Ten, którego wystawiano w galeriach niemal całego świata, nie doczekał wernisażu we własnym mieście. Nie bez powodów, a chyba najważniejszym był stan jego rozdartego jestestwa. Dlatego trwał w pijanym widzie przez lata, a kiedy umarł, omal nie pochowano go pod cmentarnym murem. Jednak gdyby nawet żył, na pewno by nie przyszedł podziwiać swoich obrazów pełnych oskarżeń i miłosierdzia...
Z ego Siudzińskiego
O mińskim malarzu pisaliśmy co najmniej cztery razy. Pierwszy raz w artykule pokazującym lokalnych twórców z różnych dziedzin artystycznej aktywności oraz w przeglądzie artystycznych twarzy miłości. W KRZYKU JEDNEJ NOCY pytaliśmy, co mają ze sobą wspólnego wieża ciśnień i Jacek Siudziński? Otóż więcej niż można by sądzić. Zarówno ów relikt komunizmu jak i urodzony w 1957 roku miński malarz od wielu lat niszczeją. Oboje też potrzebują pomocnej ręki, która potrafiłaby wydobyć ich z przepaści. Wieża jednak była miejscem wystawy, a Jacka na niej zabrakło. Nie chciał, a może nie nadawał się do żadnych wizyt... – Bohater wieczoru niestety się nie pojawił. Od blisko dwudziestu lat boryka się z psychicznym demonami, a od dziewięciu nie sięga po pędzel i paletę. Jest to tym bardziej przykre, że wyrasta on na prawdziwą perełkę wśród lokalnych twórców.Wtedy większość obrazów pochodziła z depozytu MZM przekazanego po długich namowach przez samego malarza, a ich wartość rynkową oceniano od 3 do 6 tys. zł.
W ostatnim informowaliśmy o jego śmierci w pierwszych dniach marca 2021 roku. Przypomnieliśmy, że był absolwentem ASP w Warszawie (dyplom w 1982r, artystą nieprzeciętnych zdolnościach twórczych, a jednocześnie skrywającym w sobie drastycznie skrajne amplitudy przeżyć duchowych. Pokazał je na Biennale de Paris w 1982 roku, miał indywidualne wystawy w Chicago, Düsseldorfie, Köln, Hildesheim, Moskwie, Brukseli i Amsterdamie. Brał udział w wielu Targach Sztuki między innymi w Los Angeles i Poznaniu. Jego prace znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Łodzi, Muzeum w Sankt Petersburgu.
Wyjątkowym dziełem artysty jest interpretacja Drogi Krzyżowej, która znajduje się w kościele p.w. św. Anny w Ottenhöffen/Schwarzwald. Jednak gwiazda Jacka Siudzińskiego rozbłysła na krótko i tylko niecałe 20 lat polscy krytycy zgodnie i entuzjastycznie recenzowali jego wystawy indywidualne. Lubił pracować na dużych formatach, wlewać w nie treści niepokojące widza, prowokujące oko. Rozdrażnienie budzą ucięte kadry, dynamiczne kompozycje, ekspresyjne barwy, spontanicznie i pozornie przypadkowo wybrane fragmenty jakiejś nieokreślonej rzeczywistości. To w niej osadzał sceny erotyczne, portretował trudne relacje damsko-męskie i kobiece akty umieszczając postaci w odrealnionych przenikających się przestrzeniach, pokojach, łazienkach. Miłosnej osnowie jego płócien towarzyszy jednak zawsze duch podskórnie wyczuwanej tragedii, rozczarowania i obcości. Cechą charakterystyczną jego obrazów jest malarskie niedopowiedzenie – częściowe pozostawienie rysunkowej formy, tak, jakby każda plama koloru więcej mogła zaburzyć kruchą równowagę tych płócien. Nie sposób uwolnić się od wrażenia, że świat barwnych obrazów Siudzińskiego to z wysiłkiem okiełznany chaos dokumentujący wewnętrzne rozdarcie artysty.
Z tymi wszystkimi ocenami i poglądami zobaczyliśmy niemal wszystkie płótna Jacka Siudzińskiego. Niestety, nie w muzeum, a bloku przy Kazikowskiego 2. Powodów można się tylko domyślać, ale ważniejsze jest przesłanie tego niecodziennego pokazu samotności przepełnionej onirycznym erotyzmem. Sa tam obrazy z kolekcji Muzeum Regionalnego i Diecezjalnego w Siedlcach, Muzeum Konstantego Laszczki w Dobrem, Domu Pracy Twórczej Reymontówka w Chlewiskach, Sanktuarium Jana Pawła II w Radzyminie, MDK i MZm w Mińsku Mazowieckim oraz właścicieli prywatnych – Grażyny Sanigórskiej, Mirosława Jusińskiego, Stanisława Domalewskiego, Krzysztofa i Jolanty Kucińskich, Jana Romanowskiego, Marka Dargasa, Jerzego Moniewskiego i Jugo Mladena.
Niestety, wystawa anonsowana przez MZM jest płatna. Mozna ja zwiedzać od 14.00 do18.00 w dniach wtorek-piątek i od 12.00 do 16.00 w niedziele az do 15 stycznia 2023. Można z pieskiem, ale bez pokazywania mu obrazów. Może się zgorszyć, a nawet zbałamucić...
Numer: 47 /1310/ 2022 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ