Węgrów na polowaniu
Czy polowania są potrzebne? Czy mogą sprawiać przyjemność i być sposobem spędzania wolnego czasu? Wśród społeczeństwa myślistwo budzi wiele kontrowersji, nie brakuje głosów sprzeciwu wobec zabijania zwierząt. Myśliwi jednak traktują swoje zajęcie poważnie, argumentując je ochroną przyrody i dobrem ogółu. Okazją do wymiany poglądów był IV Hubertus Węgrowski
Zrozumieć myśliwego
Nietypowo rozpoczął się sobotni poranek, 20 października, na zamku w Liwie. O godzinie 6.30 rozbrzmiał apel rozpoczynający łowy. Ksiądz Tomasz Duszkiewicz, kapelan myśliwych diecezji drohiczyńskiej, odmówił modlitwę św. Huberta oraz poświęcił broń 12 kół łowieckich Polskiego Związku Łowieckiego w Siedlcach. Polowanie zakończyło się tradycyjnym pokotem, podczas którego zaprezentowano złowioną zwierzynę, w tym dziki i lisy. Spośród myśliwych wyłoniono łowczych, którzy wyróżnili się na łowach. Królem został Andrzej Zaremba, tytuł wicekróla otrzymali Dariusz Dmowski i Franciszek Prasał. Pechowcem polowania wybrano Waldemara Gęsiorowskiego. Po całodziennych trudach myśliwi mogli odpocząć na tradycyjnej biesiadzie.
Święty Hubert następnego dnia zaprosił wszystkich węgrowian na błonia przy kaplicy św. Ojca Pio. O godzinie 13.00 rozpoczęła się tam hubertowska Msza święta polowa, celebrowana przez ks. bp. Antoniego Dydycza. Oprawę muzyczną zapewnił Reprezentacyjny Zespół Muzyki Myśliwskiej PZŁ pod batutą Mieczysława Łeśniczaka.
Uroczystości towarzyszył Jarmark Hubertowski, podczas którego można było z bliska obejrzeć broń i posmakować takich specjałów jak tradycyjne potrawy myśliwskie, nalewki. Największym powodzeniem cieszył się węgrowski bigos myśliwski, a pogoda skłaniała gości do degustacji nalewek.
Wspaniałym widowiskiem była parada konna, która przeszła z błoni ulicą Gdańską do Rynku Mariackiego. Tam czekał popis zespołu Pasja prezentującego sygnały łowieckie. Wśród innych atrakcji znalazły się: salwa armatnia Braci Kurkowej, pokaz kawalerii konnej oraz pogoń za lisem.
Duża liczba uczestników obchodów święta myśliwych pozwala mieć nadzieję na lepsze porozumienie między społeczeństwem a myśliwymi. Hubertus była najlepszą okazją, aby poznać i zrozumieć istotę polowań, nie zabrakło sposobności do bezpośredniej rozmowy z łowczymi. Z kolei kultywacja tego święta pokazuje, że w Węgrowie tradycja jest ceniona i szanowana.
Numer: 2012 44 Autor: Małgorzata Iwańska
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ