Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki niepamięci

Z Warszawskiej prawie ich nie widać, a jeśli już to tylko największy obelisk pomnika harcerskiej pamięci, który – podobnie jak niepodległości – wymyślił i wykonał Marek Laudański. Można mieć uwagi do symbolicznej jakości tych dzieł, ale nawet krytycyzm nie powinien powodować idiotycznej absencji. Na taka pozwalają sobie mińskie władze z partii, którą zwą obywatelską.

Szare sieroty

Od ustawienia nagrobków pamięci na skraju mińskiego parku minęło 11 lat i trudno się oprzeć wrażeniu, że pamiętają o nich tylko najwierniejsi lokalni patrioci i piewcy podziemnej Polski, której minęło 74 lata.

Tak było i w tym roku, kiedy w ostatni wrześniowy piątek tuż przed zmrokiem garstka kombatantów, harcerzy oraz uczniów z jakubowskiego Wiśniewa pod opieką Zofii Kowalskiej złożyło druhom z Szarych Szeregów wiązanki kwiatów i odśpiewało ich hymn. Tę butną pieśń o harcerzu, który... choć miał zaledwie 10 lat / niestraszna mu była śmierć / na barykadzie stoi chwat / z opaską biało-czerwoną.

A na koniec... chwycił butelkę pełną benzyny / i wybiegł na drogę z nią, / krzyknął do swoich ‚Czuwaj chłopaki!’ / i zginął za białoczerwoną.

Można się zastanawiać, czy śpiewające te słowa dzieci zdają sobie sprawę z tragedii pokolenia ich potencjalnych pradziadków, ale po co. Nawet jeśli nie rozumieją teraz, to może pojmą na starość, czytając przypadkiem wspomnienia jakiegoś druha-akowca.

Nie zapraszali nikogo na ten manifest patriotyzmu, bo i po co. Ludzie sami powinni wiedzieć i pamiętać. Takiego zdania był nieobecny w tym roku Andrzej Osiński z towarzystwa pamięci 7.PUL.

Skoro stoi pomnik, trzeba go odwiedzać przynajmniej raz w roku, a ten w parku w rocznicę powołania Polski Podziemnej, a wraz z nią podziemnego harcerstwa.

Szare Szeregi dzieliły się wtedy na trzy główne grupy wiekowe. Zawiszacy zrzeszali dzieci w wieku 12-14 lat, Bojowe Szkoły do 18 lat, a Grupy Szturmowe już dojrzałą młodzież.

W Mińsku Mazowieckim działali wszyscy, ale najczęściej ginęli najmłodsi jak Janek Paruzel. Od jego śmierci po zdradzie Żółtka zaczęła się mińska wsypa, choć Paruzel nikogo nie zdradził. Ginęły też całe rodziny jak Sażyńscy czy dowódca późniejszego księdza Sikory pchor. Józef Popiel, który zginął na Pawiaku.

Jest ich tam wielu i nie brakuje dziewcząt, które pomagały chłopcom w małym sabotażu. Narażali się wszyscy świadomie, a im ta świadomość była większa, tym bliższa sercu sprawa polska.

W kontekście braku należytej frekwencji, czas wspomnieć o nadmiarze miejsc, które ktoś każe nam czcić, składać kwiaty, patrzeć na asymboliczne pomniki czy nawet śmiać się z orła, który nie wiadomo czy zrywa się do lotu czy zamierza zabrudzić cokół lub kostkę.

Mamy tych pomników, obelisków i tablic kilkadziesiąt, a każde z tych wytworów patriotyzmu zakłóca przestrzeń. Tak twierdzą ci, którym marzy się normalna fontanna i pomnik Amora w miejskim parku. A na Starym Rynku historyczne rzeźby a nie ogłupiające świetlne słupy.

Jak taką przyjazną przestrzeń miejską urządzić? Najlepiej wiedzą młodzi architekci, których burmistrz powołał do szerzenia ładu urbanizacyjnego. Niestety, po ich pierwszych wyczynach trzeba wątpić, że cokolwiek się zmieni. Jeśli nie, patriotyczne święta i rocznice nadal będą sieroce.

Numer: 41 (836) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *