Początki kariery Jarosława Krajewskiego sięgają 17 lat wstecz, kiedy to wspólnie z braćmi zaczął grać w piłkę. Niewinne podrygi na boisku zaszczepiły w młodym Jarku bakcyla futbolu. Obecnie „Krajas” jest wybitnym piłkarzem MKS Mazovia, a także rodowitym mińszczaninem z dziada pradziada. Marcinowi T. Gomulskiemu wyznał, co nadal trzyma go w tej drużynie.
Krajas na medal

W jakich drużynach grałeś?
- Na początku grałem w Mazovii, później pół roku w Pogoni Siedlce. Trenowałem również w Dolcanie Ząbki oraz Elanie Toruń, ale transfery nie doszły do skutku.
Piłkarz z takim doświadczeniem mógłby szukać szczęścia w lepszej drużynie…
- Zastanawiałem się nad tym, ale tylko do jakiegoś czasu. W klubach jest różnie, szczególnie w niższych ligach. Z czegoś trzeba żyć, a z tym bywa tam nieciekawie. Poza tym jestem bardzo związany z Mazovią i oddałbym całe serce dla tego klubu. Jest mi tutaj dobrze i nie zamierzam z niego odchodzić.
Jak oceniasz grę Mazovii w tegorocznych rozgrywkach?
- Po słabym początku z meczu na mecz było coraz lepiej i oceniam tą rundę dobrze, ale uznam ją za bardzo dobrą, jeżeli skończymy ją na 1 miejscu.
Będzie awans do IV Ligii?
- Skład jest bardzo dobry i stać nas na awans do IV ligi, co pokazaliśmy w paru meczach.
A dlaczego ostatnio gracie przy pustych trybunach?
- Zawsze jest tak, że na jesieni frekwencja jest słabsza. Na pewno wpływ ma na to gorsza pogoda, ale drużyna wie, że w najważniejszych meczach sezonu np. z Tygrysem czy Kałuszynem kibice nigdy nas nie zawiodą.
Jak oceniasz zainteresowanie piłką nożną wśród mińszczan?
- Gram w klubie parę lat i widzę, że wzrasta zainteresowanie futbolem w naszym mieście. Jest coraz lepsza infrastruktura, powstają orliki, są rozgrywki dla amatorów, więc - moim zdaniem - nie jest tak źle, ale zawsze mogłoby być lepiej. Szczególnie brakuje mi zainteresowania ze strony lokalnych przedsiębiorców.
Czy planujesz wiązać dalsze życie zawodowe z futbolem?
- Piłka jest obecna w moim życiu od dawna, póki zdrowie mi pozwoli będę chciał grać jak najdłużej. Oprócz tego jestem instruktorem piłki nożnej i będę chciał się rozwijać w tym kierunku. Pracuje w MOSiRze oraz na orliku. Bardzo dobrze się czuję wykonując te prace, myślę że piłka będzie obecna do końca mojego życia.
Jakie jest twoje największe marzenie?
- Nie mam jakiś wielkich marzeń, chciałbym żeby Mazovia grała jak najwyżej. Oprócz tego chciałbym być zdrowy, szczęśliwy i żyć na godnym poziomie.
Chciałbyś kogoś pozdrowić?
- Chciałbym pozdrowić moją mamę Elę. Bardzo dużo jej zawdzięczam i jest najlepszą kobietą na świecie. Dziękuje jej, że tak mnie wychowała.
Pozdrawiamy również!
Numer: 45 (840) 2013 Autor: Rozmawiał Marcin T. Gomulski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ