Drodzy czytacze i oglądzacze

Ludzie nie lubią zastojów, które ich osłabiają, a nawet hamują rozwój. Nie pasuje im przeszłość, choć właśnie z archetypów czerpią eliksiry natchnienia. Choćby nie chcieli, muszą szanować naturę i odnawiać kulturę. Przy okazji wszystko oceniają i klasyfikują, choć wiedzą, że nowe rodzi się z chaosu. W tym właśnie zamęcie rodzą się geniusze nowych dziejów, którzy swymi dziełami wyznaczają cezury polityczne, socjologiczne, a przede wszystkim kulturowe...

Cezury kultury

Cezura ma aż trojakie znaczenie. Przede wszystkim podkreśla moment przełomowy w czyimś życiu, w dziejach ludzkości, narodu czy w historii kultury, wyraźnie wyznaczając koniec jednej epoki i początek kolejnej. W mniej popularnym znaczeniu cezura to pojęcie z zakresu teorii literatury oznaczające przerwę międzywyrazową dzielącą wers na części. W muzyce z kolei cezura to ten moment utworu, w którym wykonawca ma szansę zaczerpnąć powietrza.

Cezury kulturowe to zazwyczaj przełomy w literaturze i sztuce, które rodziły się w najbardziej oświeconych nacjach i regionach  świata. Tam właśnie tworzono nowe idee, by w ich imieniu walczyć o władzę. Historia kultury jest więc zmianami ideologii, a każda ideologia pisze własną historię kultury, dobierając fakty ją uzasadniające i eliminując fakty ją podważające.

Historię kultury w jej współczesnym kształcie pisały od połowy XIX wieku intelektualne elity Zachodu, których główną ideą był specyficznie pojmowany, oświeceniowy postęp. Należący do nich historycy byli ideologami, a ich celem było uzasadnienie idei postępu. Te zachodnie elity dały początek współczesnej inteligencji, która przejęła ich etos, ich wyobrażenie o świecie i ich utopie.

Przedstawiając historię kultury trzeba używać powszechnie zrozumiałych pojęć. Pierwszym z nich jest wolność, którą podzielono na wolność negatywną, czyli wolność od wszelkiego przymusu  i wolność pozytywną, czyli możliwości działania zgodnie z własną wolą.

Wolność może być negatywna lub pozytywna. Pierwsza to brak przymusu robienia czegokolwiek wbrew własnej woli może być realizowana tylko w bardzo wąskim zakresie. W gruncie rzeczy jedyną formą wolności negatywnej jest prawo do nicnierobienia, czyli życia w nędzy i śmierci z głodu.

Natomiast wolność pozytywna oznacza nie tylko realną możliwość działania według własnej woli, ale też dysponowania środkami, które to działanie umożliwiają. Tak więc prawo do wolności jest fikcją, jeżeli nie mamy źródeł dóbr koniecznych do realizacji tego prawa. Mogą sobie na nią pozwolić jedynie ludzie żyjący q dobrobycie. Problem w tym, że środki materialne konieczne do realizacji wolności pozytywnej nie biorą się znikąd. Zdobycie takich środków możliwe jest tylko na trzy sposoby – można je dostać w prezencie, można je ukraść, albo wyprodukować. Jeśli jednak nasza wolność nie jest wynikiem własnej pracy, to zawsze musi być ona wynikiem zniewolenia innych ludzi. Od tej zasady nie ma wyjątku i wszelkie ideologie wolności, niezależnie od tego, jak się będą nazywać i w jaki sposób będą się uzasadniać, jeśli nie wskazują źródeł dobrobytu – prędzej czy później muszą okazać się zawoalowanymi ideologiami grabieży, wyzysku i zniewolenia. I tu mamy do czynienia z infantylizmem mas, które akceptują wszelkie, nawet absurdalne ideologie, jeśli tylko obiecują one cudowne rozwiązanie problemów, do których samodzielnego rozwiązania człowiek nie jest przygotowany.

Cezury kultury wyznacza ciagła walka dobra ze złem. Ateiści za takie zło mają wszelką wiarę, a tradycjonaliści nie znoszą wynaturzeń postępu. I taki konflikt trwa od wieków, a nasilił się od nastania chrześcijaństwa.

Walka z chrześcijańskimi wartościami prowadzona była głównie przez postępowe siły zewnętrze, które dały początek ruchom antyreligijnym jak  marksizm, który jest obecnie ideową podstawą wszystkich odłamów postępowej, antychrześcijańskiej lewicy.

Jednak to spośród wszystkich kultur, jakie pojawiły się w historii ludzkości, tylko jedna – europejska kultura chrześcijańska – stworzyła cywilizację wolności i powszechnego dobrobytu.

Najbardziej kuriozalną cechą historii kultury jest brak jej konkretnej definicji. Utożsamiamy ją zazwyczaj z cywilizacją, bo, przecież jest kompleksową całością obejmującą wiedzę, wierzenia, sztukę, moralność, prawo, obyczaje oraz wszelkie zdolności człowieka i społeczeństwa.

Już teraz wiadomo, skąd się biorą wolni krezusi, filozofowie, poeci i pisarze, których myśli i słowa zmieniają  marazm w czyn, a ludzi w aniołów…

Wasz Redaktor

Numer: 3 - /1318 - /   Autor: Wasz Redaktor





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *