Od 3 grudnia miński samorząd ma nowy skład Komisji Rewizyjnej. Tak po skandalicznym odwołaniu poprzedniej rewizji koalicja PO-Mińskie Forum stała się faktem. Faktem o tyle skandalicznym, że popierający burmistrza radni będą go teraz oceniali. Nie trzeba być wieszczem, by wiedzieć, jak i dlaczego...
POkalana rewizja

Wniosek grupy radnych, którzy wystąpili o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady miasta zakładał zmiany w składach komisji stałych rady miasta oraz wybór przewodniczących. Na pierwszy ogień poszła rewizja. Klub PO zgłosił Jerzego Gryza, Mińskie Forum – Grzegorza Cyrana, a PiS ponownie rekomendował Tadeusza Błaszczaka. Przeciwko tej kandydaturze zaprotestowała PO, co spotkało się z ostrą reakcją Leona Jurka, który zapowiedział zaskarżenie uchwały, jeśli nie zostanie wybrany przedstawiciel PiS. Radny Błaszczak nie miał sobie nic do zarzucenia i kandydował na prośbę kolegów z klubu. Wiceprzewodniczący rady Michał Góras upomniał się o radną Krystynę Milewską-Stasinowską, która na poprzedniej sesji zgłaszała chęć udziału w pracach rewizyjnych. Niestety, Kulma nie znalazł jej zgłoszenia, a sama radna nie pojawiła się w sali obrad.
Dodatkowo Gryz zgłosił Waldemara Mireckiego, a Kuć rekomendował swoją klubową koleżankę Aleksandrę Wicik- Kowalczyk. Na wniosek radnego Gryza nad poszczególnymi kandydaturami głosowano osobno. Wszyscy kandydaci uzyskali akceptację,choć klub PO był przeciwko Błaszczakowi, pamiętając jego głosowanie za uchwałą o zawiadomieniu Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych w sprawie możliwości naruszenia dyscypliny finansów publicznych w Urzędzie Miasta.
I tak członkami nowej Komisji Rewizyjnej zostali wszyscy zgłoszeni, a więc Tadeusz Błaszczak (PiS), Grzegorz Cyran (Mińskie Forum), Jerzy Gryz (PO), Aleksandra Wicik-Kowalczyk (PO) oraz niezrzeszony Mirecki. Mamy więc Komisję Rewizyjną w większości składającą się z członków rekomendowanych przez radnych PO, a szefuje jej Grzegorz Cyran.
Dalsze perypetie dotyczyły wyboru przewodniczących komisji stałych Rady Miasta. Żądni zmian radni na poprzedniej sesji odwołali cały skład Komisji Rewizyjnej, ale zapomnieli z funkcji przewodniczącego odwołać Roberta Ślusarczyka. Mimo tego, Grzegorz Cyran zastąpił Ślusarczyka, rezygnując z przewodniczenia Komisji Samorządności, Spraw Lokalnych i Praworządności. Na jego miejsce klub PiS zgłosił radnego Zygmunta Tkaczyka, a radny Łukasz Lipiński – radnego Bogusława Zwierza, który… nie mógł zostać szefem komisji, bo nie był nawet jej członkiem. W rezultacie głosowano nad kandydaturą Tkaczyka, który jednak nie uzyskał akceptacji większości radnych.
Wiele emocji wywołało pismo wojewody mazowieckiego, który ponownie zapytał radę miasta o stanowisko w sprawie wygaszenia mandatu radnego Kucia. Radni Mirecki i Rombel prześcigali się w pochwałach pod adresem prezesa mińskiej Mazovii. Wiceprzewodniczący Michał Góras dziwił się wojewodzie, który po raz kolejny upomina radę, a przecież ma cały aparat swoich służb, które mają możliwość dokładnego wyjaśnienia sprawy. Poprosił,by Kulma zapytał wojewodę, w którym miejscu rada miasta zawiniła oraz by przedstawił mapę drogową dalszego postępowania w sprawie mandatu Kucia. Kozłowski może przecież nie tylko wezwać radę miasta do wygaszenia mandatu Kuciowi, ale może też wydać zarządzenie samowygaszające ten mandat. W tej sytuacji Kulma zaproponował, że po akrobacie radnych sam odpowie wojewodzie, że rada po zapoznaniu się z dokumentacją nie znajduje podstaw do wygaszenia mandatu radnemu Kuciowi. Kulma odpowiedział na propozycję Górasa, że nie ma sensu prosić wojewody o dodatkowe wyjaśnienia, ponieważ on i tak wie, co odpowie wojewoda. Być może Kulma nie chce o tym pisać, bo już raz go zapewnił, że sprawa mandatu Kuciabędzie rozpatrywana na sesji 28 października, a to – jak pamiętamy – się nie stało.
Teraz wszyscy przestaną się czepiać i wreszcie mińska rada uniknie szyderczej krytyki. Czyżby?
Numer: 50 (845) 2013 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ