Kapryśne krople dżdżu ani mgła nie odstraszyły w ubiegłą niedzielę zwolenników opłatkowych spotkań oraz świątecznych kiermaszów. Urozmaicona gama propozycji skusiła nie tylko mińszczan, którzy tradycyjnie już odwiedzili targ bożonarodzeniowy Kupieckie Mensko. Podobne rozkosze dla zmysłów przygotował tego dnia Gminny Ośrodek Kultury w Dobrem oraz Towarzystwo Ziemi Dobrzańskiej.
Święta tradycji
Wypełniona po brzegi sala widowiskowa OSP w Dobrem kusiła zapachami, świątecznymi życzeniami i kolędami. Otulona błękitem Maryja, wpatrzony w dziecię Józef, aniołowie, krasnoludki i nawet filuterny diabełek, wszyscy odpowiadali śpiewem na Jezusową miłość.
Prawdziwa furorę zdobyły tego dnia baśniowe świnki trzy, które wspólnie z mędrcami przyniosły w darze bochenek chleba, kołacz i oczywiście serce. Tego nie zabrakło grupie młodszych artystów oraz Mikołajowi, który wśród zgromadzonych rodzin uaktywnił ogromne pokłady serdeczności.
– Zima z Mikołajem jest pachnącym ciepłym majem, śpiewała Ola Bodecka i nie powinno zabraknąć reniferów – przekonywała muzycznie Julia Buga. Narodzenia czas zawładnął wszystkimi. Przepełnieni miłością, śpiewali wspólnie z Sonią Mazurkiewicz i Julią Czapską o bosym pastuszku i... zgodnie z tradycją wędrowali do Betlejem.
– Od opłatka i od życzeń zaczyna się kolęda domowa – śpiewała Zuzia Bodecka, zapraszając w gościnę do wielopokoleniowej rodziny z Dobrego. Utytułowany w tegorocznym Korowodzie Kolędowym zespół Bez Nazwy przywołał atmosferę świąt, magię kolęd oraz tradycję Wigilii. Szczyptą humoru okrasiła to spotkanie seniorka rodu Jadwiga Grzęda, która przypomniała czasy miłości z dziadkiem Herodem. Wspólnie ze swoją teatralną rodziną Karoliną Mielnicką, Anetą Chojecką, Aleksandrą, Bożeną i Kacprem Bodeckimi, Dominiką Kur, Andrzejem i Łukaszem Michalskimi zachęcała do zgody i przypominała polskie tradycje. Wójt Krzysztof Radzio, dziękując za ucztę artystyczną Anetcie Bodeckiej, Bożenie Bodeckiej oraz dyrektor GOK Marioli Chojeckiej, podziwiał ogrom talentów, które z pewnością zasilą dobrzańską kulturę. Ta, jak się tego dnia okazało, bogata jest także w lokalne rękodzieła i kulinarne przysmaki.
Pachnące kolczyki z cynamonu, cuda quillingu, koronkowe gwiazdy, anioły czy bombki oraz haftowane obrazki, to hobbystyczne dzieła Joanny Dróżdż. – To jest mama domowa, gotuje, dłubie i się nami zajmuje – mówiła jej córka Ania. – Robi rzeczy, o których my nie mamy pojęcia – dodawał wspólnie z synkiem Jasiem mąż Grzegorz. Ale takich nietuzinkowych postaci było na kiermaszu znacznie więcej. Wzięcie miały pierniczki 15-letniej Wiktorii Górskiej, choinki Joanny Kur oraz lniane, czekoladowe, miodowe i lawendowe mydełka, które wykonała Anna Szymczak. Paszteciki, pierogi, kiełbasy i krokiety Zenobii Pisarczyk syciły zmysły wszelakie.
Podobnej natury emocje budziły piernikowe chatki Ani Napiórkowskiej, które można było podziwiać na Starym Rynku w Mińsku Mazowieckim. Ustrojona w kokardy choinka, pierogi, sery, wędliniarskie wyroby, słodkie nalewki czy kolekcje miodów z pasiek Pod Kaliniakiem, Pachniczówki czy pasieki Rosińskich, to już tradycja.
Oczywiście królowały stroiki, bombki oraz jemioła, która szczęście przynosi.
Pomysłowe prezenty proponowali tego dnia Kalina Ostrowska, Agnieszka Gniado oraz Konrad Brzost, wolontariusze lokalnej grupy „Zwierzaki z Mińska”, działający w ramach Międzynarodowej Fundacji Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! Na co dzień ratują psy od hycla i chcieli zachęcić mińszczan, by ci pomogli bezdomnym zwierzętom. Być może te w Wigilię w podzięce przemówią.
Z roku na rok przybywa też propozycji artystycznych. Przyobleczone w origami Mikołaje czy choinki, cuda świąteczne wkomponowane w ażur sklejki, decoupage, szklane bałwany czy cudaki ze sznurka konopnego przyciągały wzrok. Babcine pudełka, ręcznie szyte maskotki, anioły i lalki Pauliny Rogalskiej i Katarzyny Obłozy wprowadzały w zakątki dzieciństwa i przypominały świąteczne szczęście.
Numer: 51/52(846/847)2013 Autor: Teresa Romaszuk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ