Czasami zbieg okoliczności spowoduje, że nie możemy być tam, gdzie chcemy. Tak było pod koniec listopada i na początku grudnia z uroczystościami jubileuszy małżeńskich, które właśnie jesienią organizują samorządy. Byliśmy w Dębem, Kałuszynie i Halinowie, ale zabrakło dobrej woli i szczęścia na odwiedziny złotych par z gminy mińskiej i siennickiej.
Minie – nie zginie

Jest wiele uroczystości godnych świętowania, ale na szczególną uwagę zasługuje tak wspaniała rocznica jaką jest pięćdziesięciolecie pożycia małżeńskiego. Łzy radości, uniesienie, miłe słowa, pokora wobec doświadczenia – to chyba jest najlepszy sposób, by wyrazić to, że spotykamy się przy tak wspaniałej uroczystości – tak wójt A. Janusz Piechoski wraz z szefową USC – Magdaleną Zagórską powitali dostojnych jubilatów, obchodzących 50-lecie pożycia małżeńskiego.
A dalej, że przeżycie pół wieku w małżeństwie jest wielkim szczęściem. Nie chodzi o dobra materialne, osiągnięcia, tytuły ani o jakieś skarby, lecz o… miłość. Czy można przeliczać lata na miłość? Wy już tak 50 lat składacie do skarbony waszego życia to, co macie najpiękniejszego. I choć – jak sami to często mówicie – w życiu różnie bywało, choć były okresy burz i niepokojów, to dzisiaj zbieracie plon swych zasiewów.
Niestety, nie wszyscy mogli wziąć udział w uroczystości przygotowanej z tej okazji w sali obrad UG. Spośród 6 zaproszonych par na uroczystości pojawiły się dwie – Marianna i Eugeniusz Zawadkowie z Karoliny oraz Stefania i Wiesław Gutowie z Podrudzia. Pomimo słabej frekwencji, ceremonii stało się zadość. Nie zabrakło toastu wzniesionego lampką szampana, a także weselnego tortu. Uroczystość uświetniły występy Grażyny Mańkowskiej przy akompaniamencie Waldemara Zychowicza oraz Adama Więckowskiego. Pierwszy grał na akordeonie, drugi na gitarze, a obaj są pracownikami gminy.
Medalu za długoletnie pożycie małżeńskie nie mogli odebrać osobiście: Stanisława i Jan Dębałowie z Iłówca, Danuta i Bolesław Nowiccy z Anielewa, Anna i Alfred Laskusowie z Dziękowizny oraz Bogusława i Henryk Zagórscy z Kluków. Długo nie czekali, bo nazajutrz wójt także osobiście wręczył im odznaczenia i pamiątkowe dyplomy w ich domach.
Nie wszystkie pary odwiedziły także UG w Siennicy, ale miały one na usprawiedliwienie mikołajkową śnieżycę. Ale i tak było sympatycznie, a wójt Grzegorz Zieliński deklarował, że jeszcze tego samego dnia odwiedzi pozostałych jubilatów, by przekazać im medale małżeńskiej trwałości.
– Te medale to namacalny dowód waszego trwania, który będziecie mogli pokazać swoim wnukom. Medale są od prezydenta, a uściski, całusy i życzenia od nas – mówił wójt Zieliński, potwierdzając swe słowa uściskami i bukietami kwiatów.
A przy stole familiarną atmosferę wzmacniał szampan, tort, zapalone świece i czekoladowe mikołaje kraszonymi wspomnieniami z lat narzeczeństwa i zmagań z życiem po ślubie.
Najwięcej mieli ich Marianna i Michał Zielińscy z Nowego Starogrodu, którzy doczekali żelaznych godów, czyli 65-lecia pożycia małżeńskiego.
A po złoto sięgnęli Sabina i Czesław Dziugłowie z Lasomina, Janina i Edmund Kaczorkowie z Łękawicy, Marianna i Edward Kowalczykowie z Kątów, Helena i Stanisław Mykowie z Majdanu, Janina i Henryk Osicowie z Wólki Dłużewskiej, Ewa i Wiktor Ositkowie z Bud Łękawickich, Marianna i Franciszek Witkowie z Pogorzeli oraz Jadwiga i Stanisław Żaczkowie z Siennicy.
W spotkaniu oprócz wójta uczestniczyła sekretarz gminy Małgorzata Pańczak, kierownik USC Elwira Cabaj i jej zastępczyni – Ewa Chwesiuk. Fotografował Stanisław Duszczyk.
Numer: 51/52(846/847)2013 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ