Mińsk MazowieckiWzięli i napisali

Jak co roku w połowie sierpnia odbyły się w Mińsku Mazowieckim obchody patriotyczne. Gdyby nie sprawna organizacja księdza Sędka i wsparcie gości, to uroczystość przygotowywana przez miasto wypadłaby… co najmniej blado. Szczególnie, że zabrakło samego burmistrza, a jego zastępca miał nawet problemy przy odczytywaniu tekstu z kartki – napisała do nas stała obserwatorka mińskich rocznic

POlej non grata

Wzięli i napisali / POlej non grata

Tak sobie mylę, że rocznica wydarzeń nazywanych też Cudem nad Wisłą to zawsze okazja by sprzeczać się o to, kto miał większy udział w tym zwycięstwie z 1920 roku. Jedni chwalą geniusz Piłsudskiego i jego armię, inny podkreślają rolę Boga działającego przez Maryję. A w homilii proboszcz Sędek powiedział, że cudem jest właśnie działanie Boga w człowieku, powoływanie go do właściwych czynów. Tym śladem poszła posełka (tak prawidłowo powinno się mówić) Pawłowicz, dla której cudem było nie tyle samo zwycięstwo w bitwie, co ocalenie Polski i reszty Europy przed bolszewicką zarazą.

Zaraza zarazą, ale wśród pocztów zbrakło jednak delegacji miasta i to nie była ostatnia wpadka organizatorów.

Na rozkopanym Starym Rynku imprezą dyrygował dyrektor mińskiego muzeum, który skrzywiony (może to od słońca) witał gości. A po przeglądzie wojsk głos zabrał wiceburmistrz, który sprawił wrażenie jakby czytany tekst widział po raz pierwszy w życiu. Mam nadzieję, że to sfilmowaliście. Także to, jak namawiał do kompromisu ponad politycznymi podziałami, bo tak jego zdaniem musiało być w roku 1920.

A co on, znaczy wiceburmistrz, może... Już lepiej gdyby tak pojednawczo zagadał Kuć albo – nie żartując – asystentka burmistrza, która dorabia w bezpłatnym, ale za to POpierającym władzę organie. Ta to może nawet stawiać ultimatum przedsiębiorcy, by się reklamował tylko u niej. A jeśli nie posłucha, to ma prze...ane. Sama słyszałam taką propozycję nie do odrzucenia.

Rozumiem wolę poszukiwania wspólnego języka, którą wypowiedział ten młody radny Milewski. Ale jak, skoro wszyscy pamiętamy medialną burzę z ostatnich dni, w której wielu skrytykowało fakt odsłonięcia 15 sierpnia pomnika ofiary katastrofy smoleńskiej – generała Gągora w Ossowie. Uważam, że lepszej daty na tę uroczystość nie można było ustalić.

Brawa zebrała również Pawłowiczowa pokazująca polityczne konsekwencje odwagi Polaków, którzy w 1920 roku rozgromili bolszewików.

O, takie wystąpienia musiał po swojemu skomentować Celej, co spotkało się z pomrukiem niezadowolonych mińszczan. No bo jeśli na uroczystości spojrzeć pod kątem politycznym, to rzeczywiście okazały się klęską obozu burmistrza. Brak jego i sztandaru, kulawe wystąpienie wiceburmistrza, komentarze Celeja i nieobecność ani jednego miejskiego radnego Platformy to objawy tchórzostwa. Myślę, że i bez dyrektorów możemy świętować drogie nam rocznice. Oni powinni więcej robić, a mniej mówić, czyli POlewać…

PS. Szkoda, że pana redaktora naczelnego nie było na tej uroczystości, bo nie wiem, czy mu się ona spodobała.

 

Jadwiga K. (nazwisko znane redakcji)

 

 

Numer: 34 (829) 2013





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *