podobnych programów. To jakoś się udało, trafiliśmy w swój czas.

Sianecki jest szczery i rozbawia salę doktoratami na temat Szkiełka. Mówi o sztuce robienia telewizji bez silenia się na wielka politykę i drogę do mediów magistra prawa:

- Poszedłem na prawo, bo sądziłem, że otworzy mi to wiele furtek. Nie potrafiłbym nikogo obronić ani oskarżyć. Nie miałem ojca adwokata, ani wielu znajomych, więc wiedziałem, że musze szukać innej drogi. Poszedłem na podyplomowe studia dziennikarskie, żeby nie pójść do wojska. Nie ukończył dziennikarstwa, bo wciągnęła go zbyt mocno radiowa Trójka.

Nie uważa, że dziennikarze mają wpływ na politykę, ale „Szkło kontaktowe” wywarło spory wpływ na świat dziennikarski. Bardziej niż na kulturę w ogóle, a jeśli już to na osobistą, wpływając na kształtowanie wzorców lub eliminację bylejakości w mówieniu. Ma tytuł mistrza polskiej mowy, który zobowiązuje. Sianecki powoli staje się reliktem i zaczyna nie nadążać.

Może dlatego, że nie korzysta z twittera i facebooka, choć i bez nich praca w mediach jest możliwa. Jakie są przywary współczesnych dziennikarzy? Ma żal, że środowisko dziennikarskie jest podzielone znacznie bardziej niż polityczne. Wielu poszło w stronę funkcjonariuszy partyjnych, ale nie zdradza nazwisk.

Racja, bo sam jest tak postrzegany, czego dowodzą komentarze osób dzwoniących. Wtedy stara się zachować się jak należy i tylko czasami zdarza mu się zareagować gwałtownie i skończyć rozmowę.

– Czy wy nie umożliwiacie nam poprzez ten program zrozumienia rzeczywistości? – pada naiwnie z sali.

– Dziewiąty rok ciągniemy ten wózek, więc mały udział mamy, ale nie przesadzałbym z tym wpływem na rzeczywistość. Staramy się – przyznaje gwiazda forum kultury i obiecuje pozdrowienia z anteny swego programu.

Niewiele tu o kulturze, ale nie szkodzi. Sianecki i bez niej jest interesujący. To prawdziwy, choć z pozoru skromny, celebryta.

Numer: 1/2 (848/849) 2014   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *