Powiat mińskiPowiat miński powstańczy

Na przełomie października i listopada 1863 roku na ziemiach dzisiejszego powiatu mińskiego znalazły się oddziały powstańców styczniowych. Ich zadaniem było zdobycie Mińska Mazowieckiego i Kałuszyna, ale tam siły zaborcy były zbyt silne. Ba, Rosjanie wyprzedzili zamiary Polaków i sami zaatakowali. Z powodzeniem, gromiąc powstańców pod Kuflewem i Mienią. Pierwszym po 150 latach postawiono epitafijny krzyż, a drugich uczczono tablicą na murze kościoła i historycznym wspomnieniem przy wspólnej mogile na siennickim cmentarzu.

Głosy z mogił

Nie wszystkie powstańcze mogiły są opisane, a niektóre wręcz nieodnalezione. Dlatego wciąż trwają poszukiwania zapomnianych lub zniszczonych miejsc pochówku. Ostatnio – żołnierzy z oddziału Kazimierza Kobylińskiego, którzy zginęli w potyczce z wojskami rosyjskimi 4 listopada 1863 r. Sprawą zainteresował się Adam Sikorski z programu „Było, nie minęło”, któremu po trzech wizytach w podcegłowskim lesie przy pomocy georadaru udało się zlokalizować zbiorowy grób i trzy pojedyncze mogiły. Stanęły na nich brzozowe krzyże.

To oczywiście nie wszyscy żołnierze z tzw. partii Kobylińskiego. Aż 25 poległo na polach folwarku Huta Kuflewska, a kilkunastu wraz z dowódcą nie przeżyło po starciu pod Mienią. Kozacy ścigali ich aż do Żakowa, a kilku z nich skryła mogiła na siennickiej nekropolii. W siedleckim archiwum – jak mówił podczas specjalnego wykładu w kościele Bogusław Niemirka – zachował się duplikat księgi stanu cywilnego parafii Siennica z wpisem o znalezieniu i pochowaniu w Siennicy przywiezionych z pola bitwy 8 poległych polskich żołnierzy, w tym ich komendanta Kobylińskiego. Wpis ten dokumentuje, że ciała żołnierzy zostały pochowane na miejscowym cmentarzu. Mogiła powstańcza była anonimowa, bo w ówczesnych warunkach nie było szans, aby ją upamiętnić.

Kim był Kobyliński i skąd się wziął jego oddział na naszych ziemiach?

Oddział jazdy Kobylińskiego uformował się na wiosnę 1863 r. pod Białymstokiem, gdzie w Zalesianach mieszkał sam dowódca. Był 46-letnim szlachcicem z wielodzietną rodziną, z której dwóch synów i zięcia zabrał na wojaczkę.

Porzucił więc wygodne życie dla idei wolnej Polski, a w swym długim szlaku bojowym stoczył szereg bitew z Rosjanami na Podlasiu i Grodzieńszczyźnie. W październiku 1863 r. przeprawił się na południe przez Bug. Tutaj też nie mieli łatwo i w kolejnych potyczkach tracili kolejnych żołnierzy.

Tak było 27 października pod Kuflewem, gdzie poległo 25 kawalerzystów a 24 rannych poszło do niewoli.

Pod Mienią zawiodła zaś powstańcza koordynacja i zaalarmowani Rosjanie wysłali z samego rana w stronę Mieni blisko 700-osobowy oddział kawalerii i piechoty przeciwko 300 powstańcom. Przy takiej przewadze liczebnej Polacy nie mieli szans na prowadzenie równorzędnego boju. Pozostał tylko szybki odwrót, a w końcu jedynym ratunkiem była ucieczka i rozproszenie w rozległym kompleksie mieńskich lasów. Tam zginął sam dowódca Kazimierz Kobyliński. Po ustaniu boju oddział szybko zebrał się jednak z powrotem. Następnego dnia synowie dowódcy przebrani za miejscowych chłopów odnaleźli na pobojowisku ciała kolegów i ojca, by je pogrzebać.

W 150. rocznicę powstania styczniowego nie można pominąć poległych w tym starciu powstańców, których zwłoki leżą w bezimiennym grobie na siennickim cmentarzu. Dlatego w niedzielę 3 listopada w kościele Siennicy odprawiona została msza w intencji poległych powstańców w asyście licznych pocztów sztandarowych kombatantów i kół miłośników dawnej kawalerii. Bogusław Niemirka przygotował na tę okazję broszurę z opisem nie tylko mieńskiej bitwy, którą omówił po epitafijnej
mszy. A przy żołnierskich grobach wspomniał powstańców Kobylińskiego poległych w bojach bądź zesłanych na Syberię. Wśród zaproszonych był także prawnuk dowódcy - Romuald Walewski z rodziną. Chwalił on organizatorów wspomnień, a szczególnie historyka Bogdana Kucia, który odnalazł nazwiska powstańców w duplikatach spalonego archiwum parafialnego.

Kwiaty na odkrytej mogile złożyli potomkowie powstańców, minister Mroczek, starosta Tarczyński, poseł Sawicki i wójt Zieliński. Na razie są tam nazwiska bohaterów ostatniej wojny, ale z czasem pojawią się zapewne styczniowi herosi.

Numer: 45 (840) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *