Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki konferencyjny

W piątek 15 listopada 2013 roku burmistrz Jakubowski zorganizował konferencję prasową. O dziwo, nie był sam, a w towarzystwie Celeja związanego z miastem etatem dyrektora muzeum i radnego Kucia, który prezesuje Mazovii. Obaj są we władzach mińskiej PO, co wielokrotnie podkreślali, chcąc konflikt z komisją rewizyjną przenieść na grunt partyjny. Odtrąbili też nad nią zwycięstwo, co troje radnych - Robert Ślusarczyk, Tadeusz Błaszczak i Krystyna Milewska-Stasinowska uznali za nikczemne oczernianie ich pracy. Twierdzą wręcz, że mimo odmowy dochodzenia, rzecznik dyscypliny nie oczyścił burmistrza i dyrektora z podejrzenia o naruszenie dyscypliny finansów. W tej sytuacji nie można wykluczyć interwencji Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Czas na CBA

Oglądając retransmisję z konferencji, można dojść do przekonania, że działania komisji rewizyjnej to spisek polityczny uknuty na niewinnych działaczy PO, którzy wspaniale rządzą miastem.

Już na początku Jakubowski mówił o braku naruszeń dyscypliny publicznej przez burmistrza, bo Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych nie znalazł podstaw do rozpatrzenia wniosku komisji rewizyjnej. Komisja nie wykazała żadnych sprzecznych z prawem działań, a jej doniesienie było bezjakościowe. Ma więc nadzieję, że to pismo utrąci wszelkie spekulacje na temat działalności burmistrza.

Wezwany do pomocy dyrektor Celej tłumaczył się z łączenia funkcji dyrektora z polityką. Jak mówił, dyrektorem MZM został w 2005 r. z powołania burmistrza Grzesiaka. Łączenie jest więc bezpodstawne. Członkom KR zarzucał działanie według określonej tezy. Do tego nie przedstawili żadnych dokumentów na temat ew. naruszeń prawa muzeum, a były one dostępne. Tłumaczył, że to Grzesiak nałożył na MZM obowiązek zarządzania willą dr Huberta, a wszystkie zabytki zakupione do Muzeum 7 PUL sygnowane były znakiem centrali. Celej jest przekonany, że komisja nie chciała znać prawdy, tylko zrobić szum przed wyborami. Zgłosił sprawę propozycji korupcyjnej Milewskiej do marszałka, a ten przekazał ją do CBA.

Radny Kuć postawił na krytykę działań radnej Milewskiej-Stasinowskiej, która nigdy nie była członkiem PO. Startowała tylko z ich listy i wcale nie pomogła w sukcesie partii. Nie realizowała podpisanego programu PO, więc musiała zostać usunięta. W PO nie ma żadnych układów, a jeśli ktoś ich szuka, znajdzie gdzie indziej, czego dowodzi nagranie z przerwy w obradach komisji. Jego klub nie chciał odwołania całej komisji, a tylko jej trojga członków.

To jedna strona oceny decyzji rzecznika dyscypliny finansowej, który nie chciał rewidować działań burmistrza z powodu braku konkretów. Sam też nie chciał po nie sięgnąć, choć miał możliwość. Oskarżeni o brak kompetencji członkowie KR postanowili się bronić, ripostując każdą wypowiedź atakującego burmistrza i wtórujących mu promotorów.

Celej na przykład zapomniał, że na sesji Rady Miasta 11 marca 2013 roku, na której miał być uchwalany statut MZM radni K. Milewska-Stasinowska, L. Jurek oraz M. Góras wnieśli propozycje poprawek do projektu statutu, które miały na celu prawne usankcjonowanie funkcjonującego dotychczas bez podstawy prawnej Muzeum 7 Pułku Ułanów Lubelskich. Wtedy burmistrz mówił, że pod względem prawnym nie ma takiej instytucji jak Muzeum 7PUL, ponieważ rada nie powoływała takiej instytucji. Muzeum 7PUL jest powszechnie przyjętą, potoczną nazwą pewnej części działalności MZM mieszczącej się w willi dr Huberta.

– Było więc w Mińsku Mazowieckim Muzeum 7PUL czy nie? – pytają radni. Z wypowiedzi Celeja wynika, że taki oddział Muzeum Ziemi Mińskiej prawnie nie istniał i dotację wykorzystywał co roku na ten nieistniejący oddział. Czym więc była instytucja mająca swą siedzibę przy ul. Sosnkowskiego 4 i dlaczego z bramy nieistniejącego oddziału znikły ostatnio napisy informujące o istnieniu tam nieistniejącego prawnie Muzeum 7 PUL?

Komisja Rewizyjna zgodnie ze stanem faktycznym negatywnie oceniła efekty pracy burmistrza Jakubowskiego, znajdując aż 24 błędy na kwoty od 60 groszy do 70 milionów. Niedopuszczalne jest bagatelizowanie takich rozbieżności, bo tu chodzi o pieniądze publiczne, którymi należy dysponować ze szczególną starannością.

W czasie kolejnej kontroli wykazali wiele istotnych uchybień zarówno w prowadzeniu urzędowej strony BI P, jak też liczne nieprawidłowości w rekrutacji do pracy w Urzędzie Miasta. Teraz zrobiono burmistrzowi prezent i pozostawiono go bez kontroli, usuwając z tej komisji wszystkich radnych. W związku tym nie mogą dokończyć kontroli dotacji przydzielanych organizacjom, w których działalność zaangażowani są radni. Dochodzenie w sprawie działań burmistrza prowadzi prokuratura, a wadliwe funkcjonowanie muzeum radnego Celeja będzie pod lupą ministra kultury.

I na koniec dodają, że rzecznik zwrócił zawiadomienie, gdyż nie było w nim wymaganych danych. A jak miały być, skoro burmistrz ich nie udostępnił. Poza tym rzecznik DFP nie oczyszcza burmistrza i dyrektora z podejrzenia o naruszenie dyscypliny finansów, więc nie można w tej sytuacji wykluczyć interwencji CBA. Bardzo ich niepokoi, czy ujrzy światło dzienne ostatni protokół z kontroli zatrudnienia u burmistrza i udostępnienia przez niego informacji publicznej. Czyżby Jakubowski zrezygnował ze swojej obietnicy wyborczej, że wszelkie decyzje podejmowane na stanowisku burmistrza będą w pełni przejrzyste i zrozumiałe dla obywateli?

Numer: 47 (842) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *