Gdy wydawało się, że wójt Piechoski ma ustabilizowaną pozycję, 19 grudnia w mińskiej gminie doszło do precedensu. Nie dość, że rok przed wyborami, to jeszcze podczas uchwalania budżetu na 2014 rok. Szyki gminnej władzy popsuła radna Lidia Wieczorek, zgłaszając poprawki zmieniające rozkład inwestycji. Nie bez kozery, bo – jak tłumaczyła – to powrót do strategii rozwoju gminy uchwalonej jeszcze za wójta Dąbrowskiego. Miała za sobą pięcioro radnych i doprowadziła do pata uchwałodawczego.
Budżet na pacie
Zarówno informacje wójta o realizacji bieżącego budżetu, jak i pytania radnych nie sugerowały kłopotów. Piechoski spokojnie opowiadał o kolędowaniu w Stojadłach oraz stawianiu słupów i wieszaniu lamp w Janowie, Targówce, Zamieniu, Królewcu, Karolinie i Drugiej Niedziałce.
Radni nie tylko pytali, ale i komentowali, sugerując rychłe oświetlenie cmentarza w Ignacowie, by nie dochodziło tam do kradzieży. Będą lampy, ale także przejęcie opieki komunalnej przez wyłonioną w przetargu firmę.
Sołtys Stojadeł martwił się błotem na ul Leśnej. Szkoda, że nie na wszystkich na polnych drogach, którymi trudno nie tylko przejść, ale i przejechać. W takich okolicznościach krytyka organizowania korowodu kolęd w słabo nagłośnionej sali sportowej i prośba o pomoc zespołom ludowym wydawały się płonne.
Gdy doszło do omawiania projektu budżetu, radni nie chcieli tłumaczeń ani wójta, ani skarbniczki. Nieoczekiwanie wystąpiła zaś radna Wieczorek, proponując m.in. wykreślenie budowy kanalizacji sanitarnej w Janowie, Ignacowie, Anielewie, Dziękowiźnie, Budach Barcząckich i Janowskich, wykreślenie projektu modernizacji ul. Rozwojowej w Grębiszewie, przebudowy dróg w Maliszewie i w Ignacowie oraz budowy budynków socjalnych m.in. dla mieszkańców baraków w Janowie.
Za to należałoby wprowadzić do budżetu ul. Kolejową w Stojadłach, nakładkę w Dłużce i Starej Niedziałce, oświetlenie ul. Miodowej i dodać 70 tysięcy na sport.
W sumie zmiany dotyczyły ponad 6 milionów złotych, z których część służyłaby oddłużaniu gminy. Już wcześniej radny Kosiński chciał spłacać kredyty milionem z oświaty, ale wójt zdecydował się na cięcie tylko 100-tysieczne.
Z protestem wystąpił radny Wojda. Mówił, że od zmian była komisja budżetowa, ale wtedy radna nie zgłaszała żadnych wniosków.
Na sali zrobiło się gwarno, ale nie na tyle, by uniemożliwić obronę dojazdu do Ekwosu przez jego właściciela. Piotr Parasiewicz przypomniał, że pierwsze listy w sprawie budowy drogi pisane były do rady sołeckiej w 2008 r. Przez pięć lat nic się nie ruszyło, a jego firma jest jednym z największych podatników w gminie, płacąc do budżetu ok. 120 tys. zł rocznie. Poparł go jego syn, bo chce obok Ekwosu budować wielki zakład rehabilitacji, a na razie dojazd ma uwłaczający jego gościom.
Gdy tylko skarbnik orzekła, że niektóre zmiany są możliwe, na arenę wkroczył radny Kosiński, prosząc media, by ujawniły masę nienawiści i zła radnej Wieczorek.
Trzeba było przerwać obrady, ale potrwały one kilka minut. Gdy przewodnicząca odczytała wnioski radnej Wieczorek, Kosiński domagał się uwzględnienia jego propozycji zdjęcia z oświaty miliona i przeznaczenia go na zadłużenie gminy, sesja została przerwana do poświątecznego piątku.
I tu kolejne zaskoczenie – rada nie przyjmuje uchwały budżetowej, bo pada w głosowaniu remis 6:6. Wśród szóstki powodującej pat legislacyjny są radne - Wieczorek z Targówki, Bąk ze Stojadeł i Kaszewska z Dłużki oraz radni Gruba z Karoliny, Rogulski z Niedziałki i Czajkowski z Nowych Osin.
Co dalej? Wójt Piechoski zapewne nie ustąpi, ale ma czas tylko do końca stycznia. Twierdzi, że tak duże zmiany w budżecie podczas sesji są niemożliwe i bezprawne. Trudno sądzić, by opozycja przyjęła takie tłumaczenia do wiadomości.
Numer: 1/2 (848/849) 2014 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ