Drodzy Czytelnicy i Widzowie...

Małżeństwo to nie tylko przywileje, ale i obowiązki, które muszą się kompensować. Bez równowagi miłość szybko zmienia się w obojętność, a nawet nienawiść. Stąd zanik fizycznego erotyzmu, kłótnie i zdrady, które zazwyczaj kończą się rozwodem. Wbrew pozorom nie jest to łatwe do udowodnienia, a w wyjątkowych sytuacjach nawet brak współżycia nie powoduje rozwiązania małżeństwa. Warto o tym wiedzieć, by nie wpaść z deszczu pod rynnę...

 

Gdy ustanie kochanie...

Drodzy Czytelnicy i Widzowie... / Gdy ustanie kochanie...

Statystyki są nieprzyjemne... W Polsce liczba ślubów zmalała do niecałych 200 tysięcy rocznie, a rozwodzi się co trzecia para. Większość do pięciu lat małżeńskiego stażu, a głównym powodem jest... różnica charakterów. Nie brakuje też rozstań powodowanych niedopasowaniem seksualnym lub ustawiczną oziębłością erotyczną.

Trzeba więc zapytać, czy brak współżycia w małżeństwie może być samodzielną przesłanką rozwodu? Nie, bo ustawową przesłanką orzeczenia rozwodu jest zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego, czyli brak wszystkich więzi małżeńskich, tzn. emocjonalnej,  fizycznej i gospodarczej.

Zatem jeżeli pomiędzy małżonkami ustała wyłącznie więź fizyczna, to nie można mówić o zupełnym rozkładzie pożycia małżeńskiego. W takim przypadku zaprzestanie kontaktów seksualnych nie będzie stanowiło dostatecznej przyczyny do rozwiązania małżeństwa.

Co jednak w sytuacji, gdy zanik pożycia seksualnego miał dalej idące konsekwencje? Co, jeśli małżonkowie zaczęli sukcesywnie oddalać się od siebie, wygasło łączące ich uczucie i w rezultacie każde z nich żyło obok drugiego...

W takim przypadku istnieją stosowne podstawy do żądania rozwodu, ale trzeba pamiętać, że sąd będzie badał, co było przyczyną rozpadu związku. Dlatego należy przeanalizować, czy brak pożycia seksualnego między małżonkami był przyczyną rozpadu związku, czy jedynie skutkiem innych okoliczności, które doprowadziły małżonków do trwałego oddalenia się od siebie.

Kiedy brak współżycia uważa się za trwały? Sądy przyjmują, że aby mówić o rozpadzie pożycia seksualnego, małżonkowie powinni zachowywać wstrzemięźliwość względem w siebie przynajmniej kilka miesięcy. W ten sposób można uznać, że brak współżycia w małżeństwie może doprowadzić do rozwodu.

Małżonkowie często deklarują, że mimo długotrwałego braku współżycia zdarzyła im się jednorazowa przerwa – często w wyniku sprzyjających okoliczności jak wspólne wakacje, alkohol, itp. W takim wypadku sąd nie da rozwodu, ponieważ przyjmuje, że nadal łączy was wieź fizyczna, a więc związek nie ustał!

Współżycie seksualne stanowi ważną sferę życia małżeńskiego i uporczywe odmawianie kontaktów seksualnych lub może przesądzać o winie jednego z małżonków w rozkładzie pożycia małżeńskiego. Czy zawsze? Nie, bo jeśli wynika ono z okoliczności niezależnych od małżonków jak choroba, wyjazd służbowy lub praca, sąd może uznać rozwód jako krzywdzący jedną ze stron.

Zanim więc sąd orzeknie rozwód z powodu braku współżycia, to kompleksowo przeanalizuje jak do tego doszło. W sprawach rozwodowych brak współżycia fizycznego prawie zawsze idzie w parze z inną przesłanką rozwodową. Poza tym działa stereotyp, że seksu odmawiają zazwyczaj kobiety. To przez ich oziębłość powodowaną chociażby lękiem przed zajściem w kolejną ciążę dochodzi do rodzinnych tragedii, przez które najczęściej cierpią niewinne dzieci.

Co więc robić, gdy ustanie wszelkie kochanie? Najlepiej rozstać się z szacunkiem, czyli bez orzekania winy. Wtedy podział majątku i dzieci też będzie łatwiejszy...

Numer: 47 /1310/ 2022   Autor: Wasz Naczelny






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *