Boimy się psychologów, a psychiatrów unikamy jak szatanów. Mamy zakodowane, że każda ingerencja w naszą psychikę jest naruszeniem wolności. Tak, oni nawet z normalnego człowieka mogą zrobić wariata, a im bardziej będzie zaprzeczał, tym diagnoza okaże się trafniejsza. Mimo obaw, a nawet unikania lekarzy dusz, coraz bardziej jesteśmy przez nich manipulowani i nawet nie podejrzewamy – kiedy, gdzie i jak...
Psyche za dychę
Pamiętacie aferę z Amber Gold, kiedy kilkadziesiąt tysięcy Polaków, którzy powierzyli tej spółce oszczędności, zostało na lodzie... Jak to możliwe, że tak wielu ludzi zaufało firmie nieobjętej systemem gwarancji bankowych? Omamili ich złotem które od setek lat uznaje się za najpewniejszą lokatę na trudne czasy niż złoto.
Takich błędnych skrótów myślowych dokonujemy codziennie. Oto przykłady... Mimo że już trzy razy nasz dom zalała powódź, nie ubezpieczamy go, naiwnie wierząc, że po serii nieszczęśliwych wypadków kataklizm nas ominie. Wracamy do domu z kolejnym niepotrzebnym ciuchem, bo był ostatni, albo kupiliśmy dwa w cenie jednego...
Co zyskamy, uświadamiając sobie, że nasze działania nie są w pełni samodzielne, że postępujemy według powszechnego schematu? Najpierw trzeba je sobie uświadomić, czyli spojrzeć na siebie logicznie. Większość z nas potrafi rozpoznać u innych omamy psychologiczne, ale nie dostrzega ich u siebie.
Ot na przykład efektu sympatii, który dowodzi, że osoby atrakcyjne fizycznie zdobywają u nas więcej zaufania i ewentualnej pomocy. Jeszcze lepszy efekt osiągają naśladowcy naszych słów i gestów.
Wpadamy wtedy w pułapkę heurystyki, czyli fakt, że osoby piękne postrzegane są automatycznie także jako dobre, a noszące okulary czy lekarskie fartuchy jako mądre. Dlatego zastanówmy się, czy za aktorem w reklamie, który przebrany w biały fartuch poleca nam specyfik na ból głowy, faktycznie stoi autorytet.
Szczególnie psychogenny jest efekt kontrastu, czyli gorsze na pierwszy ogień. Kolejna, nawet stosunkowo droższa oferta wydaje się nam nie lada okazją. Efekt kontrastu polega na błędnym spostrzeganiu różnicy między przedmiotami. Załóżmy, że na zakupy przeznaczamy 200 zł, a sprzedawca wybrany towar za 1000 zł. Gdy chcemy już rezygnować z zakupu, ten znajduje tzw. okazję za 300 zł. Cena w porównaniu z poprzednią wydaje się niska, więc kupujemy...
To jeszcze nic w porównaniu do ulegania tendencyjności czyli wiara w metapoznanie, którą często wykorzystujemy do manipulacji sobą i słabszymi charakterami. Jednak trafny wgląd w uleganie w swoim zachowaniu, to cecha, którą jesteśmy obdarzeni w różnym stopniu, ale nie bez możliwości wyboru. Możemy ulec schematowi, ale nie musimy.
Co ciekawe, wyższym wglądem w siebie charakteryzują się narody kolektywistyczne – Chińczycy i Wietnamczycy niż indywidualistyczne jak Amerykanie czy... Polacy. Być może w kulturze indywidualistycznej występuje silniejszy strach przed utratą tożsamości, byciem jednym z wielu. Ten tzw. efekt wyjątkowości sprawia, że boimy się sytuacji, w których innym cierpnie skóra i stają włosy.
Zachowujemy się jak ten wytrawny życiowo – dzięki walce z żoną-diablicą – małżonek, któremu nawet szatan w kościele nie daje powodów do rejterady. I tak trzymajmy...
Wasz Redaktor
Numer: 32 /1295/ 2022 Autor: Wasz Naczelny
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ