Mińsk MazowieckiPamięci Joanny Nojszewskiej

Niektóre kobiety zapadają w pamięć na zawsze. Taką była Joanna Nojszewska – polonistka mińskiego Kopernika, a na emeryturze – bojowniczka o prawa skrzywdzonych przez historię i ludzi. Jako powierniczka rodziny Sażyńskich dbała o pamięć patriotów, a każdy jej publiczny występ był nie tylko wspomnieniem, a biciem na alarm o prawdę. Już nas nigdy nie upomni...

Dzielna rzetelna

Przeżyła 92 lata. Odeszła w zapomnieniu 13 kwietnia 2022 roku opatrzona sakramentami. Tak napisały na klepsydrze córki, które przed kilkoma laty nie dopuściły do wywiadu z życia przed naszą kamerą. Szkoda, ale na szczęście mamy jej wypowiedzi z kilku uroczystości. To przede wszystkim stulecie Kopernika oraz rocznice Wielkiej Wsypy.
Pisaliśmy wtedy – Joannie Nojszewskiej chodziło o historię, więc spontanicznie poprosiła o głos i zaczęła czytać własną wersję dziejów szkoły z kontekstami historii Polski. A kiedy zniecierpliwiony dyrektor próbował jej przerwać, wypomniała mu brak kontaktu i zaproszenia. Ma ponad 80 lat, jednak musi przypomnieć, że to jej ojciec uratował budynek szkoły przed spaleniem, a największe zasługi dla Kopernika miał kierownik Bogusław Tauzowski.
O rodzinie Sażyńskich opowiadała ze łzami w oczach. Dociekała, jak doszło do aresztowań i dlaczego nie wszyscy byli rozliczeni ze współpracy z gestapo.
Miała też własne zdanie na temat mińskich celebrytów. Szczególnie upodobała sobie Himilsbacha, który ...pił wszędzie, także z kolesiami na starym kirkucie, tam też załatwiał swoje potrzeby fizjologiczne. Sama od tego złoczyńcy w okresie młodości doznałam wielu przykrości. Także od jego promotora Celeja, który po przeczytaniu moich notatek dotyczących tej podłej postaci zareagował bardzo ostro i powiedział, żebym tego nie publikowała, bo mieszkam sama i może mi się coś stać...
Jednak w liście do naszej redakcji pytała, czy nie jest wstydem, aby stawiać pomnik i dać tytuł zasłużonego pijakowi i złoczyńcy, który tak niegodnie wpisał się w dzieje naszego miasta.
Iwan był chrześniakiem Stefanii Sażyńskiej, więc było jej przykro, że urządzają mu festiwale, a mogiła jego chrzestnej matki sypie się. Może ktoś z fanów Himilsbacha przyniesie symboliczny kwiatek na jej grób.
A kto zapali znicz na grobie Joanny Nojszewskiej...

Numer: 17/18 (1280/1281) 2022   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *