Niewątpliwie rok 2022 był przełomowy. Nie tylko w sferze globalnej, ale też lokalnej, a nawet prywatnej. Fakt, że politycy jak zwykle przypominali alfonsów puszczającej się demokracji i gdyby nie wojna na Ukrainie, nadal antypademiczne plucie w twarz składaliby na padający deszcz wstydu. U nas też przełomowe zmiany, bo z uwagi na wysokie ceny druku i moją emeryturę od lipca wydajemy się tylko cyfrowo, czyli w sieci. Mimo strachu przed wojną, kryzysu inflacyjnego i braku papierowego Co słychać? mamy powody do dumy. Tak oto sprawdza się ludowa mądrość, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło...
Sumy z dumy
Każdy z nas miniony rok ocenia subiektywnie, ale sumy tych indywidualnych ocen to już obiektywne dane statystyczne. Według nich oceny roku 2022 w wymiarze globalnym są najgorsze od 1986 roku. Ba, gorsze niż pierwszy rok pandemii COVID-19, który dotąd był rekordzistą w całej 37–letniej historii badań o nastrojach Polaków. Mimo wszystko 52,4 proc. Polaków ocenia, że 2022 rok był dla nich osobiście dobry, a 51,2 proc. uważa, że był dobry dla ich rodzin. Jednocześnie 57,2 proc. ocenia, że był to zły rok dla Polski, a 76,1 proc, że był zły dla świata.
Tak więc oceny roku 2022 – podobnie jak 2020 i 2021 – zarówno w przypadku wymiaru osobistego, jaki w odniesieniu do rodzin kształtują się na wyraźnie niższym poziomie niż w latach 2014–2019. Nic dziwnego, skoro rok tuż przed pandemią był oceniany najlepiej od 1986 r.
Oceny mijającego roku w wymiarze osobistym i rodzinnym różnicuje przede wszystkim postrzeganie warunków materialnych własnych gospodarstw domowych. Im gorsze oceny własnych warunków materialnych, tym więcej deklaracji, iż 2022 r. był dla ich rodzin zły. Co ciekawe, im częściej badani biorą udział w praktykach religijnych, i maja prawicowe poglądy, tym częściej oceniają rok 2022 pozytywnie.
Widach wyraźnie, że oceny roku w odniesieniu do Polski za każdym razem były mocno upolitycznione. Tak jest i obecnie – główną rolę odgrywają tutaj afiliacje polityczne, a zmienne charakteryzujące badanych pod względem demograficznym i społecznym przesuwają się na dalszy plan. Przykładem odmiennego postrzegania mijającego roku przez badanych o różnych sympatiach politycznych jest zróżnicowanie jego ocen w zależności od deklarowanych poglądów na osi lewica-centrum-prawica. Generalnie im bliżej lewego końca osi, tym więcej ocen negatywnych (...) i odwrotnie – im bardziej na prawo sytuują się respondenci, tym więcej ocen pozytywnych.
Zmienną społeczno-demograficzną, która najbardziej różnicuje opinie jest wiek. Ankietowani poniżej 55 roku życia w większości oceniają go negatywnie, przy czym szczególnie krytyczne są osoby z grupy wiekowej 18-44 lata, a najwięcej ocen pozytywnych jest w grupie wiekowej 55+. Im wyższy poziom wykształcenia, tym więcej ocen negatywnych, a biorąc pod uwagę płeć, znacznie częściej pozytywnie oceniają mężczyźni niż kobiety.
Rok 2023 może być jeszcze gorszy? Niekoniecznie, bo jest numerologiczną siódemką, czyli – jak twierdzi wielu wróżbitów – szczęśliwą, choć wymagającą cyfrą. Czy to oznacza, że uporamy się z inflacją, biedą i innymi skutkami kryzysu energetycznego spowodowanego wojną na Ukrainie?
Polacy uważają, że nie będzie tak źle, jak twierdzą ekonomiści z UE i polska opozycja. Wprawdzie połowa z nas uważa, że sytuacja ekonomiczna się pogorszy, ale prawie tyle samo twierdzi, że się nie zmieni, a co dziesiąty liczy na polepszenie.
Ze zdaniem, że sytuacja finansowa rodziny pogorszy się, częściej zgadzają się kobiety (61%) niż mężczyźni (50%). Obawa przed zmianą na gorsze rodzinnej sytuacji ekonomicznej w przyszłości rośnie wraz z wiekiem respondentów (42% do 24 roku życia, 66% powyżej 50 lat). Na biedniejsze życie liczą mieszkańcy miast, słabiej wykształceni i... zarabiający powyżej 5 tysięcy netto.
To oczywiście badawcze kurioza, bo każdy z nas wie, że nawet z największego kryzysu można wyjść i do tego się wzmocnić. Trzeba tylko do niego się przygotować. Tak w wymiarze osobistym jak i państwowym.
Numer: 1-2 /1316-17/ 8-15 stycznia 2023 Autor: Wasz Redaktor
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ