Po konkursie potraw regionalnych mińskie LGD ogłosiło wyniki rozpisanych w czerwcu dwóch konkursów fotograficznych. Oba miały dotyczyć obszaru siedmiu gmin (Dębe Wielkie, Dobre, Halinów, Jakubów, Mińsk Mazowiecki Stanisławów, Siennica) należących do LGD i promować ich dziedzictwo przyrodniczo- kulturowe. Jak podmińscy fotograficy pokazali nurty rzek i uroki powiatu? Okazało się, że normalnie, a nawet dość nieśmiało.
Wizury natury
O co chodziło organizatorom, którzy za unijną dotację chcieli wypromować swój obszar działania? W obiektywie Ziemi Mińskiej trzeba było pokazać atrakcyjne i warte poznania na naszym terenie, historii, zabytków, teraźniejszości, ciekawych ludzi, przyrody i ciekawych miejsc. A w Nurcie ideą było propagowanie turystyki z wykorzystaniem walorów przyrodniczych i turystycznych rzek.
Do konkursów mógł się zgłosić każdy mieszkaniec obszaru objętego lokalną strategią rozwoju LGD Ziemi Mińskiej. Co ciekawe, w pierwszym konkursie preselekcję prac prowadziły gminy, a w drugim zajęło się nimi od razu powiatowe jury. Miało to o tyle sens, że uroki podmińskich ziem pokazało 80 zdjęć od 18 fotografów, a nurty rzek sfotografowało tylko 10 uczestników.
To nie tak wiele, jak na możliwości techniczne, ale zapewne nie do wszystkich dotarła promocja konkursu. Dlatego gala ogłoszenia wyników nie była imponująca, a nawet skromna. Ba, przyćmiła ją wystawna biesiada ze słynnymi już w Stanisławowie swojskimi pierogami i serami.
Jednak wcześniej trzeba było ogłosić decyzję komisji, która miał do dyspozycji po trzy nagrody – aparaty fotograficzne o rożnej jakości i wartości. Nawet bezużytecznej dla autorów prac, którzy mają własny, profesjonalny sprzęt. Zauważył ten przykry fakt sam Piotr Rawski, ale szybko zamienił go w żart.
Kto więc zrobił największe wrażenia na jurorach? Okazało się, że w pokazywania piękna szczegółów najlepiej wypadła Irmina Gorczyca z gminy Halinów, pokazując okno starej dzwonnicy. Może tej ocalałej w pożarze przy dłuskim kościele...
Druga Agnieszka Osica z Siennicy wybrała na konkurs letni Świder, a trzeci Piotr Rosik nazwał swe zdjęcia kwartetem.
Gdzie rządzi Rządza? Tak atrakcyjne miejsca zna Jerzy Jackiewicz, a staw w Pustelniku poznała dokładnie druga w klasyfikacji Patrycja Treska, promująca biel i czerń w wielu odcieniach. Trzecia Anna Abramowska także zajęła się Świdrem, ale tylko w jego zmiennych nurtach.
Jak już wiadomo, nagrodami były aparaty fotograficzne, a oprócz nich wszyscy uczestnicy otrzymali zestaw ramek na zdjęcia, kubki, pamięć USB oraz płyty z muzyką klasyczną.
LGD Ziemi Mińskiej nie poprzestanie na wernisażu prac, a planuje je wykorzystać do promocji swego obszaru poprzez wystawy, publikacje, albumy, artykuły w prasie, reportaże TV oraz strony internetowe grupy i gmin członkowskich.
Na taką promocję mają ochotę również laureaci. Także odrzuceni przez jury dwaj uczestnicy z Mińska, z których Sławomir Kotara prawdopodobnie by wygrał, bo podobno jego prace szczególnie zachwyciły komisję konkursową.
LGD to nie tyle organizowanie konkursów, co przede wszystkim dystrybucja pieniędzy unijnych z PROW-u przez organizację naborów wniosków, ich ocenę i wybór do dofinansowania. Obecnie ponad 600 tys. złotych w okresie programowania jest na Małe Projekty z dofinansowaniem do 50 tysięcy. Na odnowę wsi sporo więcej, bo do pół miliona, a z 800 tysięcy na tworzenie mikrobiznesu, każdy może otrzymać do 100 tysięcy.
Warto już teraz o takich dotacjach nie tylko pomyśleć, bo planowany termin naborów to przełom listopada i grudnia, a więc za 2-3 tygodnie.
A skąd tytułowe wizury? To przestrzenie między aparatem a punktem celowania. Muszą być wolne od przeszkód, o czym wiedzą nie tylko geodeci.
Numer: 46 (841) 2013 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ