Powiat mińskiPowiat miński poetycki

Młodzi od zawsze wykrzykują światu swoje uczucia. Od miłosnych uniesień do żalu rozstania. A co polska młodzież chce wykrzyczeć światu dzisiaj? Czy nastolatki piszą peany o szczepionkach, czy elegie o wschodniej wojnie...Smyki liryki są nieprzewidywalne...

Smyki liryki

Powiat miński poetycki / Smyki liryki

Organizatorzy twierdzą, że idea konkursu powstała w odpowiedzi na problemy młodych ludzi, które ujawniają się i pogłębiają od czasu pandemii. Jest krzyczącym zaproszeniem do zadania pytania, co w doświadczeniach i obserwacjach młodych ludzi woła o uwagę...

Niestety, weny poetyckiej wystarczyło tylko na napisanie 24 liryków. Najlepsze z nich należą do Zyty Kocak z Budowlanki, Oskara Wieczorka z ZST-G, Marii Santorek i Zuzanny  Gadomskiej z Chemika, która otrzymała również Nagrodę Specjalną TPMM za niezwykłą formę opisywania emocji.

W kategorii szkół podstawowych najdoskonalsza była Martyna Kozłowska z mińskiej Trójki, a za nią Bartosz Gańko  z SP w Starej Niedziałce, Natasza Brzozowska z Trójki oraz  Martyna Woźnica z SP w Rudzie i Martyna Kucińska z Trójki.

Oprócz nich wiersze napisały wyróżnione Amelia Roguska, Aleksandra Piasecka oraz Oliwia Gałązka, Julia Adamczyk, Marzena Jaroń, Amelia Lipińska, Maja Aksamitowska, Patrycja Osińska, Joanna Kwasiborska, Oliwia Piekut, Krzysztof Szeląg, Izabela Rabczewska i Marcel Ostrowski.

W kształtowaniu talentów niewątpliwie pomagają nauczyciele-poloniści. To oni pobudzają  ciekawość i wyobraźnię ucznia, motywują do myślenia i poszukiwań, czy wreszcie odkrywają talenty. To Witold Ołdakowski, Ewa Gańko, Małgorzata Kaczmarek, Magdalena Dąbrowa, Monika Rzępołuch, Elżbieta Araźna, Iwona Krasuska, Agnieszka Kożuchowska, Izabela Saganowska i Beata Kaczmarska.

Jak więc młodzi wykrzykiwali problemy współczesnego świata... Zdaniem jury konkursu – Barbara Selerska, Karolina Mroczek, Barbara Zaroń-Chojnacka, Rafał Ziemicki  i Piotr Nowicki ­– wiersze po mistrzowsku pokazały ból, przerażenie, rozczarowanie, krzywdę, rozpacz, niemoc i złość. W jednej z prac bunt autora krzyczy przeciw całemu złu świata, które wydaje się bezkarne, przeciw rządzącym niszczącym bezmyślnie życie ludzi, przeciw głupocie, nasilającemu się brakowi tolerancji. Dlaczego tak jest... czy nie czas się obudzić... Niestety, brak większej nadziei…

W innej pracy dziewczynka spisuje na kartkach papieru swoje myśli i odczucia, następnie zwija je w samoloty i zrzuca z balkonu - niech płyną w świat, niech dotrą do ludzi…

Inna dziewczyna wchodzi do różnych pokoi, w których doświadcza bólu, rozpaczy, załamania, tragedii innych ludzi. Okazuje się, że to jej droga krzyżowa, naznaczona trzema upadkami, jak ostatnia droga Chrystusa. Metafora losu ludzkiego, a może upadku naszej cywilizacji...

Młodzi, wspaniali ludzie zakochują się w sobie, cieszą się sobą, będąc świadomymi, że to ostatnie chwile ich życia – przebywają w hospicjum i  dalej -  tylko zakończenie…

Spotkanie dziewcząt po latach na łonie natury w miejscach związanych ze wspomnieniami cudownych dziecięcych lat, przekształca się w lekcję odpowiedzialności dla tych, którzy niszczą środowisko – ale nic z nachalnego, szkolnego moralizatorstwa – wszystko jakby mimo woli…

Co dziwne, a może znamienne dla naszego czasu - brak w tych utworach krzyku radości. Pojawia się gdzieś przez moment i ginie… Młodzi ludzie nie mają się dzisiaj z czego cieszyć?

A czy kiedykolwiek poeci się  nadmiernie cieszyli... Jeśli już to na pograniczu śmiechu przez łzy.  (jaz)

Numer: 27 /1290/ 2022





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *