Drodzy Czytelnicy i Widzowie...

Niewątpliwie nadchodzi jesień, a wraz z nią spodziewane chłody. Mogą być dokuczliwe nie tyle z braku ciepła, co jego ceny.  Czy więc za wszelką cenę będziemy obniżali koszty ogrzania naszych mieszkań i wody? Niestety, większość nie będzie miała takich możliwości, więc albo się zapożyczą, albo czeka ich bieda. I do tego nie będą mogli nikogo za te cieplną alienację oskarżyć. Tak jest, gdy impertynenci mieszają w hierarchii potrzeb Maslowa. Nie dajmy się nabrać na obiecaną pomoc, bo i tak w ekstremalnej sytuacji będziemy skazani tylko na siebie...

Skrzepłe ciepło

Drodzy Czytelnicy i Widzowie... / Skrzepłe ciepło

Od lat inwestujemy w naszych domach w nowe technologie grzewcze. Życie pokazuje, że wciąż działamy po omacku, bo żaden ze sposobów zaopatrzenia w ciepło w na dłuższą metę nie jest opłacalny. Na przestrzeni ostatnich lat zachłysnęliśmy się olejem opałowym, gazem z sieci, ekogroszkiem i biomasą. Każde paliwo początkowo nęciło ceną, ale wraz z popytem cyferki na fakturach i paragonach rosły w horrendalnym tempie. To, co dzieje się dziś, dalece wykracza poza logikę i nasze dotychczasowe opałowe doświadczenia.

Czym zatem w najbliższym, zimnym czasie będziemy ogrzewać wodę i mieszkania? Odpowiedź – czym kto może i na co kogo stać – jest oczywiście prawdziwa, ale pachnie ucieczką od tematu. To nieprawda, że  wszystkim oprócz opon, bo przecież opozycyjni właściciele wszystożernych pieców nie będą słuchali prezesa Kaczyńskiego. Jednak wyznawcy polityki państwa socjalnego nie będą się patyczkowali i zgodnie z wytycznymi zapełnią szopy chrustem, połamanymi meblami, sztachetami, a nawet deskami z parkowych ławek. Będą się także domagali umorzenia opłat śmieciowych, bo przecież nie będą wystawiać na drogę żadnych odpadów. I co z tego, że osiedlami domów jednorodzinnych nie będzie można przejechać, a po spacerze trafimy na OIOM. Truli nas czadem podczas zim dobrobytu, to przecież nie będą się przejmować w kryzysie...

Mieszkańcy spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych są skazani na ciepło centralne kupowane zazwyczaj od monopolisty, czyli miejskiego PECu.

Właściciele posesji mają jakiś wybór, ale też cenowo niewielki. Na pewno zrezygnują z oleju opałowego, którego ceny przekraczają 7 złotych za litr. Oznacza to, że ogrzanie wody i domu może dojść do 20 tysięcy rocznie. Trudno przypuszczać, że podobnie postąpią węglarze i pelletowcy, bo choć ceny obu opałów wzrosły kilkakrotnie, to nadal  są konkurencyjne do innych nośników energii. No, chyba że ktoś uskładał 70-80 tysięcy i zainstaluje system OZE, czyli pompę ciepła z fotowoltaiką.

Najlepszy, choć też nie do końca pewny wydaje się gaz sieciowy. Na razie rząd zapewnia gospodarstwom domowym ceny maksymalne, więc  średnie opłaty wzrosną tylko o połowę. Oznacza to że za gaz służący ogrzewaniu wody CO i użytkowej w taryfie W-3.6 zapłacimy nie 300, a 470 zł miesięcznie. Oczywiście przy rocznym zużyciu 22 tysięcy kWh, czyli ok 2 000 metrów sześciennych błękitnego paliwa. Roczny koszt takiego ogrzewania wynosi niewiele ponad 5 tysięcy złotych, a więc jest bardzo konkurencyjny w stosunku do paliw tradycyjnych. Nawet do pomp ciepła, w które jednak trzeba zainwestować kilkadziesiąt tysięcy, a do tego wspomagać je fotowoltaiką, która niszczy dachy i jest wciąż mało wydajna.

Co było najlepsze i najtańsze do uzyskania  kryzysowego ciepła, dowiemy się szczegółowo po sezonie grzewczym. Warto jednak już teraz policzyć koszty zimowego utrzymania swego domu. Mogą być tak wysokie, że za ich równowartość można najcięższe chłody spędzić z całą rodziną w… cieplejszych, a nawet gorących  krajach. Jak bociany...

Numer: 37 /1300/ 2022   Autor: Wasz Naczelny






Komentarze

Dodano 22 września 2022 roku o godz. 8:12 przez: robert87

Jeśli chodzi o opał, to złoty interes zrobiła partia rządząca PiS - oddali Ukrainie za darmo 220 ton węgla w ramach pomocy, teraz okazuje się, że w naszym kraju tego surowca radykalnie brakuje i jest bardzo drogi, więc Ukraina zaoferowała, że łaskawie sprzeda nam 100 ton. To jest taki absurd, że nie mieści się w głowie. Chyba rządzą nami kompletni idioci. Warto dodać, że wcześniej w czasie pseudopandemii kupili za 200 milionów złotych 3 respiratory od handlarza bronią. Jak to się mówi - może było drogo, ale warto było...

 

 

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *