Już trzeci raz Arkadiusz Łukasiak, miński pasjonata, historyk i niespokojny duch zaprosił całkiem sporą garstkę mińszczan na rowerowe wojaże. Trzecia wycieczka z historią w tle miała miejsce 24 sierpnia i wiodła w kierunku Jeruzala czy jak kto woli serialowych Wilkowyj.
Historia na kołach
W miejscu startu zebrało się 22-osobowe grono miłośników turystyki rowerowej. Dla wielu była to już kolejna wspólna wyprawa, dla kilku całkiem nowe doznanie.
Wycieczkowicze pokonali tego dnia 55 kilometrów, przejeżdżając przez Targówkę, Barczącą, Wiciejów, Mienię oraz Cegłów. Tam w cieniu cegłowskich kościołów starokatolickiego i rzymskokatolickiego, nie zabrakło także chwil na refleksję.
Uczestnicy wyprawy przemierzali potem przez Skwarne i Podskwarne, a w Kuflewie podziwiali budynek nowego kościoła, bo stary, XVIII-wieczny, drewniany spłonął na początku lat 90’ XX wieku. Co ciekawe, mały Kuflew wcześniej był siedzibą gminy, do której należały Mrozy, Cegłów i Jeruzal.
Jadąc przez Kołacz, wycieczka dotarła do głównego celu podróży – Jeruzala, czyli filmowych Wilkowyj, wciąż obleganych przez fanów „Rancza”. Tam obejrzeli drewniany, kryty gontem kościół z poł. XVIII wieku. Błogi odpoczynek przyniosła ławeczka przed sklepem „U Krysi”, jednak bez zdjęć i pamiątek lokalnych byłby on niepełny. Zaopatrzeni w winopodobne Mamroty udali się dalej w drogę przez Wężyczyn, gdzie z powodu dziurawej dętki czekał ich pozaplanowy przystanek.
Polną (liczącą ok. 3 kilometrów) drogą, mijając dwór w Waliskach, dotarli do Kiczek Drugich. Leżący nad stawem drewniany kościół parafialny robił wrażenie. Spadająca z jazu woda napędzała niegdyś koło wodne młyna, którego zabytkowy XIX-wieczny budynek podziwiali turyści.
Potem ruszyli w podróż powrotną przez Kiczki Pierwsze, Nowy Zglechów, w kierunku Łękawicy, a potem przez Krzywicę i Chmielew. Przed samą Barczącą zjazd z górki doprowadził wszystkich do miejsca startu, czyli mety. Tak zakończyła się trzecia rowerowa wycieczka z historią w tle. Kolejna wyruszy już 7 września o godz. 10.00, w kierunku Mrozów.
Numer: 35 (830) 2013 Autor: Teresa Romaszuk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ