Mińsk MazowieckiIV Powiatowe Forum Kultury

Wiele musiało się zmienić, żeby wszystko zostało po staremu. To hasło pasuje do tegorocznego powiatowego forum kultury. Niestety, organizatorom nie udało nakłonić uczestników do wypłynięcia na szerokie wody fantazji w dyskusji o kreowaniu polityki kulturalnej. Impreza z całą pewnością nie była jednak stracona. Choć nie było rewolucji w formule debaty, to organizacyjnie była perełką. Gdyby jeszcze formie dorównały treści i goście...

Perły sloganów

Powiat miński nie ma wydziału kultury, więc próbują ją urabiać urzędniczki od promocji. Ale nie dlatego tegoroczne forum kultury było w przewadze nudną i sztywną nasiadówką. Zaszwankował zestaw prowadzących, jak i zaproszonych gości. Nie mieli nic nowego do powiedzenia, czarując zebranych wytartymi sloganami.

A jak miało być? Mieli żywo dyskutować o potrzebach środowisk artystycznych z terenu powiatu mińskiego, zastanawiać się, co znaczy być twórcą lokalnym oraz rozprawiać o wartości edukacji kulturalnej i roli instytucji kultury.

Tak przynajmniej zagajał starosta miński Antoni Jan Tarczyński. Twierdził on, że powiatowe forum kultury ma promować lokalną kulturę i sztukę – także dzięki edukacji kulturalnej – i pokazywać problemy nurtujące lokalne instytucje kultury i artystów.

Nie było więc znanych z ubiegłych for prezentacji osiągnięć domów kultury i organizacji pozarządowych, a panel z udziałem dwóch dyrektorów DK – Mirosława Borczyńskiego i Mariana Pełki, stenografki Urszuli Grabowskiej, pisarki Stanisławy Gujskiej, dwóch desingerek – Beaty Sajewskiej i Anny Noszczak i muzyka niszowego Andrzeja Kowalczyka.

Skąd taki zestaw, nie wiadomo, ale na pewno nie wywołujący eksplozji zainteresowania. Na sofach wiało wysoką nudą, bo cóż odkrywczego może powiedzieć szanujący się dyrektor Piotr Siła, który w dodatku pozował na przebierańca z tureckiego bazaru. A kto zna e-mola, ten na pewno wziął za ironię jego wywody o współpracy, robieniu dobra i radości tworzenia w imię kultury narodowej.

Nudny encyklopedycznie był dr Cezary Kalita z UPH w Siedlcach, który próbował zbyt długo rozgryzać definicje kultury oraz pojęcie kulturalnego człowieka.

Na koniec zdarzyły się dwa rodzynki – Elżbieta Sieradzińska sięgająca do sedna edukacji kulturalnej, która wprawdzie każdego z nas uczy czegoś innego, ale każdemu daje szansę bycia z artystami i twórcami oraz doceniania ich dorobku.

Drugim rodzynkiem był dziennikarz Tomasz Sianecki, znany od 9 lat jako prowadzący „Szkło kontaktowe”, a ostatnio współautor książki „Kontaktowi, czyli szklarze bez kitu”. Rozmawiali z nim Urszula Soroka i Daniel Milewski, a my poświęcimy spotkaniu osobny artykuł.

Były nie tylko słowa mówione, ale i śpiewane. Na scenie wystąpił rodzimy bard Daniel Gałązka, a goście forum mogli podziwiać także wystawę prac przygotowanych przez twórców związanych z Murillo Art & Design oraz młodych artystów z mińskiego Liceum Plastycznego im. Andriollego.

I na tym można byłoby skończyć, gdyby nie wystąpienie radnego-dyrektora Celeja, który zarzucił starostwu zaniechanie starań o kulturalną stolicę Mazowsza. Starosta Tarczyński ripostował, że rezygnacja nie wynikła ze zlej woli, a z braku zainteresowania większości gmin. Bez nich budżet powiatu nie udźwignie przedsięwzięcia, a dotacja marszałka jest symboliczna.

Mimo wszystko tegoroczne forum było imprezą na wyższym poziomie niż poprzednie edycje. Udało się przełamać sztampową formułę, momentami rozruszać uczestników, a nawet skłonić ich do dyskusji. Wciąż jest jednak wiele do zrobienia, by to wydarzenie niosło ze sobą realne przełożenie na bieżące życie kulturalne w powiecie mińskim – podsumował imprezę Daniel Milewski, który szefuje komisji m.in. kultury. Wie nawet, jak to zrobić, a przyszłoroczne dni powiatu mają to udowodnić.

Numer: 50 (845) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *